Fajna zabawka dla mięsiarzy.
Amator do rekreacyjnego wędkowania nie kupi, wyczynowiec również.
Kolego Bazyl, należę do grupy, którą nazywa się wyczynowcami. Pewnie tego nie kupię, bo nie mam nadmiaru gotówki na pierdoły.
Mimo to, nie uważam, że jest to głupia opcja, wręcz przeciwnie. Zawsze byłem ciekawy (na przykład łowiąc na komercji) ile ryb buszuje w moim łowisku po zanęceniu. Zawsze byłem ciekaw, gdzie ryby przebywają danego dnia liczniej, pod którym brzegiem, w którym rogu, o jakiej porze dnia. Do celów badawczych i zdobycia wiedzy - moim zdaniem dobry gadżet. Na pewno pomaga.
Jeśli mam przestój brań - byłem ciekawy czy ryby stoją dalej w łowisku a nie pobierają pokarmu. Myślałem nad kamerką, sonda też nie jest głupim rozwiązaniem, szczególnie, że przy użyciu tyczki można ją podać precyzyjnie i bezszelestnie.
Twoja uwaga o wyczynowcach moim zdaniem średnio trafiona.
Uwaga na temat mięsiarzy jest nietrafiona na calej linii. W podobnym tonie można by się wypowiadać o wędkarzach, którzy kupują markowe kołowrotki, wędki, nowe pellety, super zanęty czy inny - również innowacyjny sprzęt ułatwiający wędkowanie. To, że ktoś chce złowić rybę w ogóle nie oznacza, że chce ją zjeść. Gdyby było tak jak mówisz to każdy no killowiec łowił by na kij z leszczyny i glizdę.