Nocne zmagania z 12 na 13 luty.
Ostatnio moji znajomi pytali czy nie zorganizowałbym jakiś nocnych potyczek żeby sobie polowic w lutym razem, mówię nie ma sprawy. Cel port Cigacice Formula łowimy od 15 do 8 rano wpisowe zero złotych do wygrania uścisk dłoni organizatora za drugie i trzecie miejsce ta sama nagroda co za pierwsze. Śmiechu co nie miarą ferkfencja jak na bardzo mrożna noc dosyć bogata bo 11 zapaleńców którzy chcą osiągnąć jak najlepszy wynik w tym dwóch kolegów na splawik (Formula była feeder ale wyjątek zrobiony dla miłych kolegów po kiju)
Wszyscy pełni optymizmu startują gruntują, neca kulami, szklankami aza chwilę mają czerwone twarze ze złości ponieważ wpływa barka do portu i robi,, bigos,, z wody kotłując ją na maxa turbinami. Po tym zdarzeniu jest na jakiś czas odcięcie z, braniami. Mało tego pogoda robi się zimowa temperatura zaczyna spadać najpierw jest 0 potem - 1 dalej - 2 dochodzi do - 3 i powoli ferkfencja zaczyna słabnąć powłoki zawodnicy się wykruszają. Szron wszędzie lód na przelotkach utrudnia wędkowanie bo po 2 czy 3 rzutach trzeba ściągać lód z przelotek. W połowie nocy oglądam się i widzę że pozostało nas tylko 3 ☃️☃️☃️Święta Trojca pozostaje do końca na polu bitwy czyli ja oczywiście Marek i Bartek który dojechał do nas po zakończeniu zawodów wieczornych z Nowej Soli. Trzymamy się do końca walcząc jak lwy już nie tyle o najlepszy wynik ale o prztrwanie mroznej nocy. Robimy grila pijemy kawy i herbaty z termosu Barti ma kuchenkę robi dodatkowo kawę. Wszędzie szron woda do mycia rąk zamarza robaki też Zaneta kostnieje ale ryby jakoś biorą.Na warsztat wziąłem Najnowszy model z, Browninga Xenos Feeder Braid 3, 6 do 50g który przelowilem cała noc. (niedługo recenzja i opis na profilu Browning Feeder Poland dla zainteresowanych).
Odlawiamy więcej podleszczakow trochę krąpi najmniej już jest tych zimowych mamusiek ale wydaje mi się że jest to spowodowane pora roku jest połowa lutego parę dni wcześniej pogoda trochę poszalała bo za, dnia potrafiło być plus 11 a w nocy 6 ryby chyba poczuly przedwiośnie.
Po zakończeniu wędkowania robimy ważenie i pamiątkowe zdjęcia (do zdjęć mamy specjalna kołyskę karpiówa do delikatnego przetrzymywania ryb) po czym ryby wszystkie wracają do wody. Marek łowi ponad 8 kg, Bartek ponad 10kg ja łowię ponad 17kg (66sztuk)grneraknie nie chodzi kto ile zlowil ale fajna zabawę spotkanie się w gronie przyjaciół pozartowanie i wspólne wędkowanie. Dodam tylko ze dwóch kolegów ze spławika, skoczyło szybciej wędkowanie i pozamiatali mając zlowione we dwóch ponad 50kg 🔥🔥🔥
Pozdrawiam serdecznie wszystkich maniaków nocnych feederowych zasiadek życząc udanych połowów i do zobaczenia nad wodą.