No szkoda, ale z drugiej strony - relaks nad wodą nieoceniony. Trochę szumi autostrada, ale cóż. Za to nie było koncertu sygnalizatorów, które z uporem maniaka na cały regulator ustawiają na S1 przygłusi emeryci
Siedziałem na cyplu, aż byłem sam zaskoczony, że z drugiego wjazdu szło bez problemu moją Hondą dojechać. Co więcej - nikogo nie widziałem na łowisku. Wieczorkiem, gdy wiązałem zestawy karpiowe, przyszło jakichś dwóch spiningistów, ale szybko się zmyli, bo stwierdzili, że za dużo zielska w wodzie jest.