Dalszy ciąg mojej zimowej kleniozy

. Dziś skorzystałem z okienka pogodowego, do południa było słonecznie, początkowo -2 stopnie, potem ok 2 stopnie, idealnie aby posiedzieć. Standardowo moja miejscówka, nie szukam innej skoro ostatnio tu biorą. Pierwszy kleń melduje sie dosyć szybko, patrzę do podbieraka i już wiem że jest ryba 50+, miara wskazuje 52 cm, do tego mega grubas. Mija godzina i cisza, telefon dzwoni forumowy kolega Artek (Drapichrust), rozmawiamy sobie a tu nagle coś skubanęło po czym mocno szczytówka w dół, tnę i siedzi, krzyczę do Artka przez telefon jest

. Ryba pięknie walczy, wiem że jest większy od poprzedniego, miara wskazuje 54 cm, wyrównane PB. Tym razem zabrałem mate, piękne stare ryby, ostatnio ktoś chwalił się na fb, że zjadł

, jak można zabić takiego klenia, oby nigdy nie trafiły na hak mięsiarzom!.Potem przez kilka godzin cisza, było jeszcze jedno branie przed 15 tą, ale pudło. Nagle przyszło zapowiadane załamanie pogody i trzeba było uciekać, ale dzień był bardzo udany.




Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka