Na wstępie pogratuluję wszystkim łowcom i pochwalę się wczorajszym wypadem, który spędziłem z Czesiem i Patrykiem nad ulubionym łowiskiem. Dzień wcześniej Maciej rozbił bank tą dwudziestką. Tak mnie to zmobilizowało, że byłem na łowisku już o 6 rano, rzadko mi się to zdążą. Wolę się wyspać

. Długo nie musiałem czekać na branie. Pierwszy zameldował się jak się puźnie okazało największy tego dnia misiek 15,8 kg (na zdjęciu). Później siadło jeszcze 7 karpi między 7 a 9 kg I jeden amur. Dzień udany, spędzony w miłym towarzystwie.
Ps.
Patryk nie przejmuj się następnym razem Ty skopiesz nam tyłki
