Witam serdecznie wszystkich

.
Zasiadka dobiegła końca.

Wszystko co piękne szybko się kończy

.
Wracając do tematu.
W sobotę w dzień wyjęliśmy kolejne 5 Rybek.
Szósta wieczorem już.
To po kolei.
Ok 11:03 w sobotę przy kawie i ciasteczku swinger, lewa wędka, wędruję pod wędzisko to w dół.
Myślę napłynięcia?
Dałem czas.
Sytuacja się powtarza.
Okazało się, że piękna F1 się uwiesiła na haku. Super pierwsza F1 z tej wody.
Następnie niecałą godzinę później przywitał się Jesiotr 9,5kg.
Pięknie, walka wyglądała jak bym zaczepił parowóz.
Wszedł w zestawy sąsiada, nie było problemu. Gość odciął żyłkę. Szacunek


. Walka ostrą była z jegomościem.
Godzina 13:05 rolka,rolka po holu zawitał do nas Karp 11kg. A w zasadzie to ona. Super.
Widziałem dumę i radości w oczach moich Pięknych Pań.
Bezcenne.

Kolejny to już Pan Karp zawitał ok.15:30 w wadze 11kg. Następnie "pustynia rybia się zrobiła. Ani u mnie,ani innych stanowiskach cisza ,cisza.
Było po 19 kiedy to siedzimy przy stole, grill pięknie roznosi w powietrzu aromat dobroci jakie na nim się znajdują. W pewnym momencie swinger pod kij,przytrzymanie, roooolla!!!
Podszedłem, wędzisko w górę, siedzi oznajmiłem. Na naszych oczach Jesiotr wyskoczył ponad taflę wody.
Wiedzieliśmy co za przeciwnik po drugiej stronie jest.
Otóż tak .Walczył mniej , miał nie więcej jak 6-7kg. Jednakże wypompował się z sił do zera.
Trochę czasu upłynęło ,nim nabrał wigoru by samodzielnie odpłynąć.
Ostatnią Rybą tego dnia był też Karp 9,5kg. Zawitał ok.22:30.
Druga nocka też nie wiele przyniosła.
Ostatnia Rybka też Kaperek w niedzielę rano ok, 7:30.rano max.2kg
Wypad przepiękny, w takim towarzystwie.
Pozdrawiam serdecznie.
Parę fotek dołączę.
Ps: Dziękuję Avek








Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka