Luk - jestem prostym człowiekiem, posiadającym coś takiego jak zasady. Jeśli coś mówię, że zrobię to działam w tym kierunku, żeby zrealizować zamierzenia. Tego samego oczekuję od innych. Nie, nie głosowałem na Hołownię, ale skoro "piłował mordę" o ochronę środowiska, doszedł do "stołka", to może zacząć działać coś w tym kierunku. Ale jak widać nasz "szanowny Pan Marszałek" woli pajacować z fotela prezydialnego (czy jak on się tam nazywa), jak zainicjować jakiekolwiek działania. Co - władza i funkcja nie pozwala? Nie wydaje mi się. Raczej zza biurka nie widać pewnych spraw.
Nie masz racji, pisząc, że "(...)Przywalanie się do każdego polityka teraz nie ma sensu(...)" - otóż właśnie ma sens. Od tego są, zostali wybrani przez Naród, by działać na rzecz i w interesie Narodu. To oni stanowią prawo, to oni mają prawo do kontroli poselskich, itp. Aczkolwiek lepiej się siedzi w ławie sejmowej, przepraszam - śpi, jak podjąć działania do których mają prawo, co więcej - obowiązek.
Będę się przywalał do każdego polityka, nie jest ważne czy to z lewej, czy to z prawej strony sceny politycznej. Jeśli zasłuży - pochwalę, jeśli da dupy - zjebię i nie będę się przejmował konsekwencjami. Bo to nie są przysłowiowe pięciolatki, tylko dorośli ludzie, którzy powinni ponosić konsekwencje własnych czynów.
Na zakończenie powielę pytanie z innych portali: Gdzie do ciężkiej cholery są teraz organizacje ekologiczne? Gdzie jest "partia zielonych". Tylko proszę, nie mówcie mi, że oni nie mają z tym nic wspólnego, że tylko my wędkarze musimy coś z tym zrobić. Gówno prawda - wszyscy powinni działać w tym kierunku, a PRZEDE WSZYSTKIM organizacje ekologiczne, bo to one mają wypisane "na sztandarach" walkę o środowisko naturalne.
Tak, jestem wkurw10ny, bo każdy tylko "labiduje", każdy próbuje zwalać winę na drugich, a drudzy usprawiedliwiają trzecich. A wody na potęgę są zanieczyszczane. Niebawem przyjdzie mi tyko po komercjach jeździć, bo odpowiedzialni za rzeki i zbiorniki wodne w Polsce biorą śmieszne pieniądze i wydają pozwolenia na trucie rzek i zbiorników. Bo najważniejsza jest kurva kasa.
Co się tyczy KGHM - kasy może i mają, ale złóż miedzi to już za wiele nie ma. Wg szacunków - na około 50 lat. KGHM ma inny problem - zbiornik z odpadami poflotacyjnymi, który jest tykającą bombą ekologiczną. A kasy nie inwestuje w środowisko, bo trzeba na zapas się obłowić, na czasy gdy miedź się skończy. Akurat jeżdżę bardzo często na KGHM i widzę jak się niektórzy "bawią i wożą", a opowiadania o tym, ile to zarabia przysłowiowa sprzątaczka na KGHM-ie, można z czystym sumieniem wpisać do "Mitologii Parandowskiego".
[EDIT]
I jeszcze jedno.
Właśnie postawa "nie wymagajmy od polityków, oni nie są odpowiedzialni" jest skrajnie nieodpowiedzialną postawą. Co więcej - dającą przyzwolenie, tworzącą wręcz patologiczne zachowania. To właśnie takie podejście, że od polityka nie można wymagać - kształtuje, utwierdza polityka w przekonaniu, że jest "świętą krową" i to jemu się wszystko należy (przywileje, stołki, limuzyny), a ponadto jest nietykalny. Podkreślę raz jeszcze - od polityków MUSIMY WYMAGAĆ, a nie usprawiedliwiać, że to nie takie stanowisko, że to są za małe sprawy jak na niego.