Autor Wątek: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb  (Przeczytany 118216 razy)

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #270 dnia: 17.08.2022, 10:46 »
No panowie , zaczynają się podchody by winę zrzucić na przyrodę .
Jedna pani doktór wskazuje na brutnice czy tak jakoś  , ni to algi ni skorupiaki .
Inni ( w tym niektóre media niemieckie ) zaczynają coś o sinicach .
Nu , tako mnie się coś wydaje że wkrótce wmieszany w to zostanie Putin z Lawrowem a wtedy to już będzie wszystko jasne .
Główne wydanie Wiadomości wespół w zespół z Wydarzeniami i Faktami wezwą społeczeństwo do ofiarności bo potrzeba więcej nowoczesnego sprzętu, Płaszczak napisze list do Kongresu czy może kupić więcej  .
Potem przyjdzie jesień, szkoła i pierwsze deszcze , zaczną się może podtopienia , może wróci David -19 w wersji HBO 666 , może rozpocznie się jakaś inna sraczka ?
Co wy mnie tu z jakimiś rybami .

Offline Tomek90

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Reputacja: 2
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #271 dnia: 17.08.2022, 10:48 »
Oleista substancja powinna oblepić rośliny na brzegach rzeki, to było by bardzo proste do wykrycia a tego nie było, więc to raczej nie jest prawda.

Poczekamy zobaczymy.

Offline Tomek90

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Reputacja: 2
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #272 dnia: 17.08.2022, 10:54 »

@paparoach wydaje mi się że twoja wypowiedz nic nie wnosi. Bez sensu wplatać do dyskusji opowieści z baśni tysiąca i jednej nocy.


Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #273 dnia: 17.08.2022, 10:59 »
A jakikolwiek komunikat z mediów , konferencji, oficjalnych komunikatów Giosiu , Wiosiu i innych żerowisk co wnosi ?
Może coś wiesz , są jakieś fakty ?

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 467
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #274 dnia: 17.08.2022, 11:06 »
Przypuszczenia są że składa się na to kilka czynników, niski stan wód, wysoka temperatura, brak tlenu.
W morzach coraz częściej występują odtlenienia związane z sinicami. Temperatura rośnie i klimat się zmienia.
W wielu miejscach Europy mamy to samo zjawisko, w Belinie pełno śniętych ryb. Znajomy który mieszka w Hiszpanii, też pisał mi że w kilku rzekach odławiają śnięte ryby.
Problem znalezienia przyczyny jest. Ani służby Niemieckie ani Polskie nie są w stanie jej wykryć. Jeżeli by woda była badana tylko przez Polskie służby, można było by podejrzewać o nierzetelność.
Dlatego jeżeli były by to przyczyny zanieczyszczenia typowymi substancjami to już dawno byśmy je znali.
W informacjach najbardziej śmieszyły mnie info że przeżerało rękawiczki gumowe. :) To już szczyt cynizmu.

Tomek, ale zobacz, są wędkarze, tu na forum, co byli nad Odrą i czuli chemiczny zapach, na rękach mieli syf trudny do umycia. Czy kłamali? Ja im wierzę. To też jest rodzaj badań, 'organoleptycznych'. Kto wie, czy nie mamy po prostu wielkiej kumulacji, i przy tak niskim stanie w Odrze jest masa syfu różnej maści i z wielu źródeł. Badania niemiecki pokazują na duże stężenie tlenu w wodzie, czy więc mogły być wszystkiemu winne sinice na rzece?  Te raczej nie mają takiego zasięgu ale cholera wie. Jest po prostu masa sprzecznych danych. Pamiętajmy też, że padły bobry i ptaki, czy mogło to być skutkiem zatrucia sinicami? Na pewno nie w przypadku zatrucia Kanału Gliwickiego i Odry pod Kędzierzynem, po to była wczesna wiosna. I czy przy takim układzie w wodzie mielibyśmy tak wysokie stężenie rozpuszczonego tlenu?

Jedno jest pewne, mamy blamaż naszych służb jak i samego PZW, tutaj oczywiście włodarzy z ZG, bo wędkarze stanęli na wysokości zadania. NIemcy 'dostali' wodę po pewnym czasie, z masą śniętych ryb, trudniej coś wykryć po czasie. Na pewno należy sprawę rozpatrzyć ogólnie, jak detektyw, zbierając wszelkie dane. Coś musi być na rzeczy, a minister Moskwa wiele rzeczy ukrywa lub po prostu nie ma wiedzy. Ja mam wrażenie, że ktoś specjalnie bagatelizował zatrucie wody, stąd ta niechęć do przeprowadzania badań, brak wyników, jakby były niekorzystne. Im więcej upływa czasu, tym mniej wiemy, to niesamowite.
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #275 dnia: 17.08.2022, 11:09 »
Qrwa ??? Co to z tłumaczenie, że brakuje odczynników? Jak nie ma to się zamawia i przyjadą w ciągu kilku dni. Próbki się zamraża aż do czasu kiedy będą testowane. Robię tak od lat i nigdy nie odpisałem klientowi w ten sposób.

Łaskę komuś robią?

Masakra :facepalm:

Ja bym jednak pomyślał o innej rzeczy, mianowicie o tym jak fatalnie działa PZW. Jak piszesz, ryby należało zamrozić lub wysłać do niezależnego laboratorium, nawet w Niemczech czy Czechach. A dlaczego?

Moim zdaniem takie próbki powinny być wysłane do kilku róznych niezależnych instytutów, najlepiej poza granicami Polski żeby wykluczyć konflikt interesów i ewentualne sympatie polityczne. Wiele uniwersytetów robi takie badania a to nic specjalnego z punktu widzenia analityki chemicznej. Raport podpisany prze profesora który jednocześnie jest biegłym w danej dziedzinie jest trudny do podważenia.

Niestety tanio nie będzie i ktoś musiałby wyłożyć spore pieniądze.

Gdyby ktoś miał okazję pobierać próbki tego rodzaju to najlepiej zamrażać się w -20C bo taka temperatura powstrzymuje rozkład praktycznie wszystkiego. Pestycydy będą stabilne nawet w temperaturze pokojowej ale lepiej dmuchać na zimne bo potrzebne by były szczegółowe testy żeby wykluczyć możliwie najwięcej czynników.



Niestety, ofiarą są ryby i sami wędkarze. Mamy nie tylko niewydolne służby i kulawe prawo, mamy też nieudaczników za sterami PZW. Jedyna szansa na zmiany na lepsze to presja jaką wywierają ludzi dzięki mediom, które nagłośniły sprawę tak mocno, że nie da się jej zamieść pod dywan.

Ofiar jest znacznie więcej bo wiele firm żyje z Odry. Sklepy wędkarskie, pośrednio hurtownie i producenci przynęt, żegluga będzie zabroniona przez jakiś czas, wydobycie piasku i żwirów z dna itp To tylko część poszkodowanych jaka przychodzi mi do głowy tak na szybko.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #276 dnia: 17.08.2022, 11:14 »
Przypuszczenia są że składa się na to kilka czynników, niski stan wód, wysoka temperatura, brak tlenu.
W morzach coraz częściej występują odtlenienia związane z sinicami. Temperatura rośnie i klimat się zmienia.
W wielu miejscach Europy mamy to samo zjawisko, w Belinie pełno śniętych ryb. Znajomy który mieszka w Hiszpanii, też pisał mi że w kilku rzekach odławiają śnięte ryby.
Problem znalezienia przyczyny jest. Ani służby Niemieckie ani Polskie nie są w stanie jej wykryć. Jeżeli by woda była badana tylko przez Polskie służby, można było by podejrzewać o nierzetelność.
Dlatego jeżeli były by to przyczyny zanieczyszczenia typowymi substancjami to już dawno byśmy je znali.
W informacjach najbardziej śmieszyły mnie info że przeżerało rękawiczki gumowe. :) To już szczyt cynizmu.

Tomek, ale zobacz, są wędkarze, tu na forum, co byli nad Odrą i czuli chemiczny zapach, na rękach mieli syf trudny do umycia. Czy kłamali? Ja im wierzę. To też jest rodzaj badań, 'organoleptycznych'. Kto wie, czy nie mamy po prostu wielkiej kumulacji, i przy tak niskim stanie w Odrze jest masa syfu różnej maści i z wielu źródeł. Badania niemiecki pokazują na duże stężenie tlenu w wodzie, czy więc mogły być wszystkiemu winne sinice na rzece?  Te raczej nie mają takiego zasięgu ale cholera wie. Jest po prostu masa sprzecznych danych. Pamiętajmy też, że padły bobry i ptaki, czy mogło to być skutkiem zatrucia sinicami? Na pewno nie w przypadku zatrucia Kanału Gliwickiego i Odry pod Kędzierzynem, po to była wczesna wiosna. I czy przy takim układzie w wodzie mielibyśmy tak wysokie stężenie rozpuszczonego tlenu?

Jedno jest pewne, mamy blamaż naszych służb jak i samego PZW, tutaj oczywiście włodarzy z ZG, bo wędkarze stanęli na wysokości zadania. NIemcy 'dostali' wodę po pewnym czasie, z masą śniętych ryb, trudniej coś wykryć po czasie. Na pewno należy sprawę rozpatrzyć ogólnie, jak detektyw, zbierając wszelkie dane. Coś musi być na rzeczy, a minister Moskwa wiele rzeczy ukrywa lub po prostu nie ma wiedzy. Ja mam wrażenie, że ktoś specjalnie bagatelizował zatrucie wody, stąd ta niechęć do przeprowadzania badań, brak wyników, jakby były niekorzystne. Im więcej upływa czasu, tym mniej wiemy, to niesamowite.

Zostawmy interpretację ludziom ktorzy będą widzieli wyniki, mieli wiedzę w tej dziedzinie i potrafili to interpretować. Wbrew pozorom wydanie wiążącego werdyktu nie jest proste.

Stado nieudaczników przy władzy może ocenić każdy wyborca przy urnie :D Wielu narzeka a ktoś ich wybiera.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 758
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #277 dnia: 17.08.2022, 11:24 »
Prof. Marcin Drąg, kierownik Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania na Politechnice Wrocławskiej, zapalony wędkarz:

Widział pan te nagrania, gdy z Odry wyciągano wielkie, martwe sumy?

- Tak. Bardzo mi żal, płakać mi się chce. Skala zatrucia rzeki jest wręcz niewyobrażalna. To, że padły te największe ryby, to ogromna tragedia. Były matecznikami w Odrze - reproduktorami, które miały najlepsze, najsilniejsze DNA. Oczywiście wszystkie ryby - a także pozostałe zwierzęta, które żyją w rzece - są dla niej cenne. Ale sandacze po 90-100 centymetrów długości, tak samo duże bolenie, karpie, sumy, szczupaki... One miały po kilkanaście, a niektóre nawet kilkadziesiąt lat. Trzeba przy tym mieć świadomość, że informacje o 80 czy 100 tonach wyłowionych ryb są zaniżone. Coś raportować trzeba...

Ale gdybym miał sam szacować, mnożyłbym to razy dziesięć. Niektórzy mówili, że Odra to rzeka "nierybna", ale ta katastrofa dobitnie pokazuje, jak była żyzna, jeśli chodzi o życie w wodzie. Po prostu go nie widzieliśmy.

Ile potrwa przywrócenie stanu sprzed katastrofy?

- Bardzo optymistycznie: Odra na powrót do normalnego stanu zarybienia będzie potrzebowała 15-20 lat. Wystarczy przypomnieć sobie, jak rzeka odradzała się po licznych zatruciach w latach 80. i na początku lat 90., gdy do Odry pompowano ścieki niemal bez żadnej kontroli. Oczyszczała się przez lata. Dziś - na przykład w rejonie Szczecina - żyją w niej przepiękne sumy, sandacze, szczupaki. To znaczy: żyły.

Dziś wyciągamy z rzeki tony martwych ryb. Co to oznacza dla chemika?

- Po pierwsze: olbrzymią tragedię, masowe zatrucie. Od razu chciałbym wykluczyć te teorie, które mówią, że powodem może być przyducha - czyli brak tlenu w wodzie. To niemożliwe. Badania wykazują, że w Odrze tlenu jest nadmiar, ale i bez badań byłoby to nieprawdopodobne. Nawet podczas niżówki - gdy poziom wody w rzece jest najniższy - rzeka płynie, woda uderza o kamienie, brzeg, wiruje. Tak się natlenia. Odra to nie mały staw czy jezioro, w którym przyducha faktycznie może wystąpić.

Wiemy też już, że skażenie idzie falą. Raporty o martwych rybach przychodziły najpierw z jednego miejsca, a potem dopiero - z kolejnych, w dół Odry. Możemy więc wykluczyć drugą z teorii, o których słyszałem - że może to kwestia zmian klimatycznych. Gdyby tak było, inne, mniejsze rzeki też by umierały.

Zbadanie stanu rzeki jest faktycznie tak trudne, jak utrzymują politycy?

- Nie, to proste badania toksykologiczne, które mogą być wykonane w każdym akredytowanym laboratorium. Studiowałem chemię środowiska na Uniwersytecie Wrocławskim, która jest nakierowana na ochronę środowiska. Już 25 lat temu mówiło się, że powinniśmy mieć stacje monitorowania czystości wody na wzór tych, które badają powietrze. Korzysta z nich wiele państw, Holandia, Niemcy, Francja... Gdyby wskaźniki pokazały wzrost szkodliwych substancji, moglibyśmy zareagować szybciej. Nasz system jest jednak kulawy. Słyszę, że takie stacje są drogie, ale biorąc pod uwagę obecną skalę zanieczyszczeń, czym jest wydanie paru milionów złotych na porządne laboratorium, które mogłoby kontrolować czystość wody w Odrze - czy nawet na całym Dolnym Śląsku?

Jak się bada rzekę?

- Najlepiej pobrać próbki z różnych miejsc, zarówno wody, jak i organizmów żywych. W laboratorium ekstrahuje się już konkretne substancje i poddaje je analizie. Osobno sprawdzamy zawartość metali ciężkich, osobno pestycydów i zanieczyszczeń organicznych. Te wszystkie badania można prowadzić równolegle. To oczywiście trochę szukanie po omacku, ale mamy olbrzymie bazy danych związków organicznych i metali i znamy dopuszczalne stężenia tych substancji. Wystarczy podłączyć sprzęt do bazy, szybko odnaleźć paru najbardziej prawdopodobnych "sprawców".

W zależności od wydajności, takie testy powinny zająć jeden, może dwa dni. Oczywiście taka analiza powinna być przeprowadzona tak szybko jak to możliwe. Ale niestety w przypadku Odry czekano ponad dwa tygodnie, to wręcz niewyobrażalna sytuacja i olbrzymie zaniedbanie.

Jakie jeszcze błędy popełniło polskie państwo?

- Chyba wszystkie, które mogło: od braku zarządzania kryzysowego po całkowitą indolencję i bezczynność. Po awarii w oczyszczalni Czajka rząd postawił wszystkich na nogi, przez kraj przetoczył się polityczny huragan, szukano winnych. A teraz, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o martwych rybach w Odrze, sprawę próbowano bagatelizować. Zachęcano wręcz do aktywności nad rzeką, obiecywano, że jest bezpieczna. To obywatele informowali o tonach martwych ryb, sami je zbierali - choć powinny zająć się tym odpowiednie służby. Dopiero gdy o katastrofie zaczęli mówić dziennikarze, to coś ruszyło.

Przed nami jednak wciąż wiele pracy. Kiedy dowiemy się, co truje Odrę, trzeba będzie zajrzeć do baz danych i sprawdzić, kto używał takich chemikaliów, która fabryka czy kopalnia. Wszystkie odczynniki - także te, które zamawiam sam do laboratorium - są przecież ewidencjonowane. To będzie żmudna praca, ale niezbędna. Rozcieńczanie problemu wciąż jednak postępuje, co widać chociażby w kolejnych absurdalnych teoriach na temat tego, co się w rzece wydarzyło. Nowe, rzeczowe informacje są przekazywane szczątkowo, a jedna czy druga dymisja nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje.

Badania, które udało się przeprowadzić do tej pory, mówią o zawartości soli w wodzie. Co to oznacza?

- Wysokie zasolenie nie oznacza, że ktoś wsypał do rzeki parę kilogramów soli kuchennej. Gdy z wiosennymi roztopami do rzeki trafia sól drogowa, też nie możemy mówić o skali, która byłaby tak toksyczna dla całego ekosystemu. Oczywiście gdyby przenieść rybę słodkowodną do słonego oceanu, nie przeżyje. Ale z chemicznego punktu widzenia mamy kilkadziesiąt podstawowych rodzajów soli. Jeśli występują w mieszaninach - chemicy mówią o kompozycjach - które w określonych proporcjach są po prostu zabójcze dla organizmów żywych.

Niemieckie badania stwierdziły też obecność rtęci w dopływach i starorzeczach Odry.

- Na początku mówiło się o tym, że tej rtęci jest dużo, później - że tylko trochę powyżej normy. Chlorek rtęci świetnie rozpuszcza się w wodzie i nawet w małym stężeniu jest niezwykle toksyczny. Już niewielka ilość w zatruciu przewlekłym powoduje paraliż układu nerwowego u ludzi i zwierząt. Gdy wchłania się przez drogi oddechowe, z płuc dostaje się do krwi i wnika do erytrocytów, w których jest utleniana. Niszczy błony komórkowe i wiąże się z białkami, odkłada w nerkach, przenika do mózgu. Ostre zatrucie oparami szybko prowadzi do niewydolności oddechowej. W większym stężeniu rtęć jest po prostu śmiertelna.

W rzece popłynie dalej czy opadnie na dno?

- Gdyby pani rozbiła nad wodą termometr, to faktycznie rtęć zwinie się w kulkę i opadnie na dno. Ale chlorek to forma kationowa, która w tym przypadku świetnie rozpuszcza się w wodzie. Trzeba pamiętać też o przykładzie ze zbiornika zaporowego we Włocławku na Wiśle. Od kilkudziesięciu lat akumuluje wszystkie osady, a wiele z nich jest niezwykle trujących. Był pomysł, by spuścić wodę ze zbiornika, ale wtedy te wszystkie osady z dna by się podniosły. Ich toksyczność jest tak duża, że Wisła w dole rzeki przestałaby istnieć.

Jeśli w Odrze są substancje, które osadzają się na dnie, sami ich nie usuniemy. W laboratoryjnej skali można oczywiście przygotować takie związki, które odnajdą i połączą się z trucizną, żeby łatwiej było ją namierzyć, ale w skali całej rzeki to niemożliwe. Nie znam metody innej niż naturalne wypłukiwanie związków, która pozwoliłaby na pozbycie się skażenia na całej długości tak długiej i wielkiej rzeki, jaką jest Odra. W tym czasie jednak rzeka mogłaby stać się jałowa.

A jeśli przyczyną było zasolenie?

- Powinniśmy wtedy od razu po pierwszych doniesieniach uruchomić system zbiorników retencyjnych, uwolnić z nich wodę i zalać Odrę. To dałoby nam szansę na rozcieńczenie wody w rzece i, być może, uratowanie ekosystemu rzeki, w tym większości ryb. Jesteśmy obecnie w niżówce, poziom Odry jest wyjątkowo niski - są miejsca, gdzie można by ją przejść na nogach - więc nie byłoby w tym działaniu zagrożenia powodziowego. Rzeka jest pojemna, mogłaby dalej płynąć swoim korytem. Ale przez dwa tygodnie sprawę ukrywano. Czas na ratunek minął. To tak, jakby wpuścić do Polski armię rosyjską i przez dwa tygodnie udawać, że to zielone ludziki. Szkody są nieodwracalne, Odra jest praktycznie martwa.

Co to oznacza dla wędkarza?

- Myślę, że wędkowanie na Odrze się skończyło. Nie będzie już co łowić – zresztą Odra jako łowisko powinna zostać teraz zupełnie wyłączona z użycia, przynajmniej na parę lat, by dać jej szansę na odrodzenie się. Nie wiemy jeszcze, co przeżyło w rzece. Koledzy wędkarze donoszą mi, że widzą żerujące bolenie, które w charakterystyczny sposób polują na drobnicę przy powierzchni. Ale nawet jeśli one przeżyły, to może przecież zabraknąć im pożywienia. Jeśli nie zginą z powodu zatrucia, mogą paść z głodu.

Zagłada może dotknąć nie tylko ryby, ale i ptaki - kormorany czy czaple, które jedzą martwe ryby. Nie wiemy, jaki będzie wpływ zatrutej wody na zwierzęta gospodarskie - a nieraz widziałem rolników, którzy prowadzili krowy nad rzekę, żeby się napiły. Padły wydry i bobry. Szczeżuje, małże dość odporne na zanieczyszczenia, które są naturalnymi indykatorami zanieczyszczeń, wypływają zatrute na powierzchnię.

Nie wiemy też, co jest na dnie - czy przeżyły ślimaki, plankton, jakieś drobne wodne żyjątka. Nawet jeśli zarybimy Odrę, brzany, karpie czy leszcze, które wydłubują sobie pokarm z mułu, mogą nie mieć co jeść. Zarybianie to pierwszy krok, ale trzeba też potem utrzymać te ryby w rzece. Młody narybek sobie nie poradzi, będziemy potrzebować też większych, starszych ryb - a takich miejsc, które dostarczają materiał zarybieniowy i dojrzałe, zdolne do rozrodu osobniki, jest niewiele.

Jest tak, jakbyśmy uśmiercili populację całego miasta i czekali teraz, aż urodzi się i dorośnie nowe pokolenie.


https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,28796996,prof-marcin-drag-szkody-sa-nieodwracalne-odra-jest-praktycznie.html

Offline Tomek90

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Reputacja: 2
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #278 dnia: 17.08.2022, 11:37 »
Prof. Marcin Drąg z Zakładu Chemii Bioorganicznej Politechniki Wrocławskiej jest fachowcem to jaki problem był dla niego zbadać co to za substancja ? Sam napisał że to jest banalnie proste.
Z jakiej gazety to przytoczyłeś ? Możesz podesłać linka ?

Możecie podesłać wynik w których jest "duże stężenie tlenu w wodzie" ? Nie trafiłem na ten raport.
Z tego co wiem to Niemcy sami pobrali sobie próbki.

Nie twierdzę że na pewno substancji oleistej nie było i nie jest to przyczyna, ale pokazuję że te argumenty nie są jednoznaczne. Oleiste substancje przylepiają się na roślinach i nie rozpuszczają się tak szybko. Więc są łatwe do pozyskania.

Ja bym poczekał.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 467
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #279 dnia: 17.08.2022, 11:38 »
Zostawmy interpretację ludziom ktorzy będą widzieli wyniki, mieli wiedzę w tej dziedzinie i potrafili to interpretować. Wbrew pozorom wydanie wiążącego werdyktu nie jest proste.

Stado nieudaczników przy władzy może ocenić każdy wyborca przy urnie :D Wielu narzeka a ktoś ich wybiera.

Problem w tym, że ktoś nie chce pokazać wszystkiego, o jest to chyba właśnie strona rządowa. Fachowcy nie mają dostępu do takich badań, do wszelkich danych, dlatego jest tyle teorii. Grożenie Olejarzowej to też wskazanie, że coś mają jednak do ukrycia. Był zrzut z jeziora Nyskiego czy też nie? Dlaczego wyniki badań się tak przeciągają? Skąd taki zapach chemiczny i pozostałości na rękach, pieczenie skóry? Dlaczego problem pojawił się za jazem w Lipkach, ale nie w Brzegu, przed którym wpływa Nysa? Jeśli opady były na początku sierpnia, ale śnięte ryby 26 lipca, to czy mogły to być sinice? Ryby nie w taki syfie pływały wcześniej... Dlaczego rząd i instytucje zprzeczały doniesieniom i bagatelizowały proble? Było to celowe ukrywanie czegoś czy typowy tumiwisizm? Co z zatruciem Kanału Gliwickiego, czy to oddzielna sprawa  czy też początek ukrywania czegoś przed społeczeństwem? DLaczego Morawiecki oskarżał o coś Niemców, skoro wiadomo, że oni niczym tu nie zawinili a to im należą się przeprosiny wręcz? DLaczego odmówiono wędkarzom z okręgu wrocławskiego przebadania ryb, zaś laboratorium szukało kuriozalnych przyczyn dla których nie mogli robić tego typu badań?

Michał, tych pytań jest dużo więcej. Coś tu nie gra. To może być kilka rzeczy na raz, dlatego jest tak dziwnie.
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #280 dnia: 17.08.2022, 11:44 »
Sprawa jest złożona i być może nałożyło się kilka czynników. Bez badań laboratoryjnych można sobie gdybać a widać, że nie zależy tym którzy powinni tym się zająć.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #281 dnia: 17.08.2022, 11:48 »
"To są proste badania toksykologiczne..."

No i kurwa naprawdę nikt nawet prywatnie nie może/ nie mógł ich przeprowadzić? To mnie najbardziej zadziwia w całej tej sprawie.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #282 dnia: 17.08.2022, 11:59 »
"To są proste badania toksykologiczne..."

No i kurwa naprawdę nikt nawet prywatnie nie może/ nie mógł ich przeprowadzić? To mnie najbardziej zadziwia w całej tej sprawie.

Po pierwsze takie badania nie są tanie. Po drugie jaką wartość mają badania zlecone przez prywatną osobę? Można użyć jako dowód w prokuraturze? Obrońca oskarżonego możego próbować podważyć wyniki bo próbki nie zostały pobrane w sposób profesjonalny według potwierdzonej metodologii. Metoda pobierania próbek będzie miała kluczowe znaczenie dla wyniku. Jeżeli będą błędy na tym etapie to reszta nie ma sensu.

Próbuję studzić zapał bo sami niewiele możemy a odpowiedzialne służby dały dupy po całości. Jedyne co można to wywierać presję na tych którzy powinni to zrobić na samym początku.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #283 dnia: 17.08.2022, 12:02 »
Myślę, że bez żadnej spiny złożylibyśmy się na takie badania jako forum*. Ale teraz to chyba trochę za późno.

Nawet gdyby to był żaden dowód, to wyniki byśmy znali i nie słuchalibyśmy bezsensownego pieprzenia jakiś gadających głów.


* Ale trudno było przewidzieć, że takie badania nie będą przeprowadzane oficjalnie...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Tragedia nad Odrą. Zatruta rzeka i masa martwych ryb
« Odpowiedź #284 dnia: 17.08.2022, 12:04 »
"widać, że nie zależy tym którzy powinni tym się zająć."
A miałeś choćby cień nadziei że jest inaczej ?
Komu ma zależeć ? Sasinowi którego teść pracuje w Polskich Wodach ? Pani Moskwie której mąż pracuje w Giosiu?
Nie chce żeby wyglądało że wchodzę Lukowi w 4 litery ale gość którego 18 lat nie ma w kraju ma o wiele bardziej realny obraz rzeczywistości od wielu tu bytujących .
Mam siostrę która podobnie długo mieszka w UK i podobnie do Luka wykazuje się zdrowa i uzasadniona nieufnością w stosunku do instytucji panstwa polskiego .
Facet ma 100 % racji . To jest pokaż indolencji , niekompetencji , zaniechania i moim zdaniem absolutnie celowego działania na szkodę środowiska naturalnego tym razem .
Następnym być może będzie na szkodę zdrowia lub mienia obywateli .
Dlatego pomijając już wszystko, wszędzie trzeba głośno domagać się zmian , programów naprawczych  i planów w jaki sposób zostanie to przeprowadzone .
Winnych tej konkretnej katastrofy nie będzie to oczywiste ale są winni obecnego stanu prawnego, bałaganu i niedofinansowania służb które mają być odpowiedzialne za monitoring i alarmowanie .
Są winni temu że mamy nieudolna milicję , temu że w piątek po 15nie ma już nawet gdzie zgłosić nielegalnego zrzutu gówna cz innej patologii bo pancia naczelniczka ma już weekend.
Trzeba na tych gnojach wywierać presję , jak trzeba to protestować osobiście pod urzędami i rozliczać .