Po tym co napisał PeeJay, widzę, że należy wprowadzić wiele zmian nie tylko w zakresie limitów, ale i uprawnień, jakie powinni mieć strażnicy, gdyż po prostu są zbyt wąskie.
Polak należy do tego rodzaju kombinatorów, którzy będą kołowac i kluczyć, byle obejść przepisy, lub też zamienią się w 'konstytucjonalistę', aby 'nie dać się' władzy. Warunkiem podstawowym, aby nad wodami było lepiej, są nagminne i często szczegółowe kontrole, połączone z karaniem a co za tym idzie usuwaniem, z szeregu zrzeszonych w PZW, kłusowników z wędką, często dożywotnim. Bez ostrych kontroli a co za tym idzie kar, poprawa nie nastąpi, przynajmniej nie w najbliższych 10 latach.
To co mnie martwi, to wymowa. PeeJay, ja rozumiem, że chcesz dobrze, ale podsumowanie Twego wpisu to, cytuję: 'nie dajcie się robić w konia'. Niestety, robienie się w konia polega na tym, że ktoś zabiera ponad limit, łowi nieregulaminowo. To jest kradzież, tego co wspólne. Tak więc podawanie takich przepisów jak dla mnie jest niczym instrukcja jak jeszcze lepiej oszukiwać. Z drugiej strony często komuś odbija 'władza' - przez co bawi się w strażnika Teksasu. Jednak takie zachowanie nie umniejsza ilości ryb w naszych wodach i nie jest okradaniem, może takim małym zamachem na czyjąś wolność osobistą
Mam nadzieję, że każdy z nas będzie pomagał strażnikom i przede wszystkim będzie miał dla nich ciepłe słowo podczas kontroli. To społecznicy, i gratyfikacją największą dla nich, dodającą im energii, jest słowne uznanie wędkarzy. Wtedy wiedzą co robią, po co i dla kogo. To wielkie wsparcie. Wytykanie zaś im błędów może taką energię zabierać, przez co kontroli i reagowania na zgłoszenia będzie mniej. Bo dla kogo taka osoba ma się starać? Dla ludzi, co mają w nosie przepisy, nie dają się kontrolować i mają zawsze jakieś uwagi? Prosze zauważcie, że chwalenie w Polsce nie jest czymś normalnym. Tego nie mamy wpisanego jakby w kulturę, to pozostałość z komuny, gdzie ludzie musieli wykonywać swoje obowiązki, a w pracy jak się komuś coś nie podobało, to '10 innych czekało za drzwiami na to stanowisko'.
Sorki za mój trochę patriarchalny ton, ale musimy zrozumieć, że strażnicy z SSR to bardzo ważne ogniwo w całym tym mechanizmie, strażników państwowych jest jak na lekarstwo, i ci powinni zajmować się kłusownictwem zorganizowanym a nie kontrolą wędkarzy. Tutaj sami powinniśmy sobie pomagać. Bez tego tak naprawdę w konia, będziemy robić samych siebie.