Wracając do tematu, jeśli dostali takiego cynka, to moim zdaniem elementarna sprawiedliwość i rzetelność zawodowa kazałby postawić znak zapytania i drążyć temat tak długo, aż ustalili by czy faktycznie Morawiecki sypie kasa, czy w szatni jest jakiś szczur który próbuje rozbić kadrę z jakiegoś prywatnego powodu (mało minut na boisku, zazdrość, itp).
Sorki, ale tak działają media, że po wrzucie są reakcje i drążenie tematu na wszelkie możliwe sposoby

Teraz już wiadomo, że to asystent Michniewicza chciał po meczu z Argentyną ogarnąć sprawę premii, jak najszybciej. No i zamiast 10% dla szkoleniowców chciał aby to było 20%. A Lewy chciał równego podziału kasy dla piłkarzy nie zaś uzależniania tego od czasu spędzonego na boisku.
Jak dla mnie Morawiecki dał po raz kolejny ciała. Po pierwsze - obiecali kasę piłkarzom przez ich wylotem, zamiast uzgodnić jak co dzielić, było to dopiero do ustalenia, czyli katastrofa totalna. NIe wiem jak Wy, ale dla mnie Morawiecki może dawać nagrody w taki sposób ale ze swoich prywatnych funduszy. Bo jest kryzys, inflacja i drożyzna, a rząd swojej kasy nie ma. Ti są pieniądze Polaków, więc sprawa jest fatalnie rozegrana. Pinokio zapewne myślał, że kupi sobie życzliwość piłkarzy i będzie mógł się po udanym występie Polaków wozić na plecach Lewego i spółki, wyszło jak zawsze. Skandal i tyle.
A teraz zerknijcie o czym zaczynają pisać media, bo to prawdziwa bomba. Podobno taktykę na mecz z Francja ustalił...Lewy z Zielińskim i kilkoma innymi graczami. Postanowili grać swoje. Chyba zaczynam rozumieć dlaczego Michniewicz się tak wściekał. Teraz tylko podziękoiwać Cześkowi i szukajmy nowego selekcjonera. Byle nie żadnego dinozaura, który będzie grał defensywnie, defensywnie i jeszcze raz defensywnie. Może ten mundial da naszej piłce wreszcie solidnego kopa o polecimy do przodu
