Dawno mnie nie było, a widzę koledzy sezon rozpoczęli. Gratuluję szczególnie klusek i Jazi. A propos wspomniany rybek. Dzisiaj po raz pierwsze od niepamiętnych czasów wybrałem się w poszukiwaniu Kleni. Wypad planowany od dawna, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Dla odmiany zamiast spinningu ubzdurałem sobie przepływankę, a że spławik to ogólnie nie mój konik filmy Górka odnośnie Kleni obejrzałem wszystkie. Obdzwoniłem kolegów specjalistów od klusek. Co poniektórzy zaoferowali swoje towarzystwo i pomoc praktyczną . Grzecznie podziękowałem, a w głowie " co oni będą mi pierd.... o łowieniu kleni, sam doskonale sobie poradzę" Uzbrojony w bolonkę, matchówkę, podbierak, wiaderko, chleb tostowy( a jak ) pojechałem nad wodę. Pogoda piękna, tzn taka jaką lubię. Zero słońca, słaby wiaterek, delikatnie na plusie. Rzeka pięknie snuje się wśród pół. Żadnych domostw, cisza, spokój. Warunki idealne, no tak, szkoda tylko że ryby o tym nie wiedziały. Do rzeczy jednak, oto wyniki. Przeszedłem 8 km, spędziłem 5 godzin nad wodą, wykonałem kilkaset rzutów spławikiem, wpierd.... się w dwie jamy bobrowe. Złowiłem ZERO ryb. Chyba jednak poproszę kolegów o towarzystwo podczas następnego wyjazdu.
