Faktycznie, robi się polityczny ring, niestety. Więc ja zakończę może z innej mańki. Nie uważam, że PO i PiS to samo, ponieważ niszczenie państwa i jego mega rozkradanie zaczęło się od 2015 roku. Za pierwszej kadencji PiS nie działał w ten sposób i miał inne postulaty, od dwóch kadencji dąży zaś do orbanizacji państwa, nie czarujmy się, bierze przykład z Orbana, stosując jego metody podporządkowania sobie wszystkiego i zapewnienia długich rządów. NIe mamy działających służb jak trzeba, pomimo, że powinny być mocniejsze a nie słabsze, mamy mega tuszowanie rzeczy, propagandę. Afery za PO jak Amber Gold, pomimo że poważne, dzisiaj są niczym przy tym co robi PiS. Wtedy jednak tamci przerżnęli wybory (PO-PSL), tamta afera w pewien sposób się do tego przyczyniła. A teraz? Mamy taką kumulację, że głowa boli, jest ich...ponad 700!
Czy jestem fanem PO? Nigdy w życiu. Ale dla wielu tak brzmię, ponieważ...krytykuję PiS. A nawet Mentzen, gość od Korwina, mówi, ze syf zaczął się od 2015 roku. Dlatego uważam właśnie, że jeśli pozwalać będziemy na rzeczy niedopuszczalne, to tylko będziemy grzebać samych siebie. Zagrabienie mediów jest niedopuszczalne, bo to są media wszystkich Polaków a nie tych z PiS. Kupowanie mediów przez Orlen to też katastrofa, bo wcale nie jest lepiej, do tego topi się w ten sposób publiczną kasę, widać też dlaczego Kaczyński tak dąży do nacjonalizowania. Aby móc poprzez spółki skarbu państwa załatwiać sobie rzeczy i realizować postulaty rządu. I tak dalej i dalej. I mamy koniec końców tuszowanie dzisiaj zatrucia Odry, gdzie ma to miejsce już od marca, gdzie prawdopodobnie Bumar ostro przytruł. I nic się nie działo aż wreszcie się 'obudzili' ministrowie i premier.
Co do Trzaskowskiego. Chciałbym usłyszeć dlaczego on był winny. Ktoś kto wie dlaczego nastąþiła awaria, ma pojęcie, że popełniono błąd na etapie projektu, umiejscawiając rury doprowadzające ścieki do oczyszczalni na niestabilnym podłożu, co doprowadziło do ich rozszczelnienia. Chodziło prawdopodobnie o zmniejszenie kosztów. On nie miał z tym nic wspólnego tak naprawdę. Więc jeśli ktoś robi z niego przestępcę, to jest nieuczciwy. Jak już, to należy winić za to ludzi poprzedniej prezydent lub samego Kaczyńskiego Lecha. Bo równie dobrze można obarczać garbatego, że ma garba. Mógł się nie garbić, tak?
I tak, za PO też była masa syfu, ale to co mamy dziś to całkiem co innego, i stawianie znaku równości świadczy albo o podstawowym braku wiedzy (niestety, nazywajmy rzeczy po imieniu, masa Polaków nie interesuje się polityką i nie wie co jest cięte) albo mamy do czynienia z politycznym antagonizmem jak w przypadku azgi właśnie. Którego nie posądzam o brak wiedzy ale o niechęć do PO, która byłaby jak najbardziej do przyjęcia, gdyby nie próbował tuszować tego co robi PiS. I szanuję poglądy innych, gorzej jak mamy ściemę. Ja nie jestem blokersem, dl którego politycy kłamią i PO i PiS to taki sam syf. Bo ci drudzy zdemolowali Polskę na maksa więc nie można dawać im takich samych ocen.
Dzisiaj nie da się naprawić sprawy polskich wód, to znaczy rzek i jezior, nie mieszając do tego polityki. Bo IOŚ jak i Polskie Wody są upolitycznione i działają na zlecenie partii rządzącej (tak nie było!), nie wykonując tego co powinny, jest upolityczniony nawet NIK, który nie kontroluje jak powinien. Wszystko jest w sumie do rzyci. Dlatego trzeba to zmienić. I jeśli mamy zmienić tylko szyld z PiS na PO czy innego Hołownię, to będzie to jeszcze większą zbrodnią. Tutaj należy właśnie wszystko odpolitycznić, sprawić aby wykonywało swoje zadania. Media publiczne jak mówi ustawa mają rzetelnie informować obywateli chociażby. Dlatego nie jestem żadnym fanem PO, który chce aby jego partia wygrała i zgarnęła pulę jaką dziś dysponuje PiS. Ja chcę normalnej Polski, kraju, który jest taki jak inne silne kraje UE. Nie życzę sobie (i innym), aby inna partia opanowała media teraz i zaczęłą sączyć swoją propagandę, chcę aby to były media niezależne od polityków, na wzór chociażby BBC.
I to co mnie przeraża, to właśnie myślenie wielu moich rodaków, którzy mówią, że PO i PiS to to samo, i sugerują, że nie będą głosować. Dla mnie to oznacza, ze poddają się i chcą właśnie aby ten syf trwał, aby spółkami skarbu państwa nie zarządzali fachowcy dbający o interes kraju i zarabiający pieniądze dla państwa i obywateli, ale realizujący cele partii rządzącej, nie licząc się z kosztami jakie poniosą wszyscy. Możemy też liczyć na to, zę się wszystko samo uzdrowi, ale jak dla mnie to podobne myślenie jak takie, że ktoś chorujący na zapalenie płuc uzdrowi się samoistnie, nie idąc do lekarza. Szanse są bardzo podobne tutaj, czyli minimalne.
Jak wrócę z urlopu, czyli dziś wieczorem, to posprzątam wątek przesuwając polityczne rzeczy do innego wątku.