Witam
Chciałbym przedstawić kolejny mój projekt własnoręcznie zrobionej łódki zanętowej.
Projekt zrobiony w corelu przeze mnie i wycięty frezarką cnc.
Materiał jaki zastosowałem to: takebond, pcv FOAMALITE (5mm, 10mm), pcv spienione 3mm białe.
Kleje które zagościły na pokładzie to: Cosmofen Plus HV, Multibond klej do jachtów, Cyjanoakryl.
Lista części (nowych oczywiście)
Akumulatory 2 sztuki: AKUMULATOR ŻELOWY WYKONANY W TECHNOLOGII AGM (Absortive Glass Mat) 6V 12Ah
Aparatura jaką zastosowałem: Hobby King 2.4Ghz 6Ch Tx & Rx V2 (Mode 2)
Serwa klap spustowych: HXT 10kg Servo (metal gear) 55g / 10kg / .16sec
Serwo steru: HobbyKing™ HK15178 Analog Servo 10g/1.4kg/0.09s
Ładowarka: Turnigy B6 PRO 50W 6A Balance Charger (Red)
Zasilacz do ładowarki: MEAN WELL LPV-60-12
Silnik: Igarashi SP3657-50 12V
Wał napędowy: M600 220/2/6
Śruba napędowa: Graupner 50MM/M4 (3) (2308.50)
Ster: TYP ST03 (maksymalnie przerobiony przeze mnie bo okazał się za mały)
Regulator dwukierunkowy: Sprawdzona produkcja znajomego z bec 2A
Przednie oświetlenie: 3 DIODY LED 10mm 30st 0,5W biała / b. ciepła MOCNA
Prawe oświetlenie: Jasne diody niebieskie 12v
Lewe oświetlenie: Jasne diody zielone 12v
Oświetlenie komór zsypowych: Dwie diody białe
Oświetlenie tył: 4 diody czerwone od naczepy tira
Włącznik oświetlenia: jakieś micro serwo + micro włącznik
Waga łódki: 7,48kg
Pojemność: ciężko stwierdzić (sam bardzo mało nęcę) myślę że spokojnie 3kg (pierwsza łódka spokojnie przyjmowała 4kg żwiru dla kota)
Koledzy którzy używają pierwszą łódkę zanęcają kukurydzą którą ładują na maxa w dwie komory z górką i nie ma z tym problemu.
Postanowiłem dokończyć projekt który zacząłem przed budową drugiej łódki zanętowej. Skleiłem kadłub lecz nie było tam jednej rzeczy która później okazała się zbędna i odstawiłem go do piwnicy. Po kilku miesiącach postanowiłem to złożyć w jedną całość. Swoją łódkę już mam a ta może komuś będzie służyła. Po co ma stać w piwnicy?
W aparaturze został jeszcze jeden wolny kanał do podłączenia jakiegoś urządzenia.
Klapy można otwierać potencjometrem po milimetrze i tworzyć dywan z zanęty.
Na śrubę została założona osłona która dodatkowo podnosi jej sprawność. Przed osłoną zamontowane są 3 mosiężne pręciki aby żadne śmieci nam się nie wkręciły.
Można też założyć siatkę lecz moim zdaniem w zupełności one wystarczą.
Wał wklejony został specjalnym elastycznym klejem aby nie przenosić drgań. Łódka jest bardzo cicha. Cichsza od Stefanka.
Pod pokrywą zsypu zostały wklejone paski 7cm tak aby woda po przedostaniu się do komory zsypowej nie dostała się do środka łódki. W Stefanku też jest to przerobione w ten sposób i też jest zamontowana taka osłona przed śmieciami.
W pokrywie zsypu wkręty ją mocujące są podfrezowane i chowają się prawie całkowicie. Dodatkowo na nie jest naklejona folia biała z szarym klejem (najmocniejszy jaki jest) na którą producent daje 5 lat gwarancji. Zrobione jest to w celu łatwiejszego czyszczenia komory zsypowej.
Komora i klapy spustowe wykonane z takebondu, solidnego połączenia aluminium i plastiku. Bardzo wytrzymały materiał.
Ten projekt jest o wiele mniej zaawansowany elektronicznie niż STEFANEK lecz posiada wszystko to co potrzeba.
Aparaturę można fajnie programować przez kompa i ustawiać prawie jak się chce. Ustawione zostało wychylenie serw i miksery aby klapy otwierały się potencjometrem. Zmiana tych ustawień może spowodować uszkodzenie części łódki.
Jedynym mankamentem jest to że gdy damy drążek do tyłu to łódka płynie do przodu. Wynika to z tego że w tej apce można przycisk zaprogramować tak aby nie trzymać drążka. Lecz działa on tylko w tą stronę i revers czy przelutowanie kabli na silniku nic nie da. Jeśli chcemy mieć możliwość blokowania gazu to musi tak działać i koniec. Można byłoby też gaz zrobić na drążku który nie powraca do neutrum lecz to bez sensu. Można się przyzwyczaić do takiego sterowania bo wiem z autopsji że lepiej mieć możliwość blokady gazu. Podam przykład. Łódka wraca z 200m na włączonym przycisku to wtedy kierujemy ją na siebie i odkładamy pilota i mamy czas aby zrobić sobie drugi zestaw
a łódka płynie. Bardzo przydatna opcja moim zdaniem.
Pokrywa przednia jest wsuwana w kadłub łódki w którym zostało zrobione podfrezowanie na tą własnie pokrywę. Połączenie pokrywy z kadłubem zostało dodatkowo uszczelnione bardzo mocnym białym sylikonem aby nic do środka się nie dostało. Specjalnie nie kleiłem tego aby w przyszłości dało się łódkę rozebrać bo jak wiemy niestety róże rzeczy czasami się psują. To nie perpetuum mobile
Tym razem wszystkie części z ładowarką kosztowały coś około 800zł (oczywiście bez kadłuba i wielu roboczo godzin spędzonych przy montażu)
Oświetlenie załączane jest z aparatury przez micro serwo które to załącza micro włącznik. Całe oświetlenie uruchamia się jednocześnie
Zaznaczam że nie jest to już prototyp i wszystkie niedociągnięcia z dwóch wcześniejszych projektów są poprawione.
Wszystko w łódce jest zrobione bardzo starannie zresztą jak w dwóch poprzednich.
Akumulatory oczywiście po zdjęciu pokrywy dadzą się wyciągnąć lecz po to jest zrobione gniazdo ładowania aby tego nie robić. Przypięte są na rzepy i stoją pionowo w specjalnie podklejonych rynnach. Dodatkowo rzepy są spięte jeszcze trytytką aby nic tam nie wypadło.
Łódka nie jest wodoszczelna, jest wodoodporna a to różnica.
Projekt był robiony pode mnie a ja nie łowię w deszczu.
Lekki deszcz nic jej nie zrobi lecz większy nie jest wskazany.
Ładowarkę można podłączyć w domu i w aucie. Wszystkie kable są w zestawie.
Przycisk włączający łódkę działa następująco: I - łódka włączona, 0 - wyłączona, II - ładowanie.
Po przełączeniu na ładowanie możemy podłączyć przez gniazdo ładowania co tylko chcemy, np. ładowarkę do telefonu itp. itd. (wszystko na 12) wtedy urządzenie będzie zasilane z akumulatorów łódki. Myślę że taka opcja jest czasami przydatna.
Jedno ładowanie akumulatorów spokojnie wystarczy na przepłynięcie 5km.
Pierwsza łódka pływała cały dzień obsługując 4 kije. Wywiozła 11kg kuku i koledzy wyciągnęli ponad 20 karpi na łowisku całowanie. Po takim wysiłku miała 9.5v Ile razy wywozili zestawy? Nie pamiętają bo czasami zostawiali łódkę na wodzie jak wracała bo branie było na innym kiju.
W tej łódce napęd jest jeszcze oszczędniejszy jeśli chodzi o zużycie prądu a akumulatory są identyczne.
Istnieje możliwość zamontowania zaczepu do zestawu lecz ja w swojej łódce mam i nigdy go nie użyłem ponieważ zawsze zestawy wkładam do zsypów.
Dziurka jest z tyłu na taki zaczep która jest zaślepiona.
Dziś odbyły się pierwsze testy na wodzie i wszystko jest ok.
Zdjęcia z budowy
https://www.dropbox.com/sc/vzb0kcyfpblr04e/AABfE9FQdroqjR31-IRdBn5SaFilmiki
