Autor Wątek: Zakaz stosowania zanęt spożywczych  (Przeczytany 51879 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #210 dnia: 20.12.2022, 18:21 »
Ile % ludzi nastawiajacych się na karpie łowi na PZW 5% 10%. Powtórzę po raz kolejny będzie to kolejny martwy przepis. Nikt mi nie udowodni na ile dni przyjechałem na ryby więc mogę mieć ile kilogramów zanęty chce. I na tym powinna ta dyskusja się zakończyć bo nic w temacie tego przepisu już nie zmienimy.

Co jak co ale ty z komercji nie zaliczasz :-X.

W fejsie jest bardzo dużo łowców którzy gloryfikują nazwę
" wyjęty bo z pzw".
Nie pojadę z nazwiska bo po co jeśli ktoś jest ciekaw to sam znajdzie bez większego problemu ludzi łowiących na pzw.

Wystarczy że mekke karpiową zaliczamy do nowych przepisów czyi rybnickie morze. To męska karpiowa łowią na niej największe tuzy karpiowe z Polski.
Drugi mocny zbiornik DD.
Po co pisać więcej kto chce znajdzie tematy na fejsie.

Na moje czucie to właśnie producenci paszy czyli kul , pelletów , zanęt powinni zacząć coś robić bo im okienko do kasy zamykasię.... Po takich przepisach.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #211 dnia: 21.12.2022, 07:56 »
O ile można by tu przyjąć ten 1kg suchej zanęty ( z glina może być tego więcej ) zgodnie z regulaminem to całkowity zakaz w okresie gdy właśnie łowienie na metodę jest najskuteczniejszym sposobem łowienia gruntowego to jakiś niezły numer.
Poza tym jak można wrzucać do jednego worka , mały 1,5 ha staw czy gliniankę z łowiskiem takim jak Warta czy Odra gdzie praktycznie nie ma możliwości przekarmienia ryb w sezonie i co za tym idzie zaleganiem skiśnietej zanęty na dnie .
" mają rozmach skur..."

Tu nie chodzi o żadne przekarmianie ani kiśnięcie - ale o wprowadzanie biogenów. Jeżeli ryba zje to co wrzucimy, to potem to wydala, i mamy już azotany i fosforany w formie pożywki dla glonów. Jeżeli tego nie zrobimy, to ryba zje tylko to co znajdzie w rzece. Dlatego jeżeli wody są mocno zeutrofizowane, to lepiej tu nie dodawać zbyt dużo.

Pytanie czy naprawdę tak mocno niszczymy zanętami zbiorniki - bo moim zdaniem w większości przypadków wcale tak nie jest, i wolumen wody jest na tyle duży, że takie dawki niczego nie zmieniają. Stąd trzeba odpowiednich badań, a wg mnie ich nie ma, bo taki Wołos zrobił pracę na zasadzie skorzystania z badań w UK bodajże. Skoro tam zmieniły się mocno parametry wody, to zapewne i w Polsce się to dzieje, takie było założenie. A to wierutna bzdura. Bo zawody na angielskim kanale mającym 16-20 metrów szerokości średnio i 80-90 cm wody głębokości (średnio), gdzie bierze udział kilkaset wędkarzy to duże obciążenie. Ale czy na takim Kanale Ulgi w Opolu będzie podobnie, skoro ilość wody jest kilkadziesiąt razy większa a wędkarzy dużo mniej? Oczywiście, że nie.

Zresztą zerknijcie - większość wędkarzy nie rozumie nawet problemu (stąd teorie o kiśnięciu itp), bo nie ma edukacji. A każdy prawie wędkarz wyrzuca resztki do wody, jest to naturalna praktyka, gdy powinno  być ścisłe zakazanie tego, trzeba te śmieci zabrać do domu. I nagle pojawia się zakaz nęcenia. Przecież po drodze jest tyle do zrobienia! A przede wszystkim należy edukować i tłumaczyć. Zatrucie Odry pokazało, że nasze rzeki nie radzą sobie ze wszystkimi zanieczyszczeniami jakie tam trafiają i limity są słuszne. Ni ejestesmy jednak jedyni tutaj co wodę trują, bo jest masa zrzutów ściekóœ z którymi się nie walczy, tymi legalnymi i półlegalnymi. Jest dokarmianie ptaków, wywalanie resztek do wody na biwakach, przez ludzi na łodziach, jachtach, kajakach itd. Jesteśmy jednymi z wielu którzy tu przykładają rękę, ale tylko nas potraktowano tak ostro.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #212 dnia: 21.12.2022, 08:10 »
Nie fatalne ale realne podejście do tego co się dzieje. Żaden z wprowadzanych zakazów czy to dotyczących zakazu wywózki, używania markerów czy też pozyskiwania żywca z innego akwenu nie jest w żaden sposób egzekwowany przez strażników. Z drugi j strony jak można coś egzekwować przeprowadzając jedna kontrolę w miesiącu albo i mniej? Ty jak widzę masz inne podejście, ale twoja walka nie przynosi żadnych wymiernych rezultatów 🙄.

BYł taki jeden, kto©y uważał, że strażnicy z PSR  czy SSR mogą mu skoczyć i że niczego mu nie udowodnią, teoretycznie miał nawet rację. Postawił się, a potem był sąd. I o dziwo zapadł wyrok, zakaz wędkowania na wodach państwowych. Wyrok bardzo ostry. NIe myśl, że jak będziesz miał kontrolę, i wskażą ci łamanie przepisów, że ci się zawsze uda wykręcić...

Ale mi i tak chodziło o coś innego. O to, że po jednym zapisie przyjdą kolejne, i w pewnym momencie razem będą utrudniać nam życie na maksa. Dlatego trzeba walczyć z bezsensami od razu a nie przymykać na to oko, bo jeżeli jakiś zapis działa już parę lat, to się zakorzenia.

Jest też inna sprawa. Wędkarze polscy, bardzo często aroganccy jak ty Kozi :P 8) nie rozumieją, że musimy się dogadać z ekologami. Jeżeli nie będziemy rozumieli zagrożeń i nie będziemy współpracowali (jak tutaj), to będziemy przedstawiani jako szkodnicy myślący o sobie tylko i w doopie mający nasze wody i ich stan. Już IRŚ wykazuje jak wielu wędkarzy jest po prostu głupich (działają przeciwko samym sobie) i szkodzących środowisku. Jak dołączymy do swych wrogów również ekologów, to za ileś lat będziemy mieli 'ciepło'. Dlatego należy umieć dopasować się do sytuacji i nie zlewać rzeczy, licząc na regularne łamanie przepisów bo nie ma kontroli. I wiem co mówię - mam przykład UK i Niemiec. W jednym kraju wędkarze zapewnili sobie idealne warunki do uprawiania swego hobby, państwo sprzyja im jak i biznesowi wędkarskiemu, firmy brytyjskie mają największy udział w rynku, pomimo, że wędkujących jest dużo mniej niż w takich Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów Zieloni wchodzący w skład koalicji rządowych od lat narzucili swoje warunki wędkarzom. A my mamy Sylwię SPurek chcącą delegalizacji wędkarstwa. Popełniając głupie błędy tylko uzbrajamy takich fundamentalistów w argumenty przeciwko nam samym. A rządy PiS się kończą, będzie zapewne koalicja rządowa, kto wie czy nie z ekologami włącznie.
Lucjan

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #213 dnia: 23.12.2022, 16:36 »
Zrobiłem z ciekawości test,ile to jest 2kg peletów 11mm.oraz jaka to jest objętość.
Na przedstawionym zdjęciu woreczek z zawartością waży 2.5kg.
Nie za wiele tego towaru dla jak dla  karpiarza .



Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 415
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #214 dnia: 23.12.2022, 16:45 »
Zrobiłem z ciekawości test,ile to jest 2kg peletów 11mm.oraz jaka to jest objętość.
Na przedstawionym zdjęciu woreczek z zawartością waży 2.5kg.
Nie za wiele tego towaru dla jak dla  karpiarza .


Taki pellet jest dobry do zwabienia drobnicy 🙂. Chyba, że z samej wiosny lub pózną jesienią. Dla porównania 2kg porządnych kulek spokojnie starczy na dobę na większości naturalnych zbiorników. No chyba, że jest sporo amura lub ktoś typowo się nastawia na tą rybe, wtedy trzeba sypać 🙂.

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 415
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #215 dnia: 23.12.2022, 16:50 »
Nie fatalne ale realne podejście do tego co się dzieje. Żaden z wprowadzanych zakazów czy to dotyczących zakazu wywózki, używania markerów czy też pozyskiwania żywca z innego akwenu nie jest w żaden sposób egzekwowany przez strażników. Z drugi j strony jak można coś egzekwować przeprowadzając jedna kontrolę w miesiącu albo i mniej? Ty jak widzę masz inne podejście, ale twoja walka nie przynosi żadnych wymiernych rezultatów 🙄.

BYł taki jeden, kto©y uważał, że strażnicy z PSR  czy SSR mogą mu skoczyć i że niczego mu nie udowodnią, teoretycznie miał nawet rację. Postawił się, a potem był sąd. I o dziwo zapadł wyrok, zakaz wędkowania na wodach państwowych. Wyrok bardzo ostry. NIe myśl, że jak będziesz miał kontrolę, i wskażą ci łamanie przepisów, że ci się zawsze uda wykręcić...

Ale mi i tak chodziło o coś innego. O to, że po jednym zapisie przyjdą kolejne, i w pewnym momencie razem będą utrudniać nam życie na maksa. Dlatego trzeba walczyć z bezsensami od razu a nie przymykać na to oko, bo jeżeli jakiś zapis działa już parę lat, to się zakorzenia.

Jest też inna sprawa. Wędkarze polscy, bardzo często aroganccy jak ty Kozi :P 8) nie rozumieją, że musimy się dogadać z ekologami. Jeżeli nie będziemy rozumieli zagrożeń i nie będziemy współpracowali (jak tutaj), to będziemy przedstawiani jako szkodnicy myślący o sobie tylko i w doopie mający nasze wody i ich stan. Już IRŚ wykazuje jak wielu wędkarzy jest po prostu głupich (działają przeciwko samym sobie) i szkodzących środowisku. Jak dołączymy do swych wrogów również ekologów, to za ileś lat będziemy mieli 'ciepło'. Dlatego należy umieć dopasować się do sytuacji i nie zlewać rzeczy, licząc na regularne łamanie przepisów bo nie ma kontroli. I wiem co mówię - mam przykład UK i Niemiec. W jednym kraju wędkarze zapewnili sobie idealne warunki do uprawiania swego hobby, państwo sprzyja im jak i biznesowi wędkarskiemu, firmy brytyjskie mają największy udział w rynku, pomimo, że wędkujących jest dużo mniej niż w takich Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów Zieloni wchodzący w skład koalicji rządowych od lat narzucili swoje warunki wędkarzom. A my mamy Sylwię SPurek chcącą delegalizacji wędkarstwa. Popełniając głupie błędy tylko uzbrajamy takich fundamentalistów w argumenty przeciwko nam samym. A rządy PiS się kończą, będzie zapewne koalicja rządowa, kto wie czy nie z ekologami włącznie.
Ok wszytko spoko, tylko nie bardzo rozumiem w jaki sposób i kto ma walczyć? Pisaniem i wylewaniem żali w internetach nic się nie zdziała.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #216 dnia: 24.12.2022, 08:45 »
Problem jaki wskazujesz jest bardzo istotny. Otóż nie ma komu walczyć w Polsce o wędkarski interes. W Każdym kraju jest związek wędkarski lub jakaś organizacja, u nas jej nie ma. Co prawda jest PZW, ale to tak naprawdę związek rybacki, który dba o interes lobby rybackiego, i mało który wędkarz ufa takiemu Heliniakowi, który wędkarzy niby reprezentuje.

Od kilku miesięcy noszę się z zamiarem zrobienia filmu lub napisania artykułu o tym co powinniśmy zrobić. MIanowicie chodzi o stworzenie organizacji która zajmie się reprezentowaniem interesu wędkarzy. Chodzi o to, aby należeli tu przedstawiciele wszelkich dyscyplin wędkarskich, coi co zabierają, wypuszczają, ktoś z PZW, z takiej fundacji SWP Nasze Wody, jacyś youtuberzy, do tego przedstawiciele biznesu wędkarskiego, ichtiolodzy współrpacujący z wędkarzami, ekolodzy, z którymi nam po drodze.

Taka organizacja nie ma sprzedawać pozwoleń na wędkowanie i być drugim PZW, to ma być coś jak 'rada', która precyzuje wędkarskie cele, wcześniej uzgodnione, tak aby pogodzić wszystkich, karpiarzy i spinningistów, tych od no kill i tych co biorą i tak dalej i dalej.

Ogólnie nie chodzi aby walczyć z PZW czy Polskimi Wodami, ale aby walczyć o interes wędkarzy. Oznacza to, że można z takim PZW współpracowac jak trzeba jak i pójść na noże jak będa lecieć w kule :) CO mamy dzisiaj? WIelu założyło barwy PZW lub Polskich Wód i ma miejsce bratobójcza walka, podczas gdy te dwie organizacje o wędkaryz nie dbają i mają na celu strzyc go z kasy, jak barany z wełny. WYgrana obecnego PZW czy Polskich Wód niczego nam nie zmieni, to wybór między dżuma a cholerą. Co innego, gdy mamy sprecyzowane cele i wspieramy PZW, jednocześnie żądając od nich reform.

Inne plusy. Można współpracować z ekologami, co jest dla nas niebywale ważne. Jesli nic nie będziemy robić, to będa nas atakować. A tak widząc sens współpracy i wyniki sami wyciszą taką Sylwię SPurek i jej aktywistóœ, chcących delegalizacji wędkarstwa. Zapewnimy sobie tez bezpieczną przyszłość, na wzór UK, gdzie wędkarstwo się rozwija na maksa, podczas gdy w Niemczech Zieloni strasznie zmienili prawo. CO ciekawe tam dawniej było 5 milionów wędkujących, i przegrali z kretesem!

Współpraca z ichtiologami to kolejna ważna rzecz. Program patronite pozwoli zebrać kasę i można dać takim ludziom kasę na badania, które będą dobre dla nas. Na przykład można określić jak się zmieniły parametry wody przed i po zawodach wędkarskich. Pozwoli to pokazać, czy naprawdę tak bardzo eutrofizujemy wodę. DO tego podstawą jest zmiana obecnej ustawy o rybactwie śródlądowym, i do tego potrzebujemy ichtiologów.


Kolejna ważna rzecz to współpraca z biznesem wędkarskim. Jedziemy na ty samym wózku ale współpracy nie ma, co gorsze wiele firm wchodzi w układy z włodarzami PZW, co wygląda fatalnie, wiem coś o tym po tym jak wiceprezes PZW rozdaje gadżety młodym, z bagażnika. Nie wiadomo co jest cięte :facepalm: A tutaj możemy zyskać wielkiego sojusznika, który będzie nas wspierał, sam na takiej współpracy zyskując. Na przykład w sprawie szkolenia młodzieży. Bez młodych czekają nas wielkie problemy, wiem co mówię, bo w UK przespano pewien moment i liczba wędkarzy się drastycznie zmniejszyła.

Tak więc jeśli ktoś wyskoczy z pomysłem aby zakazać nęcenia, taka organizacja zajmie się tym od razu i będzie dążyła do usunięcia zapisu. Polski rząd wielokrotnie cofał się po akcji danych środowisk, tutaj nikt nie protestuje, więc nic się nie będzie zmieniać.
Lucjan

Offline Dyrek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 394
  • Reputacja: 45
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska zachodnia
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #217 dnia: 24.12.2022, 11:07 »
"wędkarskie cele" -Luk dla ogromnej większości te cele to pełne lodówki :'(

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #218 dnia: 24.12.2022, 11:12 »
"wędkarskie cele" -Luk dla ogromnej większości te cele to pełne lodówki :'(

Jasne. Ale też żeby im rybacy wód nie sieciowali. Żeby ryba w wodzie była. Żeby im nie zakazywali nęcić...

To się wszystko da pogodzić. Zrobić 1 na 10 zbiorników NK. Zrobić jeden kilka razy do roku zarybiany karpiem... A przede wszystkim zacząć edukować. Zawsze zostanie część zatwardziałego betonu. Jednak ona się zmniejsza.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #219 dnia: 25.12.2022, 09:48 »
"wędkarskie cele" -Luk dla ogromnej większości te cele to pełne lodówki :'(

No ale czy nie da się sprawić, aby było więcej ryb i dla tych co biorą? :) Przecież się da. To jak z fermą, gdzie sprzedaje się jajka głównie, Jak jest 1000 kur, to jest około 1000 jaj dziennie. Ale jak się kury zeżre, i będzie ich 200, to jaj będzie też ze 200. Dlatego trzeba odbudować stada tarłowe, tak aby ryb było więcej, będzie i więcej do wzięcia.

Zerknijmy na karpia. To idealna ryba aby zastąpić mięso innych, cenniejszych ryb, ma duże przyrosty masy. I teraz - większość karpia jaki trafia do wód jest z niego odłowiona zaraz po zarybieniu. To jak kupić prosiaczka, ale zamiast normalnie odkarmić i przeznaczyć na 'mięsko', za kilka miesięcy, walnąć w łeb po kilku dniach? Ile z tego będzie mięsa? A karpia w przeciwieństwie do świniaka nie trzeba dokarmiać.

Jest masa rzeczy które można zrobić na szybko aby było więcej ryb. Sam szczupak też ma wielkie przyrosty i na wielu akwenach wprowadzenie zakazu zabierania przez okres 2 lat spowodowałby odbudowanie się mocne populacji. Trzeba tylko chcieć działać a nie wypełniać założenia gospodarki rybackiej zwanej 'zrównoważoną'.

Co ciekawe - skoro grupa wędkarzy biorących jest taka duża, to można to wykorzystać odpowiednio. Wytłumaczyć jak wygląda odbudowa, że za kilka lat będzie znacznie więcej ryby. Sztuka w tym aby zmienić to co jest teraz, bo dzisiaj wielu bije brawo Polskim Wodom tylko dlatego, że chcą jednej składki na cały kraj, z małą ilością kontroli. Można kleić głupa, że od tego będzie lepiej, ale jak długo? To tylko zmasakruje nasze wody ostatecznie, dlatego trzeba innego podejścia.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #220 dnia: 25.12.2022, 12:41 »
Ile lat temu to pisałem...
Oj jak po mnie jechano gdy to rozwiązanie tutaj na forum przedstawiłem.
Cyt."Zerknijmy na karpia. To idealna ryba aby zastąpić mięso innych, cenniejszych ryb."

Ale jak widać trzeba dojżec by to napisać.

Zwróce na jeden temat w kwestii zarynień PZW.
W żadnym operacie nie jest opisany wymiar ryb jakimi trzeba zarybiać. Jest podana masa jaką nalezy wpuścić w danym roku zgodnie z operatem.
I tak jezeli chodzi o karpia moim zdaniem wielkość kroczka jest idealna wejdzie ich 4 szt na kg a kg zrobią ilość.
Wiem że dziady stare wolą handlowke bo to gotowy wymiar na patelnie ale dla przyszłości wód kroczek jest owiele bardziej interesujący. Nie wspomne że taki kroczek jesli się uchowa przez rok w danej wodzie to będzie zupełnie inna ryba.
Inna sprawa jest z drapieznikiem PZW stosuje zarybienia narybkiem  jesiennym lub ciut większym. Przeżywalność takiego narybka jest bardzo niska... pytanie dlaczego nie wpuszczają drapiezników o wymiarze 40 cm ilość spadnie ale przeżywalność jest ileś set większa. Wprowadzony odpowiedni zakaz z wymiaru dolnego do tego czasowy zakaz zabierania wpuszczonych drapiezników od razu poprawił by rybostan.
Ale trzeba chcieć....to zrobić.
Maciek

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #221 dnia: 25.12.2022, 13:30 »
Ja bym się cieszył,gdyby wpuszczany szczupak u mnie miał chociaż 20 cm,a niestety ma w najlepszym przypadku może 10cm,średnio 6cm.
Szkoda gadać.

Za to liny mieszczą się w rozmiarze 25-30 cm.

Co do dużej ilości karpia na jeziorach,no nie uważam żeby to było dobre rozwiązanie. Pomijając jego tendencję do "użyźniania" zbiornika , to karp uwielbia ikrę.
Ale fakt,nie ma lepszej ryby do pozyskiwania mięsa.

Offline Adrian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 657
  • Reputacja: 54
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #222 dnia: 25.12.2022, 13:53 »
Ja bym się cieszył,gdyby wpuszczany szczupak u mnie miał chociaż 20 cm,a niestety ma w najlepszym przypadku może 10cm,średnio 6cm.
Szkoda gadać.

Za to liny mieszczą się w rozmiarze 25-30 cm.

Co do dużej ilości karpia na jeziorach,no nie uważam żeby to było dobre rozwiązanie. Pomijając jego tendencję do "użyźniania" zbiornika , to karp uwielbia ikrę.
Ale fakt,nie ma lepszej ryby do pozyskiwania mięsa.
Chyba większość ryb żywi się ikrą :)

Offline Mariusz Wu

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Żory
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #223 dnia: 25.12.2022, 17:11 »

Zerknijmy na karpia. To idealna ryba aby zastąpić mięso innych, cenniejszych ryb, ma duże przyrosty masy. I teraz - większość karpia jaki trafia do wód jest z niego odłowiona zaraz po zarybieniu. To jak kupić prosiaczka, ale zamiast normalnie odkarmić i przeznaczyć na 'mięsko', za kilka miesięcy, walnąć w łeb po kilku dniach? Ile z tego będzie mięsa? A karpia w przeciwieństwie do świniaka nie trzeba dokarmiać.


W czasach gdy łowiłem na prywatnej sekcyjnej wodzie gdzie działano na zasadzie "dziś zarybiamy, w tydzień całość odławiamy a potem cały sezon na brak karpi narzekamy" poszedłem dalej i zaproponowałem na zebraniu aby tym co biegną na stanowiska sprintem po zarybieniu nie dawać zezwolenia na połów tylko talon na karpia do marketu. Zaoszczędzą przecież na dojeździe na łowisko, przynęcie i garści kukurydzy z puszki co ją z bólem serca wrzucają do wody. Przy okazji zmniejszy się ilość padłych okoni którym po złowieniu na "glizdę" kufajkarze wyrywają hak z flakami (kiedyś jeden z wędkarzy zorganizował skądś około 200 okoni takich 20-25cm, w jeden sezon gumofilce się z nimi załatwili, leżały jak jeden z wyrwanymi flakami przy tamie na wypływie ze zbiornika)
Nie wypada śmiać się z Ukraińców że mają prezydenta komika w sytuacji gdy ma się prezydenta klauna

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakaz stosowania zanęt spożywczych
« Odpowiedź #224 dnia: 26.12.2022, 09:24 »
Ile lat temu to pisałem...
Oj jak po mnie jechano gdy to rozwiązanie tutaj na forum przedstawiłem.
Cyt."Zerknijmy na karpia. To idealna ryba aby zastąpić mięso innych, cenniejszych ryb."

Ale jak widać trzeba dojżec by to napisać.



Ale co sugerujesz, że ja 'dojżałem'? Że ja tu coś pisałem przeciwko karpiowi? Chyba coś ci się pomyliło, bo jestem orędownikiem czeskiego podejścia. U nich w wodzie jest sporo karpia ale też pełno innych gatunków, i żadnej katastrofy nie ma, u nas za to każda woda jest zdegradowana :)

Inna sprawa jest z drapieznikiem PZW stosuje zarybienia narybkiem  jesiennym lub ciut większym. Przeżywalność takiego narybka jest bardzo niska... pytanie dlaczego nie wpuszczają drapiezników o wymiarze 40 cm ilość spadnie ale przeżywalność jest ileś set większa. Wprowadzony odpowiedni zakaz z wymiaru dolnego do tego czasowy zakaz zabierania wpuszczonych drapiezników od razu poprawił by rybostan.
Ale trzeba chcieć....to zrobić.

Co do drapieżników, to skąd brać szczupaki co mają 40 cm? Może musisz 'dojżeć' do tego, aby sobie zdać sprawę, że to nie hodowla karpi, którym się sypie zboże? Czym je karmić? Szczupaki trzymane w jednym zbiorniku zżerają same siebie, i stanowi to kłopot. Nie można ich zatem skupiać razem, bo się kanibalizują w szybkim tempie. Jak dla mnie pisanie o zarybieniu dużym drapieżnikiem to brak pojęcia o tym jak się hoduje ryby i jak wygląda normalny, zdrowy zbiornik, zwłaszcza, że sam szczupak ma spore przyrosty. To nie jest żadna metoda na ratowanie zbiorników (zarybianie dużymi drapieżnikami), podstawą jest ochrona naturalnego tarła a nie zarybienia. Zapewniam, ze szczupak potrzebuje nie zarybień ale odpowiedniej ochrony.

Dlaczego nie chroni się szczupaka w Polsce wystarczająco? To proste, filarami lobby rybackiego w Polsce jest IRŚ i PZW, i obydwie te organizacje chcą aby trwało rybactwo, bo same są w nie zaangażowane. Dziś bez węgorza (to na nim opierało się polskie rybactwo, zarybiano nim na maksa), który jest gatunkiem ginącym, podstawową rybą jest szczupak (lub jedną z najważniejszych). Ochrona tego gatunku spowodowałaby plajtę biznesu rybackiego, no chyba, że zajęliby się sprzedażą pozwoleń wędkarskich (tych by przybyło gdyby było sporo zębatych). Ale to inny wymiar działalności. Rybacy śródlądowi działają dziś na granicy opłacalności, i ktoś ich chroni tutaj. Nie tylko pozwalając masakrować wody. Z jakiegoś powodu stawki za dzierżawę są żenująco niskie. Gdyby je podnieść to rybacy mogą się zawijać, ale od lat się to nie dzieje. To dlatego też nie ma kasy na jakieś lepsze działania. Takie PZW bierze od wędkarza sporo kasy, około 300-400 złoty od głowy. Ile z tego ma państwo? Praktycznie nic, kasa idzie na zarybienia, zazwyczaj nic nie dające. Cały nasz model gospodarowania wodami jest anachroniczny, jak taktyka Polski za Michniewicza na MŚ w Katarze :)

Lucjan