Rzeczywiście, tutaj mamy pewną lukę w wędziskach. Są wędki karpiowe (zwykle dość mocne), są feedery (do łowienia z drgającą końcówką), zaś niewiele jest wędek, które byłyby idealne do lżejszego (niekoniecznie karpiowego) łowienia z sygnalizatorem.
Większość wędkarzy, których obserwuję nad wodą, wykorzystuje w tym celu teleskopowe wędki. Ponoć na targu jest najlepiej je kupić. Można dostać dobry kij za 40 zł.
Jeśli jednak szukalibyśmy jakiegoś wędziska segmentowego, to chyba mamy 3 opcje:
- zaadoptować jakiś spinning (sam takim łowiłem przez ostatnie lata, korzystając z wędki Daiwa Exceler);
- zaadoptować feedera (jak poradził kolega Andrew);
- kupić wędkę typu Specialist/Specimen.
Wiadomo, że rozmieszczenie przelotek w feederze oraz sama drgająca szczytówka sprawiają, że część energii pochodzącej z brania pochłaniana jest przez wędkę, większe są opory i sygnalizacja na alarmie zapewne upośledzona. Szczególnie przy bardziej skośnym przebiegu żyłki od szczytówki do zestawu.
Jeśli jednak masz zamiar łowić głównie na metodę z samozacinką, to pewnie nie ma to aż takiego znaczenia i jak najbardziej możesz wykorzystać wędkę typu feeder.
Ja niedawno do takiego właśnie łowienia kupiłem wędkę Korum Xpert.