Widzę, że wielu z Was rower wspomina z rozrzewnieniem. Co oznacza, że mój pomysł, aby przesiąść się na krótkich trasach z samochodu na rower nie jest taki zły.
I jak mówisz Koks. Trzeba będzie pozbyć się pudełek, pudełeczek na rzecz strunowych paczuszek, lub oryginalnych opakowań fabrycznych.
Ponieważ rower ma być dla mnie formą szybkiego, ad hoc łowienia w terenie pozbawionym ludzi, często dzikim, to dużo sprzętu nie trzeba zabierać. 2 kije wystarczą, a nie jak dotychczas 10-15, choć i tak łowię na jeden (takim zrobiłem się leniem, że nawet nie chce mi się zmieniać zestawu, wolę zmienić wędkę).