Lucek czy zmienił się zarząd w twoim okręgu jeśli tak to czy ci nowi mają większość ?
A ci nowi to ludzie których znasz ?
Czy zmienili się delegaci w twoim okręgu do ZG PZW ?
Idźmy dalej czy sam ZG się zmienił.... Czy nowe twarze mają większość...?
Jakie nowe przepisy nowi ludzie w okręgu przeforsowali ?
W Opolu była ustawka, do tego nie było kogoś, kto chciałby być prezesem okręgu, to znaczy nie mieliśmy swojego kandydata, a jak już się objawił, to na samym końcu, gdy było za późno aby go odpowiednio zareklamować, zawalczyć o głosy dla niego. Miś wygrał, przekupił wielu gości, mieliśmy w okręgu deszcz nagród, wielu sprzedało się za odznakę. ALe łatwo nie miał i trząsł gaciami.
Mówiłem na jednym z filmów, Miś i jego dwóch wiceprezesów, jeden to Mach, esbek który jest rzecznikiem dyscyplinarnym związku, drugi to gość który na zjeździe delegatów złożył wniosek o zamknięcie listy, od września do końca grudnia brali udział w zebraniu wszystkich praktycznie kół okręgu opolskiego, ktoś z nich był na każdym, czasem i dwóch. Jak się okazało, wielu którzy mieli walczyć o nowe nie zabrało głosu lub nie mieli odwagi by się sprzeciwić, po prostu się bali się czy to esbeka czy to 'pana w kształcie kuli'. Jak się okazuje też, specjalnie termin zjazdów był tak długi (od września do końca grudnia), aby Miś mógł właśnie taką operację wykonać. W czasie pandemii było to wręcz głupotą, bo wszystkie zebrania powinny się odbyć w miesiącu październiku, przed wzrostem zachorowań. A tak narażano wędkarzy, niepotrzebnie. A jaja były już takie, że jak MIś dostał covida, to przełożono zjazd jego koła, bo nie mógłby brać w nim udziału. Jeden wielki cyrk, nie mający nic wspólnego z wyborami. Będąc na każdym zebraniu wiedzieli kto jest im przeciw, wszędzie praktycznie mieli swoich kandydatów do władz koła, jak coś było nie po ich myśli to szukali sposobów aby uwalić zebranie, podważając jego ważność. To oni wymyślali przepisy odnośnie 'wyborów' i skrzętnie to wykorzystywali.
Jednak okręg nie jest za Misiem jeśli chodzi o wędkarzy, i była to mocna walka, do samego końca. NIe zmienia to faktu, że nie mam dobrego zdania o wędkarzach, bo wielu stchórzyło przed Misiem i jego akolitami, co innego mówić rzeczy w necie a co innego w realu. Mamy też wciąż wielu podatnych na kupczenie głosami, sam byłem w szoku, że ludzie mogą sobie dać 'ogolić jajca' za to aby mieć odznakę i mieć specjalne ulgi. Bardzo tanio można ludzi w PZW kupić jak się okazuje.
Do tego moim zdaniem okręg opolski był tu bardzo ważny w wyborach. Moim zdaniem mamy sporo malwersacji finansowych, zwłaszcza jeśli chodzi o wyłudzanie pieniędzy na kilometrówki, wiele z nich nie ma nawet miejsca. MIś przegrywając miałby wielki problem, wraz z nim Mach. Bo nie dość, żę mieliby na sobue prokuraturę jakby coś znaleziono, to jeszcze inne okręgi mogłyby dołączyć do delegatów z opolskiego, to jest piąty okręg w Polsce pod względem liczebności. Krajowy Zjazd Delegatów mógł więc wyglądac inaczej, tym bardziej, że wyczuwam, że to Miś jest mistrzem ustawek i działań esbeckich, czemu nie ma się co dziwić, bo jego prawa ręka to właśnie major esbecji, szkolony do tego przez KGB w Moskwie. To naprawdę były skuteczne działania, w którym okręgu prezes lub jego ludzie byli na zebraniach w każdym kole? A wał na zjeździe delegatów krajowych? To był Kazik Kuprian, z Opola, ten drigi wiceprezes. Przypadek?
Dlatego tak trudno pokonać ten system, zwłaszcza jak wędkarze nie są uświadomieni i sami nie wiedzą czego chcą. Stąd zmiana mojego podejścia - polski wędkarz musi się jednak nauczyć na własnych błędach co jest dobre a co złe. NIech mu Polskie Wody pogospodarzą to zobaczy co ma za łowisko, w PZW niech obserwuje też degradację wód. Zatrucie Odry to doskonały przykład, można było tego uniknąć, gdyby PZW działało jak trzeba.