Nie rozumiem, co grozi wędkarzowi, który da dokument strażnikowi SSR do ręki, bo część kolegów się strasznie przed tym wzbrania. Wolę wiedzieć, czy oni je pożerają, czy rzucają na nie klątwę? Bo jeśli tak, to też im nie dam... Wolę w sumie wiedzieć, zanim w sprawę niepotrzebnie zostanie zaangażowana policja, która mogłaby być akurat potrzebna gdzieś indziej.