U mnie wyłączenie blokady obrotów wstecznych i czasem mimowolny ruch rotora w drugą stronę powoduje plątanie się żyłki na kołowrotku, z dostawaniem się żyłki pod szpulę włącznie.
Jedynym zastosowaniem dla wyłączenia blokady obrotów wstecznych widzę wyłączenie jej podczas holu, gdy mamy długie i częste odjazdy, żeby zredukować skręcanie się żyłki przez odwijanie z hamulca lub jeśli hamulec nie działa precyzyjnie. Wymaga to jednak pewnego obycia się z tym sposobem, podwójna korbka kołowrotka znacznie ułatwia takie manewry.
Nie jest to coś, czego nowicjusz powinien się uczyć na początku, zwłaszcza, jak łowi mniejsze ryby.
Jedyne, czego musi się nauczyć, to dokręcać hamulec z umiarem, bo pomiędzy drobnicą może czasem wziąć coś większego. I wtedy, jeśli nie uda się wyciągnąć ryby w ciągu 3-5 min nie dokręcać niecierpliwie hamulca ponad wytrzymałość zestawu.