Trudno porównać żerowanie ryb wiosną i jesienią - to dwie różne rzeczy. Na wiosnę ryba staje się szybko głodna za sprawą rosnącej temperatury, potrzebuje pokarmu bo przystepuje do tarła, więc organizm musi produkować ikrę lub mlecz, trzeba tez nabrać siły przed okresem bez pobierania pokarmu. Dlatego wieosna to mocne brania, zdecydowane. Jesien to już coś innego. Ryba jest bardziej podejrzliwa, żeruje rzadziej, o określonych porach, woli przynęty mniejsze niż większe, staje się wybredna niczym francuski piesek. Oczywiście jak wpadnie w amok, uda się nam ją wprowadzić w taki stan, to brania będą pozytywne i mocne.
Od mniej więcej września obserwuję mocne zahamowanie metabolizmu ryb, wraz ze zmniejszającą się temperaturą łowię ich znacznie mniej. Brania są bardziej finezyjne ( przy spławiku), nie są juz tak pozytywne (przy gruncie).
Co zaś do katorgi. Bomb rod to nie kij do łowienia dużych ryb (karpi powyżej 10 kilogramów). W przypadku zaś zwykłych zestawów nie ma mowy o katordze, bo żyłka to zazwyczaj 020 - 0.25 mm (4-6 lb), i ryby tu się nie holuje długo. Angole nie robią sprzętu pod kogoś kto nie umie łowić, te kije są robione po to, aby przy stanowiskach rozrzuconych co 15-20 metrów, podczas zawodów skutecznie i szybko holować ryby do 5 kilogramów. Finezja i moc! To kij mocno wyczynowy właśnie, dla tych co potrzebują czegoś więcej. Zwłaszcza w tej cenie jest to kij, który ma być ultralekki, superczuły i mocny. Ale nie pod podajnik 45 gram raczej. Poza tym, do Metody i komercji nie trzeba ultraczułych kijów jak ryba bierze, czyli jak jest ciepło. Wtedy właśnie potrzebny jest taki kij, który holuje rybę jeszcze szybciej, brania i tak są pozytywne i bardzo mocne.
Dlatego takie kije są dokładnie 'wycelowane' pod klienta jakim jest komercyjny wyczynowiec z UK. Bo i metoda jest mocno komercyjna, stosuje się tutaj często dłuższe przypony, brania mogą byc bardzo delikatne, trzeba umieć je odróżniać od szturchnięć. Zawody zimą to często kilka leszczy i 8-10 kilogramów dających zwycięstwo. Każda ryba jest na wagę złota tutaj. Latem ilość ryb nie jest już tak ważna - liczy się dalej ich waga i ilość, ale jak się coś zepnie to nie ma problemu, ważna jest szybkość holowania, amortyzacja. Stąd takie nazwy tych kijów i podpasowanie ich pod konkretne wymagania. Oczywiście, że da się da stosować je do wielu innych rzeczy - tak jak brzanówka z Korum jest idealna pod alarm, ale wcale nie po to ją zrobiono

Tutaj Browning (jak i inne firmy) ma ofertę pod wymagającego klienta, jakim jest walczący o kasę wyczynowiec z UK właśnie, u którego każdy szczegół może decydować o tym czy się wraca z pieniędzmi w kieszeni lub też nie. Dlatego takie kijaszki są często mało uniwersalne. Podajnik 45 gram ma sens też w UK, bo stosuje się go na stokach wysp, kto wie, może tak go dopracowano, że miota taki ciężar bez problemu? Chociaż mocno w to wątpię, bo przy zimnej wodzie ryby są raczej na głębszej wodzie.