Podajnik Hybrid z Guru posiada specyficzną budowę, ponieważ nie ma on żeber takich jak Preston czy Drennan, lecz korpus z wysokimi burtami. Dodatkowo ma on otwory w dnie, przez co można zamontować tam amortyzator tyczkowy lub mocna gumę, która może służyć do podtrzymywania torebki PVA z pelletami lub innymi rzeczami.
Pomysł podsunął Robert - s7, który pierwszy zauważył mozliwości tego podajnika.
Oto zdjęcia Roberta i to jak przygotował podajnik. Prosta sprawa - amortyzator przeprowadzony przez otwory!
Wczoraj przeprowadziłem próby podajnika 45 gram, którego uzbrajałem w torebki z pelletami 4 i 6 mm. Łowiłem na łowisku leszczowym, na Old Lake - ponieważ gatunek ten dobrze reaguje na pellety, jako, że jest już pażdziernik ryba ta nadal dobrze żeruje i testy są miarodajne - jest wystarczająca ilośc brań.
Próba pierwsza to łowienie Hybridem na 50 metrach, na 35 zaś łowiłem podajnikiem XL z Prestona (aby była podobna ilość zanęty). Linię na 50 metrach zanęciłem trzy razy zarzucając podajnik bez przyponu, z większymi torebkami pelletów. Metodę zanęciłęm koszykiem (4 zarzuty - miks 50/50, kukurydza i pellety). Stosowałem podobne przynęty - dumbellsy pineapple z Drennana, kukurydzę, kiełbasę czosnkową z Sokołowa...
Cztery godziny łowienia to 5 leszczy na podajnik Guru i 3 na Metodę. W jednym jak i w drugim przypadku miałem po jednej spince.
Siatki nie umieszcza się łatwo. Aby nie rozwalała się, podajnik osuszałem wkładając go do miksu, ewentualnie przez nasączanie torebki Goo. Można w domu przygotować sobie takie pakunki!Druga część testu to łowienie Hybridem na 35 metrach i zestawem z koszykiem na 50 (zamieniłem wędki). Tym razem koszyk to miks typowy (nie jak do Metody), nało wilgotny, z dużą ilością siekanej dendrobeny i nią sama na włosie. W przypadku torebek zacząłęm już eksperymentować - bya zanęta z siekaną dendrobeną i taka na włosie (złowiła 2 ryby!), były też pellety z dużą ilością kukurydzy. Koszyk ku mojemu zdziwieniu nie łowił wcale więcej, w ostatecznym rozrachunku Podajnik z Guru to 7 ryb, zaś zestaw koszykowy to 6 ryb.
Dendrobena na włosie przy Metodzie? Tak, tutaj można to robić, i to łowi ryby!!!Obserwacje jakie miałem - to przede wszystkim ostrożne zachowania ryby. Ja, jak równiez inni wędkarze - nie łowiliśmy szybko. Ryba była płochliwa, i brania następowały średnio co 15-20 minut. Co ciekawe, dwa najszybsze brania były na torebki PVA, tak więc rozpuszczanie się siatki nie przeszkadzało wcale rybom. Przynęty nie grały tutaj roli, ryba akceptowała wszystko. Tak więc nie ważne czy przy torebce PVA był pellet na włosie (pikantna kiełbasa, ochotka) czy mielonka - ryba traktowała to podobnie.
Testy przeprowadzono na takich leszczach - mających od 40 do 50+ cmZalety jakie ma takie rozwiązanie to przede wszystkim łowienie w zimniejszych porach roku i na dużych dystansach. Siatki zawierac moga wszelkie przynęty, łącznie z białymi robakami, i sam podajnik jest bardzo precyzyjny. Mozna nim świetnie szukać ryb, i jest to alternatywa do łowienia z zestawami z ciężarkiem i torebkami montowanymi na haku. Inny plus to możliwość użycia grubych frakcji, co jest trudne przy Metodzie. Na początek można zarzucić podajnik z kilkoma dużymi torebkami, i póxniej zacząć łowienie. To może być lepsze niż sam miks do Metody. Można też użyć przynęt jakie w Metodzie są ' trudne' - a więc dendrobena na włosie, białe robaki, a nawet ochotka. Jes to idealna opcja na wolne rzeki lub głębsze łowiska.
Muszę przetestować ten podajnik jeszcze na łowisku karpiowym, gdyż ten gatunek żeruje inaczej. Nie spodziewałbym się jednak tutaj złych lub gorszych wyników. Na pewno rozwiązanie takie ma sens!