To tak nie zawsze jest. Jest jakieś porzekadło, że z jednego domu "ku.wa" i ksiądz. I znam takich ludzi, którzy mogą uchodzić za wzór, mają bardzo dobrych rodziców i bardzo dobry kontakt z nimi, ale jedno z rodzeństwa poszło w zupełnie inną drogę.
Ale generalnie wszystko się zgadza, dzieci to najczęściej kalka rodziców. Od siebie dodam, że bardzo ważne jest stawianie granic. Bezstresowe wychowanie na najgorsze co można zrobić - za błędne decyzje trzeba ponosić konsekwencje i tak później bywa w życiu.
Sprawa jest złożona. Czasami z pozoru wzorowe rodziny są w rzeczywistości dysfunkcyjne i w nich zachodzi podział wśród potomstwa na ulubieńca rodziców i tak zwaną czarną owcę. Wtedy z regułu czarna owca ma w życiu pod górkę, a reszta rodziny nadal uchodzi za wzorową. Chodzi o rodziny gdzie jedno lub oboje rodziców maja zaburzenia osobowości, ale skrzętnie to ukrywają przed światem, taka zmowa milczenia. Ciężki temat.
Poza tym rodzina wcale nie musi być dysfunkcyjna, może po prostu jedno z dzieci dostało mniej atencji, choćby ze względu na mniej czasu rodziców dla kolejnego dziecka, szybki powrót matki do pracy, zajechanie ojca w robo itp itd. Tak naprawdę dziecko potrzebuje przede wszystkim uwagi i miłości, taka gorsząca prawda w konsumpcyjnym świecie.