
Ja w tym roku sezon zakończyłem. Bardzo spokojny, bez nocek po raz pierwszy od wielu lat.
Nad wodą w sumie 15 razy, wypady po 3-12 godzin.
Ani razu nie trafiłem na dobre warunki, rybek złowionych wagowo 1/3 tego co rok temu.
Tylko 5 gatunków ( w najlepszych latach ponad 20). Karpie, jesiotry, leszcze, jazie i liny. Karpie tylko do 12 kg. Żadnych okazów.
Motywację miałem dużo mniejsza niż zazwyczaj.
Najfajniejsze dwa wypady na dziki staw na którym praktycznie nikt nie łowi bo oddalony od cywilizacji należący do leśnictwa i mało komu pozwalają tam łowić (mi pozwolili). I tam 3 fajne karpie się złowiły.