Rzut ciężkim sliderem 18g,czy nawet +20g,prawdopodobnie będzie możliwy ,nawet powyżej 50m ,bo przecież musimy zwinąć troszkę żyłki do markera miejsca nęcenia oznaczonego na lince,ale zachodzi wiele czynników:
-celność : jak ją zachować przy nawet nie silnym bocznym wietrze ?
-sygnalizacja brań: nie wiem jak trzeba mieć dobry wzrok,żeby obserwować antenkę wynurzoną na powiedzmy 5cm,a nawet 10 cm przez więcej niż 30 min.o ile w ogóle ją dostrzegać. Nawet przy flaucie,refleks światła dnia jest nieubłagany.
-czułość zestawu na dystansie: rzucamy na 53m,zwijamy na 50m,zatapiamy żyłkę i ? No właśnie,mamy duży dystans dryfującej żyłki,pomimo,że zanurzonej ,to jednak nie tak,jak w przypadku metod gruntowych. Brak zakotwiczenia ,nawet pomimo położenia śrucin na dnie .
-zacinanie: taki dystans na żyłce i spławiku,oznacza zacinanie za ucho i chyba z krzyża.
Nie widzę racji bytu takiego łowienia. Czy to amator,czy zawodnik.