Wybaczcie posta-pod-postem.
Byłem w wędkarskim, pokazałem wniosek. Szczere zaskoczenie połączone ze zdumieniem malowało się na twarzy sprzedającego. Wniosek został, będzie dostępny i będzie można sobie go skserować i wypełnić.
A teraz najlepsze. Porozmawialiśmy sobie właśnie odnośnie tego wniosku, dlaczego jesteśmy stowarzyszeniem, dlaczego "zluzowanie" obostrzeń nie dotyczy wędkarstwa. Powiedziałem to, dlaczego straciliśmy status związku sportowego i w tym momencie usłyszałem pytanie: "A wiesz dlaczego jesteśmy stowarzyszeniem?" Odpowiadam, zgodnie z pismem: "No ministerstwo nas skreśliło wskutek niedopełnienia obowiązków wynikających z ustawy". A w rewanżu usłyszałem: "No widzisz, a nam zarząd tłumaczył, że zmienili ze związku sportowego na stowarzyszenie, bo są niższe koszta organizacji zawodów" Na to jeszcze dołożyłem do tego ogródka kamyczek: "Ale wiesz, że skoro skreśliło nas ministerstwo, tym samym skończyły się pieniądze dla związku przekazywane ze skarbu państwa?" Chwila ciszy, po czym słyszę: "No to k... już wiadomo, gdzie się podziały nasze ryby..."