Podbijam temat, szukam i szukam i zero pomysłów na fajny młynek do matcha…
Fajny młynek to dla mnie:
1. Waga na poziomie 300gr (ma wyważyć Robinsona TX3, 4,2m)
2. Płytka i szeroka szpula (najlepiej aby były ze 2 lub możliwość dokupienia)
3. Podwójna korbka (bo lubię i mam sentyment do „czarnucha” Super Aero GT3000)
4. Szybkie przełożenie lub nawój powyżej 85cm na 1 obrót korbką
5. Sprawna przekładnia (brak oporu przy starcie)
6. Dobre spasowanie, wysoka jakość użytych materiałów i ogólna wysoka trwałość kołowrotka
7. Dostępny serwis i części - nie lubię egzotycznych firm i taniej chińszczyzny…
Do tej pory używam bez większej satysfakcji…: MAP Parabolix 3500, Shimano Super GT4000, NASCI 3000DH, RedArc4000 i parę innych. Myślałem o Mivardi Daemon ale już sam dźwięk jego pracy na YT mnie zniechęca, może Martix Horizon…ale generalnie nie mam zaufania do firm, które klonują Ryobi/Spro czy innych bo to wg mnie słaba baza aby uzyskać trwały i precyzyjny kołowrotek. Może jednak…ponieważ mam wrażenie, że potentaci Shimano i Daiwa nie mają zbyt wiele do zaoferowania w budżecie do 800-1000zł trzeba popatrzeć na alternatywnych producentów?
Uprzedzając komentarze..tak wiem, jestem zepsuty przez Stelle, TwinPowery i Existy, którymi spininguję i dlatego tak ciężko zaakceptować mi ułomności popularnych młynków do matcha…
Ufff…wiem, że nie będzie łatwo ale może ktoś ma jakiś pomysł?
Pozdrawiam
Tomek