No, nic nie trwa wiecznie.
Niestety przegapiłem pierwszy, złoty, okres shopee. Mianowicie ominęły mnie te pierwsze najlepsze promocje i kupony. Ale potem jak wszedłem do gry, a raczej w kupony, to muszę nie skromnie przyznać, że chyba wykorzystałem wszelkie okazje, akcje i promocje w 100%.
Okupiłem się za wszelkie czasy, myślę że część akcesoriów będzie jeszcze wnukom służyć kiedyś w wędkowaniu. Sumując zostawiłem sporo kaski w shoppe, choć z drugiej strony kupowałem produkty za 50% ich rynkowej wartości a czasem nawet taniej. Od pelletów regał mi się ugina, od koszyczków i podajników wieka pudełek podskakują, ale co najważniejsze zrozumiałem zakupową "pasję" mojej żony. Ona moje epokowe odkrycie dokonała wiele lat temu, i słowo promocja owocowało ciągłymi odwiedzinami kuriera. Dziś ja rozumie, wspieram i sam lubię sobie zapolowac na okazję. Życie potrafi zaskoczyć
