Ja polecam używanie miksu 50/50 lub samych pelletów 2 mm do Metody, a co do przynęt to warto mieć zestaw 'oczojebnych', przy czym podstawa to kolory pomarańczowy i żółty. Dobrym dodatkiem są pellety 2 mm o innym kolorze, i tu warto mieć albo zalewajkę kolorową (dobre są z Dynamite'a, które dodatkowo kleją).
Dobrym patentem jest przygotować sobie pellety 2 mm, pellety 2 mm w kolorze, do tego zanęta. I sonie samemu mieszamy do czwartego pojemnika to co nam pasuje, czyli samemu robimy miks, na bieżąco. I wiadomo co działa najlepiej, bo kombinujemy.
Ostatnio łowiłem znów na wodzie do 3 metrów, jest trudniej z podajnikami, bo głębokość sprawia, że miks pelletowy się rozkleja. Co ciekawe, pomimo mętnej wody ryba zaczęła bardzo dobrze reagować na waftersy w kolorze żółtym, lepiej niż na pomarańczowe, gdy wyszło słońce. Być może zmiana przynęty dała nagle więcej brań? Dlatego jak pisze Miwol kombinuj. Wg mnie o wiele lepiej jest samemu sobie miksować, niż szykować wszystko na gotowo. A co do samych przynęt, to też zrezygnowałbym z masy opcji, bo tylko namiesza ci to w głowie. Najlepiej sobie sprawić kilka podstawowych (czyli waftersy, np.Solbaitsa lub Ringersy), do tego jakiś pellet 8 mm z dziurką lub na włos z gumką, zawsze masz opcję kukurydzy (wciąż działa dobrze) lub białych (rolujesz je aby się nie ruszały i kilka na hak). Jeżeli łowisz na wodzie czystszej, to dodałbym do przynęt jeszcze waftersa w kolorze miksu. I działasz. I tak do przetestowania podczas sesji masz mieszankę jak i kilka przynęt. Ja zaczynam zawsze od pomarańczowego waftersa, jest najskuteczniejszy, zaś podstawowy miks to pellety zwykłe z kolorowymi (tych kolorowych jest mniej). Wszystko możesz też sobie łatwiej domoczyć. Jeśli karpie są większe w łowisku, warto brać pellet 12 mm pod uwagę. MOżna tez mieć pod ręką takie czinkersy jak z Feederbaita, które mają różny kolor, można je lekko przyciąć i może być to alternatywa jak nic nie działa.
Mam z 20 różnych waftersów, dumbellsów czy pelletów, i tylko miesza mi to w głowie, dlatego teraz redukuję to do minimum. Pamiętajmy też, że często brak brań nie oznacza wcale że przynęta nie działa, często pułapka się rozwala lub podajnik źle spadł, przechyla się itp. Warto więc i to mieć na uwadze, dlatego łowienie ze stoperem jest wskazane. Bardzo często można zauważyć kiedy mamy najwięcej brań, w jakim czasie po zarzuceniu. Jeśli ryby jest więcej, to mamy margines czasowy, gdzie po upływie np. 10-15 (lub więcej) minut można spodziewać się, że coś jest nie tak, i przerzucamy. Sam plusk naprowadza rybę. Jeśli ryby jest mniej, a brania są rzadsze, to doklejałbym miks, a zwłaszcza pellety, aby mieć pewność, że pułapka jest zastawiona dobrze. Warto też sprawdzać jak działa nabicie podajnika normalnie a jak podwójnie. Obserwacja ta też może być pomocna.
Dlatego polecam minimalizm przynętowy ale kombinacje z miksem jak i podaniem całości, łącznie z patrzeniem na zegarek/stoper.