Autor Wątek: Prywatny pomost na jeziorze PZW  (Przeczytany 18321 razy)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 121
  • Reputacja: 690
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Prywatny pomost na jeziorze PZW
« dnia: 10.06.2021, 17:25 »
Wczoraj będąc na zasiadce ,zobaczyłem taki oto obrazek





Panowie,czy ktoś ma prawo rościć sobie takie prawa ?
Znam przepisy o urządzeniach wodnych,pytam,czy można sobie zakazywać wstęp na taki pomost.


Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 621
  • Reputacja: 94
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #1 dnia: 10.06.2021, 17:42 »
https://www.lokatyziemskie.pl/do-kogo-nalezy-linia-brzegowa/

Cytuj
Prawo przejścia dotyczy także pomostów

Mit. Po nowelizacji prawa wodnego to właściciel konstrukcji decyduje, kto może przebywać na pomoście. Prawo własności nie ma wyłączeń – na pomost nie można wchodzić bez pozwolenia, przebywać, z prywatnego pomostu nie można także łowić ryb.

O ile pomost zbudował właściciel (kilku właścicieli okolicznych działek) z zachowaniem niezbędnych procedur, tj. zgłosił budowę pomostu, uzyskał pozwolenie wodnoprawne oraz zawarł umowę użytkowania gruntu pod wodami, może reglamentować dostęp do takiego pomostu.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 441
  • Reputacja: 633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #2 dnia: 10.06.2021, 19:39 »
To mi wiele wyjaśnia. Dla mnie Mazury są najmniej turystycznie czy wędkarsko atrakcyjnym regionem, ze względu na utrudniony, czasem wręcz niemożliwy dostęp do linii brzegowej. Wszystko pogrodzone i prywatne, chociaż jezioro niby państwowe, niby własność wszystkich obywateli. Dla mnie to to chore, jak wiele rzeczy w naszym kraju.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 621
  • Reputacja: 94
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #3 dnia: 10.06.2021, 19:46 »
Tomba z jednej strony racja, z drugiej - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

Gdybyś Ty miał działkę do linii brzegowej i zbudowałbyś tam pod siebie super pomost, nie wierzę że chciałbyś żeby ktoś Ci tam z buciorami wchodził...

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #4 dnia: 10.06.2021, 19:47 »
Niestety to prawda , najlepiej wędkuje się z łódki...tylko z feederem delikatny problem ;)


Pozdrawiam Łukasz

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 121
  • Reputacja: 690
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #5 dnia: 10.06.2021, 19:50 »
Sęk w tym,że ten pomost i jemu podobne,powstają nie na działkach,tylko ogólnie dostępnym brzegu i to się robi plaga,bo pan właściciel jest na prawie i może postawić takich pływających kładek ile dusza zapragnie.

To jest chore,bo ja płace za to ,by mieć dostęp do jeziora i wędkowania,a ludzie takimi manewrami,ten dostęp skutecznie blokują.
W ciągu roku,powstały 3 takie pomosty tylko na jednym jeziorze.
Nie wiem co będzie za 3 lata ...

Były wnioski o to,by to PZW takie pomosty dla wędkarzy budowało,wystarczyłby jeden co roku.
Oczywiście nic z tego,bo to cyt" ograniczanie swobody dostępu do zbiornika".
A jak prywatny pomost się pojawia,to już ograniczaniem nie jest ? ...

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #6 dnia: 10.06.2021, 20:31 »

Były wnioski o to,by to PZW takie pomosty dla wędkarzy budowało,wystarczyłby jeden co roku.
Oczywiście nic z tego,bo to cyt" ograniczanie swobody dostępu do zbiornika".
A jak prywatny pomost się pojawia,to już ograniczaniem nie jest ? ...

Nie ma się co dziwić takiej odpowiedzi, PZW już dawno się nauczyło " jak to robić, żeby nic nie robić " ..

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #7 dnia: 10.06.2021, 20:34 »
Jest jak mówisz Michał , mnie też czasami wyproszono z takiego pomostu i co ... nic nie zrobisz . Na moim ulubionym jeziorku , pogrodzone siatkami i jedyne miejsce z którego da się wędkę rzucić to kąpielisko ;) Bez łódki nie ma co przyjeżdżać.


Pozdrawiam Łukasz

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 774
  • Reputacja: 308
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #8 dnia: 10.06.2021, 22:04 »
90% takich pomostów jest nielegelnych, nikt z tym  nic nie robi bo gmina, wody polskie nic nie wie ( lub udaje że nie wie ) to samo dotyczy grodzenia działek do lini brzegowej czy wręcz w głąb zbiornika wodnego, ludzie kupują działki nad woda i grodzą po czym gdy zostają uswiadomieni że łamia prawo mają przepisy w nosie, płacą mandaty, grzywne i nadal grodzą. 
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 365
  • Reputacja: 1407
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #9 dnia: 10.06.2021, 23:51 »
Tak gwoli ścisłości odnośnie wszystkich wpisów. Czym innym jest grodzenie, a czym innym budowa pomostu. Czym innym jest prawo przejścia, a czym innym prawo do wędkowania, czyli amatorskiego połowu ryb. PZW jedynie rybacko użytkuje zbiornik (jezioro, rzekę) nawet gdy służy on wyłącznie wędkarstwu. Nie oznacza to, że wędkarz może naruszać prawa właściciela gruntu i wędkować na jego działce. Teren np. nad jeziorem wraz z pasem linii brzegowej należy do właściciela gruntu. On ma jedynie obowiązek udostępnić te 1,5 metra celem swobodnego przejścia. Zakazywanie przejścia przez prywatną działkę (w obrębie 1,5 metra do linii brzegowej) jest nielegalne. Jak nielegalnie grodzisz dostęp do linii brzegowej (dostęp 1,5-metrowy) to popełniasz wykroczenie. I są środki przewidziane prawem do rozebrania nielegalnego ogrodzenia. Właściciel działki z linią brzegową może więc pozostawić ogrodzenie tylko z trzech stron albo też musi zachować odległość 1,5 m jak chce ją sobie całkowicie ogrodzić.

Ten dostęp jest gwarantowany Prawem wodnym, bo:

1) w sytuacji kryzysowej musisz gdzieś przybić łódką do brzegu.
2) służby muszą mieć zawsze dostęp do wody w sytuacji kryzysowej.
3) wynika to z Prawa wodnego - art. 32  "każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania z publicznych śródlądowych wód powierzchniowych".
4) gdyby każdy właściciel działki sobie grodził dostęp do linii brzegu, to wielu rodaków popełniłoby wykroczenie z art. 157 kodeksu wykroczeń

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-wykroczen-16788218/art-157 

a nawet możliwe byłoby to, że w Polsce mielibyśmy całą masę przestępców

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683/art-193


II. Tylko, że Policja nie zna się na prawie wodnym, a urzędników zajmujących się "wodami"  jest niewielu i urzędują oni w dużym mieście, często oddalonym kilkadziesiąt kilometrów od miejsca nielegalnego grodzenia (a ktoś musi sprawdzić na mapach i jechać jeszcze na wizję). A i społeczeństwo nie ma wiedzy o prawie wodnym i o tym komu zgłosić takie nielegalne grodzenie.

Policjant zwykle wytrzeszcza oczy, że pierwszy raz o czymś takim słyszy. Poza tym w Polsce mamy jedną podstawową zasadę działania urzędów. Zasada ta nazywa się "spychologia", czyli np. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nie zajmie się jakąś sprawą, która leży np. w gestii burmistrza, tylko każe Ci iść do niego i tam to zgłaszać. Problem w tym, że szkody w środowisku, to często są szkody nieodwracalne, a np. w piątek od 16 w urzędzie nikt już nie pracuje aż do poniedziałku rano, a zwykle jak coś się złego dzieje, to dzieje się w weekend. Oczywiście w przypadku nielegalnego grodzenia nie ma z tym problemu.

Nielegalne grodzenie trzeba zgłaszać przede wszystkimi do Wód Polskich - jednostki właściwej dla zbiornika (można też mailem podając konkretne namiary), bo ich pracownicy są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego za nielegalne grodzenie. Muszą więc jechać i sprawdzić na miejscu w trakcie wizji czy ktoś narusza prawo.

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20200001285 


III. Jak natomiast jest problem z ustaleniem linii brzegu, to o tym stanowi art. 220 prawa wodnego. Każdy zainteresowany  może wszcząć postępowanie o ustalenie tej linii (wystarczy mieć jak to mówi przepis: interes faktyczny). Wówczas w decyzji organu ustala się tę linię.

https://lexlege.pl/tt/art-220/

IV. Reasumując gdyby np. działaczom PZW chciało się cokolwiek robić, ponad to co zwykle robią, to w rok dałoby się załatwić problem z grodzeniem na wszystkich "problemowych" wodach użytkowanych przez PZW. Natomiast problem z pomostami jest taki, że ktoś za nie odpowiada i jak ich stan techniczny będzie zły, to kogoś może spotkać nieprzyjemność. Stąd też w PZW zwykle unika się wszelkich możliwych kłopotów, aby na spokojnie przeczekać od wyborów do wyborów ;) Poza tym zwykle są ważniejsze wydatki.

Obecnie jednak na urzędników Wód Polskich nakładana jest coraz większa presja z góry, aby zająć się nielegalnym grodzeniem, bo skala naruszeń jest olbrzymia, a i z mandatów można niezłą kasę uzyskać :P Na znanym mi jeziorze nie ma już z tym problemu. W ciągu roku pomogłem komuś załatwić sprawę z nielegalnymi grodzeniami. Jak urzędnik Wód Polskich olewa zgłoszenie, to trzeba postraszyć skargą do przełożonego, bo to nie jest tak, że można takie zgłoszenie olać. 

V. Pomost, jak jest legalny, to należy do jego właściciela. I nikt nie ma prawa z niego korzystać bez zgody właściciela. Poza tym jakby kiedyś jakaś deska się złamała w pomoście i ktoś tam połamałby nogi, to mógłby wówczas spokojnie pozwać właściciela, jakby każdy mógł sobie swobodnie na niego wchodzić. Zakaz wejścia chroni więc też właściciela przed ewentualnymi pozwami. I o tym wędkarze zapominają, że właściciel pomostu odpowiada za jego stan techniczny i jak przydarzy się na nim jakaś tragedia, to on często ponosi za nią odpowiedzialność ;)

Zgodnie z prawem wodnym zgłoszenia wodnoprawnego wymaga wykonanie pomostu  o szerokości  do  3m  i długości  całkowitej  do  25m, stanowiącej sumę długości jego poszczególnych elementów. Sumuje się długość poszczególnych elementów bo np. możesz planować pomost w kształcie litery L. Wszystko co większe niż to co jest określone w tym przepisie wymagać będzie pozwolenia wodnoprawnego, które dużo trudniej jest uzyskać.
Często budowa pomostu wiąże się też z koniecznością ustalenia przebiegu linii brzegowej.

Z drugiej jednak strony dla mnie osobiście wiele pomostów niszczy tarliska i są one często umiejscowione ze szkodą dla środowiska wodnego danego zbiornika. I jak widzę las pomostów to moja dusza cierpi. No, ale w Polsce mamy patologiczne podejście do środowiska.


Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 121
  • Reputacja: 690
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #10 dnia: 11.06.2021, 01:31 »
Rzeczony pomost jest sprawdzany pod względem prawnym,ale z informacji wynika,że pływa legalnie. Więc ja się pytam ,dla czego nasz okręg,nasze koło,nie buduje tego typu tratw dla wędkarzy ? Odpowiedź dostałem jednoznaczną: nie ma na to finansów i nikt nie weźmie odpowiedzialności ,za ewentualną szkodę na zdrowiu.
Taka polityka doprowadzi do sytuacji,że linia brzegowa zostanie zajęta,przez prywatne tratwy z zakazem wstępu,a Ty wędkarzu siedz cicho,płać składkę i nie podskakuj.
Tak to u nas wygląda. Jedno,piękne jezioro 1450ha.zostało tak ograniczone brzegowo,że praktycznie nia na nim dostępu dojazdu,jedynie wąskie ścieżki by przejść pomiędzy działkami prywatnymi,a miejsce do wodowania łódki jest jedno (!) na obszarze kilkunasu kilometrów.
Konkretnie mowa o jeziorze Rajgrodzkim.

O co tu chodzi ...

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 630
  • Reputacja: 213
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #11 dnia: 11.06.2021, 09:43 »
W Anglii kluby budują stanowiska na brzegach, czasami platformy z drewna, koszą trawę i wycinają zarośla żeby można było przejść. Zatrudniają do tego ludzi, pewnie czasami pracują wolontariusze ale to wszystko kosztuje. Muszą mieć jakąś formę ubezpieczenia na wypadek gdyby taki pomost się połamał. Nie wiem jak to wygląda kiedy wejdzie ktoś spoza klubu i będzie miał wypadek.
Nie można robić niczego samodzielnie i trzeba korzystać z tego co jest.

PZW pewnie nie ma takich możliwości finansowych i zaplecza technicznego do budowy i napraw. Wody są ogólnodostępne i nie ma tablic, że wejście tylko dla członków klubu.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 33 521
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #12 dnia: 11.06.2021, 09:46 »

PZW pewnie nie ma takich możliwości finansowych

:D
Oni mają na ważniejsze dla wędkarzy rzeczy. Np. na premie dla rybaków i budowę smażalni za półtora miliona.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline adamk

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 286
  • Reputacja: 50
  • Lokalizacja: Wawa
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #13 dnia: 11.06.2021, 09:55 »
Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że spora część właścicieli pomostów nakleja różne tabliczki/etykiety itp. nie dlatego że komuś "żałuje" wejścia i skorzystania z pomostu ale z powodu bałaganu i syfu, którzy urzędujący tam pseudo wędkarze zostawiają.
Od jakiegoś czasu jestem szczęśliwym posiadaczem działki (nie grodzona do jeziora, dostęp na oko min. 10m) i pomostu. Sam po każdym wędkowaniu (wiadomo resztki zanęty i przynęt) kilkoma wiaderkami wody spłukuję powstały bałagan. Albo jeszcze nie doświadczyłem (sezon urlopowo-letni przed nami) albo wędkarzy zniechęcają barierki które poprzedni właściciel zamontował na całej długości pomostu zabezpieczające starsze osoby przed wpadnięciem do wody i ich tam nie widuję. Na czas wędkowania "demontuję" barierkę czołową od wody ale po zakończeniu zakładam ponownie. Powód dla mnie jest oczywisty: wolałbym jak już tam jadę mieć przysłowiowe miejsce na pomoście a przede wszystkim nie mieć syfu. Szerokość co prawda pozwala na 2 wędkarzy ale obyczajowość użytkowników, czego często doświadczałem w przeszłości, jest delikatnie mówiąc różna.
Sam zapraszam na "swój" pomost kilku okolicznych kulturalnych wędkarzy, kilku też regularnie przywożę... Po prostu wizja typu jadę 2h na kilka h łowienia a tu syf i libacja mnie zniechęca od demontażu wszystkich barierek (po całym pomoście można jednak swobodnie chodzić) i umieszczenia tabliczki typu "zapraszam wszystkich, regularnie nęcone i biorą".
Podsumowując, inną perspektywę na pomost będzie miał ten co wydał furę kasy na działkę i szczęśliwie ktoś kiedyś zbudował pomost a inną ten co nie poniósł tego kosztu i nie ma ryzyk i nakładów finansowych z tym związanych.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 630
  • Reputacja: 213
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Prywatny pomost na jeziorze PZW
« Odpowiedź #14 dnia: 11.06.2021, 10:17 »

PZW pewnie nie ma takich możliwości finansowych

:D
Oni mają na ważniejsze dla wędkarzy rzeczy. Np. na premie dla rybaków i budowę smażalni za półtora miliona.

To jest działalność niezbędna do utrzymania równowagi w zarybianiu.