Cytat: koras w 16.08.2016, 13:47Paru osobom może przeszkadzać, jeśli uda się zmodyfikować roślinę, aby nie potrzebowała sztucznych nawozów, była odporna na choroby i szkodniki bez używania pewnych produktów. A ludzie najwyraźniej wierzą, że jak zjedzą modyfikowaną genetycznie sałatę, to wyrosną im liście z uszu i komuś zależy na tym, żeby w to wierzyli.Jakoś nikt się nie boi, że do jedzenia pakuje się substancje konserwujące, słodzące, wzmacniające smak, zapach, barwę o nie do końca jasnym wpływie na ludzki organizm.To ja trochę od dupy strony. Pewna firma opracowała bardzo skuteczny środek chwastobojczy. Po jakims czasie mądre głowy wpadły na pomysł, że należy stworzyć rośliny odporne na ten środek. Zaczęli modyfikować ziarno i uzyskali takowe rośliny. Z czasem stawały się bardziej rodne, odporniejsze na choroby poprostu lepsze. Jako, że modyfikowana roslina jest produktem, firma ta zaczęła sprzedawać licencje, na ziarno tej stale ulepszanej rosliny. W kodzie genetycznym, w jego nie aktywnej części, zawarte są znaczniki ułatwiające rozpoznanie takiej rośliny. Natomiast w licencji pod groźba ogtomnych kar finansowych widnieje zakaz używania zebranych ziaren do nowych nasadzeń. A rosliny, jak to rosliny pylą przekazując materiał genetyczny dalej i zanieczyszczają nie modyfikowane uprawy. Koniec końców okazało się że 95% upraw w Ameryce Północnej stanowią uprawy modyfikowane wprowadzone na rynek przez 3 wielkie firmy. Naturalnego ziarna już praktycznie nie ma.Stąd w Unii Europejskiej istnieje zakaz uprawy GMO.Teraz lepsza sprawa. Od lat 70 produkuje się ziarno hybrydowe. Wyselekcjonowane, dające wieksze zbiory od normalnego. Jedynym minusem jest to, że ze zbiorów nie da się wychodować następnych plonów, ponieważ ziarno to nie kiełkuje.Ostatnio okazalo się, że np we Francji 90% upraw to ziarno hybrydowe. Na domiar złego przepisy stanowią, że ziarno przeznaczone do sprzedaży na siew musi być rejestrowane. Rejestracja ziarna wiąże się z olbrzymimi kosztami. Jeżeli masz plony z ziarna nie rejestrowanego, nie może być ono sprzedane, nawet oddane w celach siewczych. Znowu wchodzą tu pewne firmy jak Monsanto, Bayer, czy CehaveTo, co jesz, to za ile jesz zależne jest praktycznie od kilkunastu koncernów rozsianych na całym świecie. Taka drobna ciekawostka....
Paru osobom może przeszkadzać, jeśli uda się zmodyfikować roślinę, aby nie potrzebowała sztucznych nawozów, była odporna na choroby i szkodniki bez używania pewnych produktów. A ludzie najwyraźniej wierzą, że jak zjedzą modyfikowaną genetycznie sałatę, to wyrosną im liście z uszu i komuś zależy na tym, żeby w to wierzyli.Jakoś nikt się nie boi, że do jedzenia pakuje się substancje konserwujące, słodzące, wzmacniające smak, zapach, barwę o nie do końca jasnym wpływie na ludzki organizm.