Maciek pomyliłeś w pewnym momencie tematy.
Zawody amatorkie, koleżeńskie, czy jakby inaczej je nazwać to inna bajka. Tu Luk wyczerpał temat i nic więcej dodawać nie trzeba.
Początek tego wątku i to o co pytam i zadaje pytania to sport wyczynowy. Wszystko co się go tyczy. Głównie finansowanie i kwota jaką płacą za to wszyscy wedkarze. Chodzi mi o zgrupowanie kadry, imprezy, transport, noclegi itp itd.
To już jest duża logistyka, potrzeba wielu ludzi i wszystko to kosztuje krocie. Mamy tak zacny układ w PZW że np kadrę w wędkarstwie morskim czy rzutowym sponsorują m. in. karpiarze ze Śląska, czy muszkarze. A taka kadra jak pisze na stronie pzw ma np. 3 dniowy obóz z noclegiem, wyżywieniem, itp itd.
A drużyn mamy kilka. Wędkarstwo morskie, rzutowe, karpiowe, feederowe, spławikowe... Każda z nich generuje koszta, ale to co najważniejsze, to że koszt utrzymania i wysłania na zawody takich teamów jest ściśle tajny. A więc koledzy płaćcie, a o faktury nie pytajcie. Uważasz to za sprawiedliwy układ? Przecież to nie jest furtka, a brama wjazdowa do robienia walków, wałów i przewałów
Nie mając wglądu na rece pzw, wyciągają oni ze wspólnego portfela kasę, która idzie nie wiadomo gdzie i na co. I to jest ok?
Luk wspomina o wartości merytorycznej. Świetny przykład z biblioteką, tylko ja się pytam gdzie w PL mamy owoce posiadania kadry w tym czy innym wydaniu wędkarstwa? Firmy pokroju Jaxon, Mikado, Konger nie czerpią z ich wiedzy i nie wprowadzają innowacji, koledzy kadrowicze nie mają żadnych filmów na YouTube, nie są oni w żaden sposób wykorzystywani do kreowania nowej rzeczywistości wędkarstwa w Polsce.
Nie uczą innych wędkarzy wędkować, nie promują kultury no kill, nie są ambasadorami jakichś idei typu sprzątajmy łowiska itp itd.
To są ludzie no name. Nie maja w Polsce takiej promocji jak Ringer, czy inni. Sami nie chcą, albo nie wykorzystuje się ich potencjału.
Wiec ja się pytam jakie to koło zamachowe w Polsce? Jaki to biznes skoro Ci ludzie w przestrzeni wędkarskiej nie istnieją. Więc idea pada na starcie.
Najważniejsza to dla mnie kwestia by szeregowy wędkarz miał wiedzę na wyciągnięcie ręki na co idą pieniądze związane z utrzymaniem wędkarstwa wyczynowego, jak zbudowany jest system. Wtedy każdy będzie mógł sobie odpowiedzieć czy jego zdaniem jest ok, czy może warto by było coś zmienić.
Nitk nie pisze o likwidacji wyczynu ale raczej by zasady i finansowanie było jawne, przejrzyste, tym bardziej że jest to efekt wspólnej zrzuty każdego z członków pzw.
Warto coś przeczytać zw zrozumieniem bo nie ważne kto pisze ale co. Temat który poruszam jest równie ciemny i tajemniczy dla mnie, jak i dla każdego spoza układu sitwy. Więc staż w PZW czy status prawdziwego bądź internetowego wędkarza jaki komuś nadasz, nie ma żadnego znaczenia. Każdy wie tyle samo, czyli nic.