Różnica pomiędzy Spurek a Dacą jest taka że przez zaniechania Spurek w zakresie badań, syfa mogą złapać tylko niedowidzący amatorzy jej wdzięków a przez zaniechania takiego Dacy mamy największą od X lat katastrofę ekologiczną.
Nie obwiniajmy Dacy za wszystko, bo to przesada

Tutaj nie działa cały system. Zaś jeśli chodzi o szefa Polskich Wód, to znaczy obecnie już byłego, to tak się dzieje, jak mamy aparatczyków partyjnych na takich stanowiskach. Za wszelką cenę chcą wyciszać skandale, aby poparcie nie spadło partii rządzącej, a jak się mleko rozleje i nie można udawać że do czynienia ma się z klęską ekologiczną XL, to ogłaszają dokonanie wielkiej zbrodni i zapewniają o znalezieniu i ukaraniu sprawców.
Problem jest taki, że upolitycznianie służb powoduje spadek ich efektywności, a ta już była niska. Na jego miejsce przyjdzie kolejny partyjny działacz, byle mu wykształcenie się jakoś pokrywało. Problem więc pozostanie, i to jest przerażające. I za PO wcale nie było lepiej, bo wtedy służby też nie działały. Pamiętam jak dziś, że po zatruciu Warty w 2015 roku gość z fundacji 'Ratuj Ryby' pływał łodzią czy pontonem, wokół masa śniętych ryb, niektóre jeszcze żyły, a wędkarze łowili gdzieniegdzie, nikt ich nie poinformował o zagrożeniu! Zjedzenie takiej ryby oznaczałoby pewną śmierć, to zresztą spotkało ptaki i drapieżniki, które jadły truchło ryb. Wtedy więc było podobnie beznadziejnie, nic sięnie zmieniło.