Ja odpowiem tak. Betaina może dać ci lepsze wyniki, może też nie mieć żadnego wpływu
Ja dodawałem i nie miałem żadnych wielkich zmian w braniach aby to kontynuować. Największy wpływ na ilość ryb miała mączka rybna, czy to w postaci zmielonych pelletów (karp, halibut) czy też jako bezpośredni dodatek.
Ale nie ma nic lepszego jak testy
Przy czym jeżeli używasz betainy w proszku, tej karpiowej (sprzedawanej przez firmy 'karpiowe'), to ja bym nie tyle kombinował z iksem, co z samymi przynętami. Bo karpiarze nasączają tym kulki
I tutaj należy zakombinować i sprawę przemyśleć
Otóż wg wielu z nas ryba wciąga przynętę, to jest jej cel. Ale nie jest tak do końca. Karp, zwłaszcza ten większy wciąga zawartość podajnika, i jego celem wcale nie musi być przynęta. Ta może służyć jako wskazówka gdzie jest pellet lub zanęta. Na bardzo czystej wodzie robiłem testy, i karp wybierał nie pojedyncze pellety 4, 6 czy 8 mm, ale kupki po miejscach gdzie lądował podajnik. Byłem w szoku, bo widząc waftersa coś podejrzewał i grymasił (żadnego nie złowiłem wtedy!), natomiast kupki zanęty wciągał bardzo szybko, i to tak, że nie pozostawał ślad na dnie.
Dlatego możliwe, że lepiej zadziała namaczanie przynęt. Ryba ma tak czuły węch, że betainę poczuje i wskazaniem będzie sam podajnik. Może to być tym lepsze, że będzie celowała w przynętę (czego nie musi robić jeśli ta jest poza podajnikiem, czyli często). Może to być o wiele tańszą opcją
Najważniejsze są jednak testy. Ja mam obsesję na tym punkcie i wiele rzeczy sprawdzam. Na moich łowiskach wiem, że pomarańczowy wafters przebija żółte jak i inne kolory na ten przykład. Mowa o kilku różnych łowiskach czy kompleksach łowisk. Pellet 2 mm natomiast jest znacznie skuteczniejszy niż zanęta (wynika to z charakterystyki łowisk, pellet jest tam w powszechnym użyciu). Do tego możliwość szybkiego namaczania atraktorami, barwienia - daje mu przewagę. Z betainą możesz więc samemu sprawdzić co działa lepiej i czy jest sens w to wchodzić. Celuję, że nie zauważysz drastycznego zwiększenia brań
To co mogę polecić, to testowanie betainy z pelletami 2 mm, niekoniecznie tylko z zanętą. Wg mnie wielką przewagą pelletów jest to, że jest to masa ziarenek, które ryba może zawzięcie wybierać i ryć dno w ich poszukiwaniu. Zanęta po rozproszeniu trudna jest do 'zjedzenia' przez rybę jeśli nie jest skoncentrowana (jak po wyciągnięciu podajnika, gdzie pozostaje jej mała kupka). I o to mi chodzi, że pellet 2 mm nie tylko lepiej podchodzi rybom, on je dłużej utrzymuje w łowisku. Na moich wodach obserwuję jak długo utrzymują się tam pęcherzyki powietrza, jakie są efektem rycia w dnie. Pellety 4 mm już tak nie działają z jakiegoś powodu
Pytanie jakich metod używasz? Metody, koszyka i zwykłych zestawów czy też masz na myśli zestawy karpiowe (z siatkami PVA)? Łowisz na komercjach czy rybnych łowiskach czy tez na PZW? W jakie ryby celujesz? Jeżeli celujesz w komercje czy łowiska o dobrym rybostanie, zdecydowanie przeszedłbym na pellety 2 mm i tu robił testy różnej maści (nie tylko z betainą, do nich dodawał hemoglobinę, zanętę, mielone konopie i inne rzeczy). Kupno worka pelletów karpiowych Skrettinga czy Coppensa 2.3 mm to ilość towaru na wiele wypraw i możliwość świetnego testowania, o co trudno z zanętą, której przygotowanie jest o wiele bardziej pracochłonne, czyli trudniej z testami. A zmielony pellet to już doskonała zanęta
Ogólnie w przeciągu ostatnich lat wyszło, że pellet 2 mm jest zdecydowanie lepszy od zanęty (nie zawsze, w większości przypadków), do tego rybie się on nie nudzi. Jak UK długie i szerokie nie słyszałem o tym, aby ryba słabiej reagowała na pellet, co ma miejsce w przypadku takich kulek czy niektórych zanęt