Sorry, ale to co piszesz jest śmiechu warte. Naukowcy nie mówią czegoś, bo sobie myślą, oni opierają się na badaniach. BADANIACH. Analizują wiele rzeczy, od ruchów mas powietrza, średnich temperatur, opadów i etc, łączą to z rzeczami które mają miejsce. I pomimo działania na różnych 'frontach' mają takie same spostrzeżenia. I to jest do cholery mega argument.
Lucjanie jak nie wiesz czym się różni falsyfikowalność od weryfikacji to służę cytatem...
Popper zaproponował nowe kryterium naukowości, mianowicie falsyfikowalność. Falsyfikowalność teorii polega na tym, że jej struktura jest taka, że można zaproponować eksperyment, którego wynik jednoznacznie zaprzeczy słuszności teorii. Eksperyment ten nie musi być koniecznie technicznie wykonalny w danym momencie – ważne jest tylko, że dana teoria w ogóle dopuszcza możliwość obalenia siebie samej w wyniku jakiegoś, dającego się pomyśleć, eksperymentu. Aby sfalsyfikować teorię, zjawisko z nią niezgodne musi być powtarzalne, natomiast konieczne jest co najmniej jedno zdarzenie, które jest przez teorię wykluczane[6].
A badania to jest tylko lub aż kupa liczb. Żeby coś z tych liczb w ogóle wynikało to trzeba jakiegoś modelu teoretycznego - czyli tak nielubianej przez Ciebie matematyki. A takiego modelu nie da się zobaczyć ani zmierzyć bo takie coś w przyrodzie nie występuje - trzeba go wymyślić co z jednej strony jest proste bo fundamenty są znane a z drugiej strony trudne bo trzeba wybrać które rzeczy uwzględnić a które można olać.
I jak do tej pory (wiem szok) modele klimatyczne się nie sprawdzają. Co nikogo kto liznął nawet podstawy podstaw fizyki nie dziwi ani specjalnie nie smuci. Po prostu modelowanie klimatu tak ma... i nie jest żadnym argumentem ani za ani przeciw hipotezie "global warming".
Co więcej nawet gdyby wpływ paliw kopalnych na klimat okazał się "do pominięcia" to i tak od paliw kopalnych trzeba odchodzić.
Jeżeli źle się czujesz i lekarze ci zdiagnozują chorobę i możliwą śmierć, to co im powiesz? Że większość lekarzy którzy tu diagnozowali myśli tak a nie i inaczej i to żaden argument w dyskusji że jest to śmiertelna choroba?
Po pierwsze są błędne diagnozy (znów szok) i większość "cudownych" ozdrowień to po prostu błąd lekarza a po drugie ludzi jest dużo a Ziemia tylko jedna więc wierzę lekarskiej diagnozie bardziej niż temu czy owemu modelowi klimatycznemu z prostego powodu - mieli do dyspozycji o wiele więcej przypadków.