Witam wszystkich serdecznie. Wszystkim z nad wody gratuluję. Wyników,
 jak i samej możliwości obcowania na Łonie Natury.
 I ja w ten weekend razem z rodziną,byłem na Łowisku Ochaby. 
3 wypad w tym roku. I dziś podobnie jak ostatnio( wypad z eMario Brosem - czerwiec),jestem zajechany!!!!!!!
Dosłownie!!!!
Łowiłem od piątku . Ok 15 pierwsze zestawy zostały wywiezione. Zakończyłem łowienie ok 11:15 dziś po holu ostatniej Rybki w mega ulewie. Co zostało nagrodzone nowym PB Karpia 19kg



.
Lało 80% całego wypadu. Aura nie rozpieszczała nas jednym słowem.  

Podobnie było też z braniami, w pierwszej fazie akcji pt. ,, Ochaby nr 3".
Piątek przyniósł 2 napłynięcia i dwa brania amurowe, gdzie ryba się uczepiła.
W obu przypadkach po dłuższym holu spinka.
Pierwszej szkoda, ponieważ ów Świr miał ok 12-15kg.
Spiął się przy samym koszu podbieraka.
Druga spina nastąpiła na ok 70 metrze. Piątek Ryb nie dał.  Lecz mimo 0-ych efektów systematycznie przewoziłem zestawy od 1,5h początkowo, zmieniając intensywność do 2h później.
Do północy na zbiorniku wyjętych zostało 5 Ryb. 
2 Jesiotry ok 12kg
2 Karpie ok 10-12 kg
1 szczupak - przylów.
U mnie przełom nastąpił w sobotni poranek. A była godzina 6:23 to wówczas odezwała się centralka od sygnalizatorów. Rolka,rolka, jeeedzie


.
Nareszcie. Pomyślałem 
Tak jest. Tym razem obyło się bez spiny. Tym razem w kołysce zameldował się Mr.Karp 12kg. 

Chwilę później dołączył 13kg.
Nadzieja powróciła proporcjonalnie z chęciami do dalszej pracy. 
Lecz mój optymizm szybko został rozwiany i ostudzony.
Do 14 kompletnie się nic więcej nie wydarzył. Prócz tempa,w  intensywności opadów.


Po 14 ruszyło. 
A ruszyło tak iż rodpod z trzema karpiówkami wystrzelił jak z katapulty w stronę lustra wody.
Szybki jak przystało na Kocura, dwa wędziska złapałem. Trzecia poszła razem z rodpodem.
Po cycki w wodzie byłem. But w mule też przepadł. Jak to bywa w pięknych bajkach, wszystko udało się odzyskać. Poczynając od wędki,po buta 



.
A ruszyło z kopyta. I to dosłownie.
Zacząłem systematycznie odławiać Rybki.
Na stawie bez zmian.
Zaczął się czas 

 na wyłączność współpracy z Karpiami 

. Tak też i było, ponieważ nic innego prócz Karpi,w kołysce nie wylądowało. Najbardziej intensywne brania, i co za nimi idzie w to  ciężka orka.
A punktem kulminacyjnym był przedział czasowy między 00:40 a godziną 5 rano w niedzielę. Wszystkie 3 zestawy dawały rybki. Dosłownie.
Czas od wywózki do rolki to ok 10-15 minut max!!!!!!
Tak, że te parę godzin spędziłem w totalnej ulewie przy holach.
Rybki wynagrodziły i zrekompensowały aurę.
Ostatnia rybka została wyjęta dziś ok 11 h przed południem. 
Nowy PB Kota
19 kg!!! 
Podczas pakowania.
Parę fotek jak zawsze dołączę do relacji.

Jeszcze raz wszystkim z nad wody gratuluję.
Trzymajcie się Panie i Pany.
Ps: wynik końcowy.
19kg 1szt nowy PB

16kg 6szt
15kg 1 szt
14kg  7szt
13kg  6szt
12 kg 3szt 
W sumie 
24 ryby
Spinek po holu 11.
Kg w sumie
342 kg



