Autor Wątek: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R  (Przeczytany 147953 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 977
  • Reputacja: 2230
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #690 dnia: 23.08.2024, 22:07 »
No ok.

Tylko tam jest 500 odpływów pewnie podwodnych i każdy z tych podmiotów ma pozwolenie, które sam tu nam cytowałeś. Teraz jest musztarda po obiedzie i mają zbiornik na ścieki, w którym takich pomorów już nie będzie, bo nie ma co zdychać.
I najważniejsze. Skoro PZW tylko te wodę dzierżawi, to może tam sobie jakieś czujniki instalować?

A tak ogólnie: nie wierzę, że nikt próbek tej wody od razu nie pobrał. Nawet pamiętam, że na którymś ze 100 filmów o tej tragedii mówili, że próbki pobrali, wysłali gdzieś i zostali olani. Zapewne wysłali do instytucji państwowej. Dalej pisać nie trzeba.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #691 dnia: 23.08.2024, 22:15 »
Selektor - PZW, czy to ZO, czy też koło PZW Dzierżno Duże mają związane ręce. Nie mogą nic zrobić, bo są tylko dzierżawcą wody, właścicielem są Wody Polskie. I to Oni, jako właściciel podejmują wszelkie decyzje z nim związane. Nawet ryby, które mogłyby być wpuszczone podczas zarybienia do tego zbiornika - z chwilą, gdy tam trafiają należą już do W-P.
Zatem jakakolwiek działalność na tym zbiorniku musi być zatwierdzona/zlecona przez właściciela.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 024
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #692 dnia: 23.08.2024, 22:45 »
DZIERŻNO DUŻE - Dariusz Ulikowski & Sebastian Staśkiewicz - Część 3
 
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 441
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #693 dnia: 24.08.2024, 10:05 »
Selektor - PZW, czy to ZO, czy też koło PZW Dzierżno Duże mają związane ręce. Nie mogą nic zrobić, bo są tylko dzierżawcą wody, właścicielem są Wody Polskie. I to Oni, jako właściciel podejmują wszelkie decyzje z nim związane. Nawet ryby, które mogłyby być wpuszczone podczas zarybienia do tego zbiornika - z chwilą, gdy tam trafiają należą już do W-P.
Zatem jakakolwiek działalność na tym zbiorniku musi być zatwierdzona/zlecona przez właściciela.

Błagam, nie myślcie tak! Poddajecie się na samym początku po czym pozostają oskarżenia rzucane w każdego, łącznie z ekologami, którzy wykonali tu bardzo dużą robotę ale są teraz obrzucani g...em, bo nie przyklejają się do wody.

PZW jako organizacja już dawno powinna posiadać własną straż, nie żadne SSR, które są czymś odrębnym. Wtedy strażnicy związkowi nie są tylko od sprawdzania co kto ma w siatce, ale od spraw istotnych, jak pomoc w zarybieniach, przeprowadzanych zgodnie ze sztuką i bez wałów (powinni być uniezależnieni od dyrektora biura zarządu i najlepiej prezesa) czy też działania w sprawie zrzutu ścieków, zatruć, badania zawartości O2 w wodzie. Podstawą aby uzyskać odszkodowanie, zmusić władze do działania, jest posiadać własne dowody, co zresztą już pisał selektor kilka lat temu. Wtedy samemu pobiera się próbki, i oddaje do laboratoriów, odpowiednio to dokumentując, chociażby filmem robionym komórką. Wtedy PZW ma własne dowody, i bicz, aby walić nim po trucicielach lub instytucjach państwowych. Oczywiście nie każdy związek wędkarski w danym państwie Europy tak musi robić, bo w większości krajów nie pozwala się na trucie, u nas jednak przymyka się na to oko. W okręgu opolskim zatruto odcinek Nysy, i nikomu się nic nie stało, samo PZW wręcz tuszowało sprawę, pomimo wielkiego gniewu wędkarzy. Tak jakby chciano aby sprawca pozostał nierozpoznany. Przypomnę też zatrucie Odry w 2022 roku, gdzie bodajże okręgowi wrocławskiemu odmówiono przyjęcia do badania próbek wody czy też martwych ryb. Oczywiście można było samemu zlecić takie badania, ale w PZW jest nacisk na wyciszanie takich rzeczy, zresztą przy zatruciu DD też o PZW nie jest głośno, mowa o działaniach ZO czy ZG.

Teraz o odszkodowaniach. Wyobraźmy sobie firmę X, która truje rzekę, i właśnie PZW ma na to dowody. Oczywiście wszystko trzeba udowodnić w sądzie, jednak mając tak wielką organizację i takie zasięgi, wiele firm pójdzie na ugodę, i postanowi zapłacić zadośćuczynienie, ponieważ walą miliony na reklamę, rozpoznawalność marki. Zarzuty kierowane więc przez PZW mogłyby spowodować (nagłaśniane w mediach społecznościowych) spadki sprzedaży, czego by chciano uniknąć. Więc związek mógłby załatwiać sprawę bez wieloletnich rozpraw sądowych, dysponując kwotami na szybką odbudowę rybostanu. Za zatrucia Odry czy DD nie płaci nikt, i nikt też raczej kasy nie da na żadne działania zmierzające do usunięcia skutków/odbudowy. PZW ma to w doopie, wykpiwając się tym, że są tylko dzierżawcą.

A dlaczego tak się nie dzieje? Bo ci strażnicy widzieli by co się wydarza w okręgu, jakie są wały, jak niedorzeczne są przepisy, układy. Dlatego lepszy jest SSR, który można uciszyć, zabrać im kasę i zmarginalizować. Prezesom patrzono by na ręce, zmuszano do działania. Trzeba by iść na udry z instytucjami. A tego robić nie chcą, bo lepiej odcinać kupony i spokojnie siedzieć przy pełnym korycie. No i szkoda im kasy, bo mniej będzie na leśnych dziadków, nagrody i tak dalej. I nie gadajcie, że prezesi okręgów wszystkim rządzą. Decyzje podejmują delegaci, i jeżeli ich wybierzecie, to oni będą głosowali w Waszym imieniu i prezes i jego klika będzie miał mało do gadania. Dlatego tak kluczową rzeczą jest uzdrowienie PZW, aby wędkarze decydowali a nie ta klika Heliniaków, Misiów i innych Olejarzy.

I właśnie PZW jako dzierżawca powinien tak działać, bo wody nie posiada, więc musi  bronić w ten sposób naszych interesów. A to woda państwowa, więc należy też pośrednio do wędkarzy, więc takie działanie ma jak najbardziej sens. A przeszkolenie w pobieraniu próbek praktycznie nie musi być dłuższe niż godzina, bo czego tam uczyć? Jak nabrać wody do pojemników? Do tego PZW może mieć umowę z danym laboratoriami, gdzie badano by próbki na cito, czyli zaraz po dostarczeniu lub na szybko (kilka dni), więc jak najbardziej byśmy wiedzieli co jest grane. Tacy strażnicy też mogliby na bieżąco badać stężenie tlenu w wodzie, na bieżąco, aparaty takie nie są wcale drogie. Można by więc sprawdzać co się dzieje, zwłaszcza po raportach wędkarzy o wyciekach czy dziwnym zapachu wody.

Tego nie ma, bo wędkarze nie rozumieją, zę tak ma działać związek. Katystopej piekli się, że politycy robią co robią i niczemu się nie da zaradzić, niezależnie od opcji co rządzi, ale dlaczego w innych krajach tak nie jest? Dlaczego jesteśmy jedynym krajem, który ma tak fatalne wody? Bo nie działamy jak trzeba, często nie chcemy zrozumieć jak działa związek (musi działać zgodnie z Ustawą o stowarzyszeniach), jak się dba o wodę. Każdy ciągnie w swoją stronę i chcę aby było po jego myśli (ci co biorą, karpiarze, spinningiści itd), nie ma gry zespołowej, padają kolejne wody. Teraz jest kłótnia czy zabijały algi czy coś innego, jakby to miało wielkie znaczenie, skoro syfu jest taka masa, że głowa boli. Do tego wędkarze szczują samych siebie na ekologów, co jest strzałem w kolano, kolejnym. Aby przeszły ustawy zmieniające porządek rzeczy w związku z wodami, gospodarką nimi, zanieczyszczeniami odprowadzanymi, potrzebujemy szerokiego frontu poparcia. Bez tego będziemy walczyć ze skutkami a nie przyczynami problemu.
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 977
  • Reputacja: 2230
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #694 dnia: 24.08.2024, 10:28 »
Wszystko fajnie. Ale jeśli samo JSW ma 15 spustów podwodnych. To ile w sumie z wszystkich firm i kopalń tych spustów jest? Jeśli zgodnie z prawem mogą wpuszczać syf, który po jakichś tam obliczeniach nie może przekraczać X, to sobie policzą, ile mogą wpuścić. I jak wpuści kilka firm na raz, to masz stężenie o wiele większe. Zbadasz to, wykryjesz. Super. I co dalej?
Teraz masz dokładnie taką sytuację. Syfu było za dużo. I co dalej? Kogo oskarżysz?

Ja tu nie widzę wyjścia z sytuacji, jeśli ma ono polegać na monitorowaniu stanu wody. Dowiesz się tylko, że poszedł syf za duży. I tyle. I będziesz mógł wtedy krzyknąć: "Uwaga! Poszedł syf za duży! Zapewne zaraz ryby będą padać! Jak tak można!". W odpowiedzi usłyszysz, że po wnikliwej analizie sytuacji ustalono, że do katastrofy nie doprowadził nielegalny spust syfu. Niestety, z powodu warunków atmosferycznych i splotu wydarzeń, nastąpił zakwit złotej algi i doszło do katastrofy.

Aby coś zmienić, to muszą powstać te oczyszczalnie/odsalarnie. Bo tę wodę trzeba gdzieś spuszczać. I właśnie ją się spuszcza do DD, bo ten zbiornik teoretycznie chyba po to powstał. (tutaj tylko domniemywam)
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #695 dnia: 24.08.2024, 10:44 »
(...)
Aby coś zmienić, to muszą powstać te oczyszczalnie/odsalarnie. Bo tę wodę trzeba gdzieś spuszczać. I właśnie je się spuszcza do DD, bo ten zbiornik teoretycznie chyba po to powstał. (tutaj tylko domniemywam)

Zgadzam się. Jednak aby powstały te oczyszczalnie/odsalarnie, W-P muszą w końcu postawić konkretne warunki finansowe, by właśnie te finanse poszły na budowę takich obiektów. Muszą to być przysłowiowo "znaczone pieniądze". Jednakże problem polega na tym, że to państwo jest właścicielem "głównych zanieczyszczających" i to od siebie - dla siebie musiałoby płacić za ścieki i budowę. A wówczas bilans takich spółek nie do końca by się zamykał - spółka okazuje się nie być już tak dochodową, jak teraz. Co później rzutuje na wypłaty rocznych premii, dywidend, itp., itd... W efekcie czego będziemy mieli po raz kolejny śpiewkę: "W Polsce nic się nie opłaca". A dlaczego nic się nie opłaca? Bo do żłobu przychodzą pajace, którzy chcą się "nachapać" w ciągu jednej kadencji dla siebie, rodziny i znajomków.
A co do powstania samego zbiornika D-D - nie zdziwiłbym się, gdyby tak było, jak piszesz.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 560
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #696 dnia: 24.08.2024, 10:48 »
To potrwa jeszcze długie lata. Zanim tę sól się ograniczy do jakichś sensownych ilości i tak będzie tam (w sensie całej Odry tak naprawdę) alga. I tu byle gówno może ją "zestresować": za dużo soli, za mało, temperatura, jakiś dodatkowy syf w wodzie... Alga jest faktem, ale jest też pretekstem, żeby skupiać się na soli i nie badać ani nie przeciwdziałać zrzutom innych syfów. O ile nie będzie niezależnych badań i presji społecznej.

PZW na razie jest zadowolony, że Wody Polskie przestały cisnąć, wydaje się, że wojna o akweny jest zamrożona, więc najchętniej robiłby wszystko, żeby tylko świat o nim zapomniał a heliniaki dalej mogły w ciszy i spokoju konsumować. A jak ktoś w okręgu będzie pyskował, to się go wykluczy, jak to w mazowieckim zrobiono.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #697 dnia: 24.08.2024, 11:21 »
Wszystko fajnie. Ale jeśli samo JSW ma 15 spustów podwodnych. To ile w sumie z wszystkich firm i kopalń tych spustów jest? Jeśli zgodnie z prawem mogą wpuszczać syf, który po jakichś tam obliczeniach nie może przekraczać X, to sobie policzą, ile mogą wpuścić. I jak wpuści kilka firm na raz, to masz stężenie o wiele większe. Zbadasz to, wykryjesz. Super. I co dalej?
Teraz masz dokładnie taką sytuację. Syfu było za dużo. I co dalej? Kogo oskarżysz?

Ja tu nie widzę wyjścia z sytuacji, jeśli ma ono polegać na monitorowaniu stanu wody. Dowiesz się tylko, że poszedł syf za duży. I tyle. I będziesz mógł wtedy krzyknąć: "Uwaga! Poszedł syf za duży! Zapewne zaraz ryby będą padać! Jak tak można!". W odpowiedzi usłyszysz, że po wnikliwej analizie sytuacji ustalono, że do katastrofy nie doprowadził nielegalny spust syfu. Niestety, z powodu warunków atmosferycznych i splotu wydarzeń, nastąpił zakwit złotej algi i doszło do katastrofy.

Aby coś zmienić, to muszą powstać te oczyszczalnie/odsalarnie. Bo tę wodę trzeba gdzieś spuszczać. I właśnie ją się spuszcza do DD, bo ten zbiornik teoretycznie chyba po to powstał. (tutaj tylko domniemywam)

"Spustów" jest tyle, ile powinno być wskazane w dokumentacji znajdującej się w organach administracji publicznej. Biorąc pod uwagę to, ile osób społecznie pracuje w PZW, jak i to ile to stowarzyszenie posiada środków finansowych na koncie, nie trudno jest poddać nawet stałemu monitoringowi konkretne wody jednego okręgu. Natomiast nikt nie będzie budował jakiś odsalarni dla zbiorników, w których zgodnie z obowiązującym prawem, także tym rybackim, tych ryb tak naprawdę nie powinno być. Musisz jeszcze powiedzieć wszystkim Polakom, że muszą na zimę dopłacić, do i tak drogiego polskiego węgla, bo Ty chcesz łowić ryby. Wszyscy będą chętni Ci pomóc. Te odsalarnie to czysta polityka i obawa kolejnego "kwasu" w relacjach z Niemcami, no i opozycją parlamentarną przed kolejnymi wyborami, bo to jest najważniejsze dla polityków i urzędników - głosy ludzi w wyborach, a nie jakieś ryby.

A co możesz zrobić? Całkiem sporo. O prawie dostępu do informacji o środowisku i jego ochronie możesz m.in. poczytać w art. 8-28 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Napiszę w skrócie. Masz daleko idące prawo do żądania informacji od polskiego państwa w tym zakresie. A jak to mówi się w wielu kręgach, nie tylko wywiadowczych: informacje to klucz do sukcesu ;) Państwo polskie z racji bycia w UE musi bowiem realizować "wytyczne" z Brukseli, tylko trzeba potrafić wykorzystywać istniejące instrumenty prawne. Jest to ciężka i mozolna praca, bo wszyscy umywają ręce od problemu poczynając od truciciela, przez państwowe organy typu WIOŚ, a kończąc na prokuraturze.

Wiesz co jako pierwsze będzie podnosił przed sądem/prokuraturą taki truciciel? Że to nie on. Potem będzie kwestionował sposób pobrania próbek wody, a następnie kompetencje naszego biegłego (laboratorium) do badania wody itd. Dopóki ludzie będą myśleć, że nic się nie da zrobić, póty będzie tak jak jest, bo wszystko jest zgodne z prawem w ramach chociażby funkcjonowania systemu pozwoleń wodnoprawnych.  Skala problemów na Śląsku jest potężna, wymaga więc zaangażowania wielu osób,  natomiast na chwilę obecną wszędzie widzę klasykę funkcjonowania polskiego państwa, jeżeli chodzi o państwowe instytucje: "to nie jest mój problem", jak i klasykę funkcjonowania polskiego społeczeństwa: "nic się nie da zrobić". Dobra widzę, że nie ma sensu reprezentować fundacji, przedsiębiorców, czy stowarzyszeń, bo się nic nie da zrobić. W poniedziałek zamykam działalność i zwracam ludziom pieniądze - nawet tym zadowolonym ;)


PZW na razie jest zadowolony, że Wody Polskie przestały cisnąć, wydaje się, że wojna o akweny jest zamrożona


Powiem więcej. Podmioty te obecnie bardzo dobrze współpracują, dlatego straszenie Wodami Polskimi, to jest jakieś kuriozum ;D

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 977
  • Reputacja: 2230
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #698 dnia: 24.08.2024, 11:52 »
Wszystko fajnie. Ale jeśli samo JSW ma 15 spustów podwodnych. To ile w sumie z wszystkich firm i kopalń tych spustów jest? Jeśli zgodnie z prawem mogą wpuszczać syf, który po jakichś tam obliczeniach nie może przekraczać X, to sobie policzą, ile mogą wpuścić. I jak wpuści kilka firm na raz, to masz stężenie o wiele większe. Zbadasz to, wykryjesz. Super. I co dalej?
Teraz masz dokładnie taką sytuację. Syfu było za dużo. I co dalej? Kogo oskarżysz?

Ja tu nie widzę wyjścia z sytuacji, jeśli ma ono polegać na monitorowaniu stanu wody. Dowiesz się tylko, że poszedł syf za duży. I tyle. I będziesz mógł wtedy krzyknąć: "Uwaga! Poszedł syf za duży! Zapewne zaraz ryby będą padać! Jak tak można!". W odpowiedzi usłyszysz, że po wnikliwej analizie sytuacji ustalono, że do katastrofy nie doprowadził nielegalny spust syfu. Niestety, z powodu warunków atmosferycznych i splotu wydarzeń, nastąpił zakwit złotej algi i doszło do katastrofy.

Aby coś zmienić, to muszą powstać te oczyszczalnie/odsalarnie. Bo tę wodę trzeba gdzieś spuszczać. I właśnie ją się spuszcza do DD, bo ten zbiornik teoretycznie chyba po to powstał. (tutaj tylko domniemywam)

Natomiast nikt nie będzie budował jakiś odsalarni dla zbiorników, w których zgodnie z obowiązującym prawem, także tym rybackim, tych ryb tak naprawdę nie powinno być. Musisz jeszcze powiedzieć wszystkim Polakom, że muszą na zimę dopłacić, do i tak drogiego polskiego węgla, bo Ty chcesz łowić ryby. Wszyscy będą chętni Ci pomóc. Te odsalarnie to czysta polityka i obawa kolejnego "kwasu" w relacjach z Niemcami, no i opozycją parlamentarną przed kolejnymi wyborami, bo to jest najważniejsze dla polityków i urzędników - głosy ludzi w wyborach, a nie jakieś ryby.



Nie wiem, może umknęły Ci moje poprzednie wpisy, że tłumaczysz mi rzecz dla mnie oczywistą. Ja ponadto powiedziałem, że taka oczyszczalnia/odsalarnia tym bardziej teraz nie powstanie, bo właśnie dostali 615 ha zbiornik na odpady, gdzie już niewiele może paść, więc jak będzie kolejny pomór, to mało spektakularny.

Dla przypomnienia:
Bo to jest tak:
Wpuścili syf do DD i je zamknęli, żeby nie poszło do Odry. Gdyby poszło do Odry, byłby huk na całą Europę.
A tak? My tu mamy koniec świata, najlepsze łowisko w Polsce zniszczone. Tragedia niewyobrażalna. Tyle że... Jaki procent społeczeństwa łowi ryby? Jaki procent z tego procenta w ogóle słyszało o DD? I jaki procent z tego procenta tam łowiło?

Nam się świat zawalił, a dla dobrze ponad 90% społeczeństwa jest to informacja tak ważna, jak dla nas byłoby ważne, że gdzieś w parku narodowym w Borach Tucholskich z powodu złotych alg wymiera właśnie populacja żab.

I o to tu chodzi. Zniszczyli DD, pokrzyczy kilka osób jeszcze miesiąc... W TV powiedzą, że sytuacja opanowana. I to wszystko.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #699 dnia: 24.08.2024, 12:38 »
Czy Wody Polskie oskarżyły już wędkarzy, że sól pochodzi z zanęt? Przecież to by była dla nich taka woda na młyn, żeby przepchnąć zakaz używania spożywki jak nigdy dotąd... ???

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 441
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #700 dnia: 24.08.2024, 12:48 »
Wszystko fajnie. Ale jeśli samo JSW ma 15 spustów podwodnych. To ile w sumie z wszystkich firm i kopalń tych spustów jest? Jeśli zgodnie z prawem mogą wpuszczać syf, który po jakichś tam obliczeniach nie może przekraczać X, to sobie policzą, ile mogą wpuścić. I jak wpuści kilka firm na raz, to masz stężenie o wiele większe. Zbadasz to, wykryjesz. Super. I co dalej?
Teraz masz dokładnie taką sytuację. Syfu było za dużo. I co dalej? Kogo oskarżysz?

Ja tu nie widzę wyjścia z sytuacji, jeśli ma ono polegać na monitorowaniu stanu wody. Dowiesz się tylko, że poszedł syf za duży. I tyle. I będziesz mógł wtedy krzyknąć: "Uwaga! Poszedł syf za duży! Zapewne zaraz ryby będą padać! Jak tak można!". W odpowiedzi usłyszysz, że po wnikliwej analizie sytuacji ustalono, że do katastrofy nie doprowadził nielegalny spust syfu. Niestety, z powodu warunków atmosferycznych i splotu wydarzeń, nastąpił zakwit złotej algi i doszło do katastrofy.

Aby coś zmienić, to muszą powstać te oczyszczalnie/odsalarnie. Bo tę wodę trzeba gdzieś spuszczać. I właśnie ją się spuszcza do DD, bo ten zbiornik teoretycznie chyba po to powstał. (tutaj tylko domniemywam)

Michał, popełniasz błąd. Po pierwsze kopalnie nie mogą sobie spuszczać tego co chcą, to ma być monitorowane, a za m3 ścieków są odpowiednie stawki. Ty piszesz jakby każdy miał to w doopie. Ta sytuacja miałaby miejsce przy upolitycznieniu wszystkiego jak za PiS, gdzie politycy są wszędzie, w spólkach skarbu państwa, NIK, PW, prokuraturze, kontrolują media i mogą sprawę wyciszać. Dlatego od lat piszę, że sprawy wędkarstwa od polityki oddzielić się nie da. Teraz jest lepiej. Więc można cisnąć na nich i żądać zmian.

Po drugie. Sprawa zakwitów jak i śnięcia ryb ma miejsce w specyficznym okresie, więc na pewno można zadziałać tak, aby właśnie w lipcu i sierpniu ograniczyć wpływ solanek do wód. Jeżeli jest wyższy stan wody, wtedy można wpuścić więcej ścieków (rozcieńczanie). Trzeba to tylko skorelować lub zmusić kopalnie, aby zmagazynowały taką wodę bardziej.

Po trzecie. Wszyscy którzy mówią o tym, że zielone łady to bzdura i że ocieplenia klimatu nie ma, powinni zrozumieć jak ta narracja jest szkodliwa, jak mąci w umysłach. Trzeba tu nowego sposobu myślenia, i ci 'źli' ekolodzy dokładnie wskazują co należy robić. Ale dzisiaj w modzie jest narracja Konfederacji i PiS, że UE to biurokraci i debile, co nie wiedzą co dobre. Polecam zerknąć na powodzie w miastach, ich częstotliwość. To nie przypadek, to zmiany klimatyczne i fatalna polityka betonowania, ochrony przed powodziami.

Po czwarte trzeba rozmawiać realnie o tym w jakiej jesteśmy sytuacji gospodarczej, co się dzieje z emeryturami, jaki wpływ ma węgiel tutaj. NIe dość, że mamy drogi prąd z drogiego węgla, to jeszcze górnicy mają wielkie przywileje, za które płącą wszyscy. Kasa zaś z opłat za emisję zamiast iść na OZE idzie na programy pomocowo/osłonowe, co jest piciem własnej krwi, służącej politykom aby mącić w umysłąch wyborcom, aby produkować kiełbasę wyborczą. DO tego atakuje się ekologów, którzy pokazują skalę problemu i powiązania, to, że mijają kolejne lata a my zamiast przeciwdziałać brniemy w ślepą uliczkę. Dla mnie oczywistą rzeczą jest, że powoli trzeba kopalnie zamykać. To dlatego tak wielu tutaj ma problem z tym co piszę, bo niewygodne są dla nich algi w wodzie. To dla tego fani węgla i denialiści klimatyczni tak bardzo chcą aby sprawcą zabicia ryb była jakaś trucizna, pośróð wędkarzy jest ich wielu. Na Śląsku nie ma chęci do zamykania kopalni z oczywistych powodów.

Po piąte - należy pokazywać jak najczęściej jakie są koszty środowiskowe trucia, w jakiej skali ma to miejsce w Polsce, że jest to problem systemowy. I ma to sens, jak się monitoruje coś, to można pociągać do odpowiedzialności winnych. No chyba, że zależy nam na tym, aby kopalnie działały, węgiel był tani jak i prąd, i tak dalej i dalej. Czyli jest to oczekiwanie aby zjeść ciastko i je mieć. Trzeba podejść do tego realnie.

I absolutnie nie mam zamiaru pisać jaka to obecna władza jest super a tamta była zła. Jak nie będziemy cisnąć to każdy rząd nas zleje i nabierze na jakieś pozorowane ruchy. Na pewno jednak jest progres, dzieje się dużo więcej niż dawniej, więc takie działanie ma sens. ALe potrzeba też nam odpowiedniej organizacji, bo sami działać nie potrafimy, miotamy się jak lis w pułapce. Dlatego tak ważne jest PZW i jego liczebność członków, sojusz z organizacjami ekologicznymi, dążenie do zmniejszenia trucia. Można zmniejszyć na ten przykład skład zarządów spółek skarbu państwa i już jest spora kasa.
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 977
  • Reputacja: 2230
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #701 dnia: 24.08.2024, 13:02 »
Ok, to pociągnijmy do odpowiedzialności. Ponad 100 ton dowodów nie wystarczy?
A nie, cholera. Nie da się, bo przyczyną katastrofy nie był nielegalny zrzut.

Kopalnie mogą sobie spuszczać i robią to od dziesięcioleci. Mają ustalone poziomy i podejrzewam, że pojedynczo te poziomy były nawet przestrzegane. Tylko się wzięło i skumulowało.

I powtórzę jeszcze raz. Można postawić jakieś mierniki co dwa metry na kanale, na DD i na Odrze. Tyle to da, że będziecie wiedzieć, że poszedł syf. Niczego to nie zmieni. Dopóki nie powstaną zakłady oczyszczania/odsalania, to tak będzie. Owszem, jeśli udałoby się za rękę kogoś złapać, że normy przekracza i gdyby późniejsze kary były tak dotkliwe, że bardziej opłacałoby się taką oczyszczalnię zbudować, to by ją zbudowano. Ale to jest 1,5 mld (gdzieś była taka kwota rzucona) na jeden zakład. Jakie muszą być kary, żeby opłaciło się to wybudować? I kto na kogo będzie je nakładał? Państwo na swoje własne zakłady?

Co Ty/Wy myślicie? Że ja nie chcę, by było czysto? Że nie chcę, by takie oczyszczalnie powstały? By skurwiele, którzy zabili DD srogo za to zapłacili? Chcę!
Tylko chodzę po ziemi, a nie bździny różowe w niebo wypuszczam.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 151
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #702 dnia: 24.08.2024, 13:13 »
Ktoś jest w stanie obliczyć wartość padniętej ryby patrząc na ich rozmiary?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 977
  • Reputacja: 2230
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #703 dnia: 24.08.2024, 13:21 »
Na pewno IRŚ. 100 ton razy cena za kilogram. Pewnie trochę mniejszą dadzą, bo stara ryba ma białko gorszej jakości...

Niby absurd, ale tak by było.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 745
  • Reputacja: 340
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Dzierżno Duże (Rzeczyce) 615 ha C&R
« Odpowiedź #704 dnia: 24.08.2024, 14:40 »
Ktoś jest w stanie obliczyć wartość padniętej ryby patrząc na ich rozmiary?

A jak chcesz wycenić np szczupaka 136cm (rekord Polski obecnie bodajże 130cm)? Pewnych tematów nie da się przeliczyć na pieniądze.