Ja nie podzielam opinii, że mocne zapachy dobrze działają. Wybrane zapachy tak, ale nie koniecznie mocne. Polskie zanęty w których jest masa aromatu wcale nie otwierają wody ale często ją zamykają.
Musimy rozumieć, że nasz zmysł zapachu nijak sie ma do tego u ryby. To jak porównać wewnętrzną antenę radiową do wielkiej anteny satelitarnej. Ryba ma doskonały węch i po prostu rozróżnia wiele rzeczy. Wg mnie grę często robią śmierdziuchy na bazie mięsa, które ryba kojarzy odpowiednio, do tego owocowe czy słodkie jak jest ciepło. W wielu przypadkach ryba przyzwyczajona do pułapek będzie zwracać uwagę na to co nowe, ale tu też trzeba mieć pewien wgląd. Przy sporej populacji karpia na komercji, wątpliwe jest aby używana przez jednego czy dwóch wędkarzy przynęta czy zanęta spowodowała, że ryba się uczy, no chyba, ze jesteśmy mega skuteczni i 'skłujemy' sporo ryb. Taki aromat konopi czy kukurydzy konserwowej działa cały czas skutecznie. Zauważcie jednak, że to, co odnosi się do zanęt czy pelletów (te działają cały czas dobrze), nie musi do kulek. Dlaczego? Ponieważ te zalegają na dnie bardzo długo, mogą się zepsuć na dnie jak ryba tego nie ruszy. Wg mnie przy nęceniu negatywnym ryzyko 'zużycia' zapachów jest małe, inaczej jest jak się przesadzi. Przy brzanach najgorszą rzeczą jaka się może przytrafić, to gość co karpiuje, i przenosi to na rzekę. Sypanie kulek to zazwyczaj zabójstwo miejscówki lub całego odcinka. Do tego wielu stosuje idiotyczną taktykę donęcania gdy nie mają brań. Przestałem łowić na Collingham, bo mi to przeszkadzało. Siadało się na takiej miejscówce po takim siewcy kulek i brań brak, choć ryba się spławia dalej. Dla mnie to oczywisty przekaz, że na dnie zalega masa towaru, który ryba omija szerokim łukiem. Najlepsze są połowy na otwarcie sezonu na trencie. Blank goni blank, brzanę mają nieliczni, i jest to około 1 na 10 jak nie mniej!
Kolejną rzeczą jest wiara. Może sie niejeden tu pukać po głowie, ale wg mnie to bardzo ważna rzecz. Jak wierzymy, że coś działa, to nadajemy temu moc. Obecnie większość sportowców ma psychologów lub 'magików' od pracy z umysłem. Należy wyobrażać sobie dobre wyniki, miejsce na podium, wywiad po zajęciu pierwszego miejsca itp. Po prostu jest to programowanie podświadomości. Sam się zastanawiam, czy nie nastąpiło to z MMM z Sonu. Steve Ringer skomponował mieszankę o podobnej nazwie dla Dynamite'a, kto o niej słyszał i na nią łowi? A podobny Sensas UK? W Polsce jakoś Match Method Mix rządzi, i sam miałem w tym maleńki udział. Niesamowite było to, że po mojej przeprowadzce łowiłem brzany na pellety pikantna kiełbasa, która nigdy sie nie sprawdzała takiemu Bartkowi i uznawał ją za kiepską. Łowiliśmy razem i jemu trudno było to zaakceptować, dziwił się
U mnie działała doskonale, niestety, Sonubaits nie poszedł za ciosem i nie zrobił kulek o tym zapachu. Jest kilka aromatów pikantna kiełbasa, ale tyko jeden to ten killer, właśnie z Sonu. Ten z Bait-techa jest kiepski, u mnie nie działał. W dużej mierze powodem mógł być to mój brak wiary, bo spotkał mnie tu spory zawód - tylko nazwa jest ta sama, zapach całkiem inny.
Zapewniam, że to, co daje sukcesy sportowcom, da i wędkarzom. Wg mnie właśnie nowe zapachy mają taką moc, jaką im sami nadajemy. Jestem pewien, że każdy z Was to zauważa w mniejszym lub większym stopniu
Zwłaszcza jeśli ktoś nam coś poleci, bo ma na to wyniki. Jest to siła sugestii, programującej naszą podświadomość. Uważam, że przynętą o wielkiej mocy teraz są waftersy Przemka Solskiego jak i te pomarańczowe braci Ringersów. I jak dla mnie to będą podstawowe przynęty w tym roku, dlatego, że mam do nich wielkie zaufanie