Kolejna zasiadka, oj dała mi w d.

, ciężki to był dzień, stan Wisły podniesiony, woda większa niż ostatnio o 60cm i ten jej kolor, taki mętny. Wiedziałem, że łatwo nie będzie, rzeka niosła krzaki, gałęzie i kępy traw, co chwila wpływało to w wędki i płątało obie na raz, aż dziw że nic nie urwałem. Przeniosłem sie o jakieś 10m żeby wyeliminować trochę to wpływanie krążących gałęzi w zestawy, ale pomogło tylko ciut. Ok 11:30 byly pierwsze dwa skubniecia a ok 12 tej mocne branie i jest wymeczony kleń, tym razem 40+ (42cm), cieszył bardzo, bo już miałem obawy, że zajde na zero. Do końca dnia już nic się nie działo, stan wody za mojego pobytu opadł o 22cm. Tym razem Wisła mocno utrudniła mi moje plany, ale jeszcze tam wrócę.

.



Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka