Ja powiem szczerze, że jeżeli chodzi o feedery, to podobnych produktów jest mnóstwo. Wiele firm ma dobre produkty...
Ale... Usłyszałem na ten przykład od znajomego, że Dragon zamawia kije w Chinach. Zamawia a nie projektuje! Czyli jeżeli Chińczyk ma nam robić wędkę z projektem, to coś tutaj nie gra. Kij Drennana czy Prestona to nie jest zlecanie na ślepo Chińczykowi, tam jest jak już ro odpowiedni projekt i testy pod daną rybę. Dlatego ufając pewnej marce, możemy zaufać ich doświadczeniu.
Zauważyłem, że polskie firmy stosują kwieciste opisy swoich produktów. Ale jest to zazwyczaj 'gadka szmatka', ściema dla mało wiedzącego wędkarza. W UK nie ma ściemy, opisuje się dany kij i jego właściwości, przeznaczenie.
Dlatego jeżeli szukamy kija, to możemy być pewni, że takie firmy jak Drennan, Preston, Daiwa czy Shimano mają konkretny projekt, pod dane warunki, dany typ łowienia. Czy takie jest Tubertini czy Trabucco? Zapewne tak. Warto mieć jednak pewność. Dlatego jak kupimy kij w takiej firmie i nazywa się on 'bomb' , 'light' czy 'method' - to wiadomo do czego służy. W Polsce jest to loteria. Jeżeli Dragon więc idzie na łatwiznę, to zapewne i inni tak robią. Oni kopiują od innych, bo przecież jakiś Ping-Pong Peng z Chin nie zrobi nam feedera idealnego do łowienia leszczy na dużym dystansie, bo on jest tam, w Azji i nie zna naszych łowisk... Wiele znanych marek zamawia w ten sam sposób kije, uzupełniając swoją ofertę.
Dlatego jeżeli kupujemy kij dobrej firmy, to możemy być pewni, że kupimy dobrze. Jeżeli nam produkt nie pasuje, to znaczy, że wybraliśmy źle, dopasowaliśmy nie ten kij do własnych potrzeb.
Ja uważam, że warto ufać tutaj marce. Nie mam u siebie Trabucco, więc ufam temu co mam. Dlatego wolę Drennana od Shakespeare'a lub Browninga, idących po małej linii oporu i słynnych z niskiej jakości. Mając zaś mniejszy budżet, wybieram towar z niższych półek cenowych - u Drennana to Red Range, u Prestona jest to Korum, u Mavera Abyss... Wole więc sprawdzoną firmę ale tańszy produkt, po przejściach z pewną firmą na S wolę już nie kombinować
