Mnie dzisiaj też udało się wreszcie wyskoczyć na rybki na niewielką komercję

Miałem nadzieję na zabawę z czymkolwiek co pływa i przypomina rybę bo miesięczna abstynencja w sezonie to stanowczo za długo

i suma summarum to mi się udalo

Nad wodą zameldowałem się po 7 i walczyłem do 17:30. Pierwszą rybką w drugim rzucie był piękny łuskacz ponad 13,5kg, zaraz potem linek i pare leszczy, a po godzince z hakiem drugi łuskacz 8+. No i jeśli chodzi o konkrety to by było na tyle, bo do końca dnia wpadło 5 linów i ponad 20 leszczy 45-60 cm, a przed końcem wędkowania jeden niemiły (za to całkiem spory) karp uciekł mi z przyponem.
Dzionek na plus i pomimo niewielu bonusów bardzo udany





Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka