To jest właśnie typowe zachowanie wędkarza, który chce zakombinować. Wywózka z pontonu, nęcenie - to daje wyniki (jedno wypłynięcie i jest zanęcone, bez spodowania, cudowania)... Jednak najgorsze jest to pakowanie ryb do siaty i szybka ucieczka znad wody. Jak dla mnie jest to okradanie innych i typowy przykład kłusownictwa a nie łamania regulaminu, ponieważ ten gość robi to nagminnie. Niestety, nikt nie złapał go za rękę, nie ma dowodów.
Jak więc można chcieć aby ryb było więcej, skoro tak wielu wędkarzy zachowuje się dokładnie w ten sam sposób? Przecież kilku takich 'łowców' - i woda zostaje pozbawiona najlepszych ryb, może zostaje kilka okazów (kto wie czy i takich nie zabrał, jak było ciemno chociażby).

Tego typu postawa powinna służyć za wzorzec pewnego zachowania, pewnej świadomości. Jest ona skierowana przeciwko innym łowiącym i narusza wspólne dobro, jakim jest dane łowisko PZW, do którego wszyscy członkowie się dokładają. Według mnie jest to kradzież, czyn niegodny i powinien być surowo karany, przez innych zaś wędkarzy potępiany.
Zastanawiam się, czy nie byłoby dobrym wprowadzenie czegoś na zasadzie 'kontroli wewnętrznej', przeprowadzanej przez innych wędkarzy - zwłaszcza w takich przypadkach. Koleś uprawia ten proceder od lat, i dopóki mu się nie przeszkodzi - będzie robił to dalej!
Szok!