Ostrzegam przed ty patentem. 'Pelletowe działko' ma poważne wady, główne to, że nie wiemy kiedy wystrzeli. Jeżeli siedzimy i nie ma brań, to skręca człowieka, bo nie jest pewien, czy nie rozładowało się zbyt wcześnie.
Kilka lat temu przeczytałem, że Middy poprawił ten koszyk, niezwłocznie kupiłem ich kilka kompletów, bo pomysł jest OK i mi się podobał. Niestety, moje wyniki były o wiele gorsze niż przy zwykłym koszyku. Ze zdenerwowaniem zauważyłem, że sprężyna różnie działa, raz szybciej raz wolniej, trudno też załadować idealną porcją ten koszyk. Dasz zbyt mało - rozwala się podczas zarzutu, dasz za dużo - wyciągasz pełny, bo coś się zablokowało.
Kompletnie mi nie dopasował ten podajnik, zdenerwowałem się dość mocno nad wodą, projektanta w myślach poniewierałem

Metoda działa jednak o wiele lepiej, zestaw prosty samozacinający też, zarzucając z klipem i mając rytm doskonale wiemy czy coś jest dobrze lub źle, nie ma tej niepewności. O wiele lepszy jest pellet feeder, tutaj wszystko działa tak samo.
W sklepach podajniki te rzadko są dostępne, co pokazuje, że rzadko się z nich korzysta. Idealnym rozwiązaniem byłby mechanizm, który można nastawiać na uwalnianie się w różnym czasie. Jak dla mnie obecna wersja jest dla ludzi o mocnych nerwach
