Według wiceministra 'rozzuchwalono samorządy', które jak rozumiem trują na potęgę. Stało się po awariach oczyszczalni w Warszawie i Gdańsku, i odpowiedzialni tam byli politycy PO. Tak więc to wina Po, zapewne i Tuska. Ja nie rozumiem jak można wygadywać takie bzdury!
Nie ma to jak robić polityczne zagrywki i prowadzić kampanię wyborczą, zamiast działać. Tu winne są rządy od wielu lat, łącznie z SLD, PO-PSL jak i PiS, bo trwa cały czas pantomima polegająca na udawaniu, że pilnujemy stanu wód. Truciciele nie są ścigani, i sprawom ukręca się łeb już na samym początku, począwszy od działania policji, która nie ma chęci działania, a która powinna być aktywnie wspierana tutaj przez WIOŚ.
Co gorsza, rząd od lat leje beton na rzekach, udając, ze walczy z suszą, podczas gdy ją tylko wzmacnia. Nie ma wciąż mowy o naturalnej retencji, tak aby piętrzyć rzeki i budować zaporówki, bo rząd potrzebuje inwestycji na siłę, bo w słupkach źle to wygląda w porównaniu z poprzednikami. Ogłupia się społeczeństwo, wskazując na działania które są co najwyżej walką ze skutkami a nie przyczynami. Realizujemy wciąż jakieś programy ochrony przeciwpowodziowej które powiększają suszę, ważne aby mielić kasę...
Czy widzicie, że w Polsce podporządkowano sprawy ochrony środowiska politykom, którzy mają o tym blade pojęcie? Mieszkając w UK widzę to szczególnie dobrze bo mam skalę porównawczą. Tutaj nie ma mowy aby politycy ingerowali w działanie ministerstw i instytucji, mści się polityczne obsadzanie stanowisk swojakami. I wtedy właśnie można usłyszeć takie bzdury zamiast konkretów. Nie liczę więc bardzo na jakieś konkretne wnioski i działanie, raczej na szukanie haków na przeciwników politycznych, podobnie będzie robić opozycja. Może jednak ktoś będzie miał odwagę pokazać jaka jest prawda?