Posłuchajcie co ta głupia krowa pitoli:
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/polski-punkt-widzenia-anna-moskwa-24-08-2022/Wg minister Moskwy sa już luzy rajtuzy, można już w większości województw wędkować i przebywać nad wodą. No jasne, jakby był sens jechać nad Odrę pod Głogowem czy Oławą

Do tego ona mówi, że przyczyny są naturalne, jak w 2009 roku, bo wysoka temperatura i tak dalej. Po czym odpowiada, że padło 200 tysięcy ton ryb! Ona nie potrafi liczyć nawet i nie ma pojęcia ile to jest tona ryb. Co to są za ludzie tam? Masakra...
No i oczywiście rząd uruchamia kolejny program pomocowy. Ciekawe jak go nazwą? Odra plus? Fachowcy od zarządzania doskonale wiedzą, że koszt kryzysu jest około 4 razy wyższy niż działania aby do niego nie dopuścić, ale nas stać, a co. Bo jak padło tyle ryb, to się przeciez nic nie stało, tak? One były za free?

Przerażają mnie takie rzeczy. Mamy polityków powsadzanych wg partyjnych układów, nie mających często pojęcia o tym co mają robić, dopasowują się dopiero do stanowiska, dobierając sobie równie niekompetentnych podwładnych, a jak, partyjniaków. Teraz mamy walkę, gdzie Ziobro próbuje dowalić Morawieckiemu, biją w niego też inni, jak Gróbarczyk, którego człowiekiem jest Daca, że rząd wiedział wcześniej o zatruciu i nie reagował. Nie wygląda to dobrze, Odra stała się narzędziem wewnętrznych walk, a przecież źle z wodami jest w całej Polsce, nie tylko tam!
Myślałem, że wnioski wyciągną o wiele lepsze, widać jednak, że ktoś im ustalił jak mają się zachowywać, i jest teraz parcie na naturalne przyczyny padnięcia ryb. Rząd jest super, zapewni kasę tym co potracili biznesy, prokuratorzy działają i takie tam bzdety. Moim zdaniem oni nie mają zamiaru uczyć się na błędach, zwłaszcza, że wychodzi na to, ze sprawę rozdmuchała opozycja, z Tuskiem i marszałkiem województwa lubuskiego na czele. A tam padł praktycznie cały rybostan plus reszta zwierząt, jak raki, małże, będzie trudno to odbudować, zająć to może nawet ze dwa dziesięciolecia. A pani marszałek histeryzuje, tak?

To jak to jest, sprawa zatrucia Odry jest rozdmuchana czy też nie? Wg mnie właśnie politycy mają za zadanie tu działać, i nieważne czy robi to ktoś z opozycji czy nie. Wojewoda dolnośląski zbagatelizował zatrucie, i co, ma dostać medal za to, ze nie wzbudzał paniki, a ktoś kto bił na alarm to cham i świnia, bo ją sieje? Koszmar...
Polecam też zerknąć jak działają media rządowe, w tym gazety kupione przez Orlen. BYł rozkaz aby atakować tych, co mówią o rtęci w Odrze. I co? Okazało się, że rtęć była a raczej wciąż jest, że fala jaka przeszła to były chyba jakieś osady, a tu proszę. Był nakaz aby uderzyć w tych co mówią o rtęci z opozycji i poleciał hejt rządowych mediów. Teraz oni wszyscy wyszli na totalnych durniów, wstyd na maksa. Zastanawiające też jest, że się grilluje kogoś, kto odpowiada za województwo, i są pytania o taką rtęć, czy ona wie czy jest w w wodzie czy też nie. Tylko że marszałek nie ma swojego laboratorium i musi polegać na tym co ma, a my wyniki mamy publikowane po ilu dniach? Dwóch tygodniach? DO tego są utajnione. Nawet jeśli stężenie rtęci jest 'zaledwie' przekroczone cztery razy (!) to czy nie należy bić na alarm? A jeśli może od tego umrzeć masa ludzi zwłaszcza w przyszłości, bo rtęć to metal ciężki i kumuluje się w organizmie i zabije dopiero po pewnym czasie? Co się dzieje z tym krajem? Może należy ją posądzić (marszałek Polak) o związki z Niemcami, którym zapewne służy? Niezawodna Krysia od sałatek Pawłowicz ma tu swoją wersję wydarzeń
