Koledzy, serdecznie dziękuje wszystkim i każdemu z osobna za świetną, mega-udaną imprezę.
Zafundowaliście niewyobrażalną wręcz dawkę humoru, atmosfery, która może się udać tylko w gronie pozytywnie zakręconych na punkcie wędkowania Ludzi.
Dodam kilka kwestii od siebie, a raczej odniosę się do kilku wypowiedzi.
Dziękuję również obsłudze lokalu, która dostarczyła serwetki - z powodzeniem służyły za stopery (ochronniki słuchu) podczas próby łamania TX-5. Niestety, nie udało mi się uchronić Patryka, nie zakryłem Mu uszu w chwili pękania wędki. Co prawda rozmawiałem dziś z Patrykiem - słuch chyba nie ucierpiał, w przeciwieństwie do Flexo.
Test Shimano Tx5 Koteła w wykonaniu Mateo - kij przetrwał
Proszę Szanowne Grono o zwrócenie uwagi na pierwszą fotkę. Przyjrzyjcie się Mateo - jaki wysiłek maluje się na Jego twarzy, podczas gięcia "szimańca" na kolanie.
Myślę, że kilka osób się zgodzi ze mną, że kolejne próby powinny być poprzedzone hasłem: "Przed próbą gięcia wędki na kolanie skonsultuj się ze sprzedającym lub ortopedą"
Najebałem się.
Niemożliwe. Do pokoju wracałeś "prostą ścieżką", co prawda dywan był krzywo położony, ale to nie Ty. Za to ok. 3 w nocy słyszałem, jak ktoś wracał "na autopilocie". Co prawda wleczone nie było, ale za to było słychać, że ktoś się dobrze bawił
Ps. Jak Mostek uśnie gdzieś w kącie to wymalujcie go ładnie na tęczowo
Nie dało rady, Michał w nocy spał czujnie, nawet nie było mowy o "kolonijnej tradycji", jaką za moich czasów była zielona noc - malowanie ludzi pastą do zębów.
Koteł - mógłbyś zdradzić jakim cudem Tx5 wróciła z rąk Mateusza w całości?
Powtórzę kwestię, którą powiedziałem po zakończonym teście - teraz z powodzeniem Piotrek może na Mokate takie 25+ z powodzeniem ciągnąć. Myślę, że ten Aerlex, podpięty pod TX-5, będzie w stanie przeciągnąć nie leszcza, nie karasia, ale karpia 15+ przez przelotki