Mała aktualizacja
Dzisiaj litr rosówek (foto 1) zebrany. Z moich obserwacji jako uzupełnienie wcześniejszego postu:
8 ) najlepsze miejsce do zbierania rosówek w mojej okolicy to śmietniki spółdzielni które otoczone są zieleńcem (foto nr 2) na jednym obchodzie wokół śmietnika złapałem około 30 sztuk.
9) z tego tytułu dobrze chociażby z punktu widzenia higieny uzbroić się w rękawice robocze i szczypce medyczne. Komfort łapania jest o wiele większy, skuteczność wzrasta, a i z wiadomych przyczyn lepiej nie mieć kontaktu skóry z podłożem wokół śmietnika,
10) ubrania najlepiej nie szeleszczące, czyli zamiast kurtki Softshell jakiś polar, a spodnie to dres. Nie zdążyłem się jeszcze czasem schylić, ani poświęcić światłem a robaki już chowały się na dźwięk szelestu ubrań,
11) robaki zbierane z boiska do nauki jazdy w kompletnych ciemnościach reagowały dużo mocniej na białe światło niż te spod śmietników. Tamte uciekały dopiero jak latarka była kilka cm od nich, te z ciemności niemal natychmiast, stąd faktycznie czerwone światło to dobry pomysł na totalna ciemnice...
12) im bardziej dupi wokół śmietnika tym więcej robaków. Wynika to pewnie z większej ilości rozrzuconych resztek pokarmowych które gnijąc bardziej wabią rosówki.
Tyle się dowiedziałem za dwa dni. Wiem że ma wczorajszej i dzisiejszej sesji zbierawczo - łowieckiej zaoszczędziłem około 200 zł w stosunku do rosówek które można kupić w pobliskich stacjonarnych sklepach wędkarskich ( średnia cena za opakowanie 10 sztuk to 10 zł).
I tak łażąc kilka kilometrów się zrobi przez te około 2 godziny.