Spod gumki to tak samo jak z klipsu, wędka wlatuje do wody. Nawet jak siedzisz przy wędce, możesz nie zdążyć złapać za wędkę jak jest gwałtowne branie, dlatego ja nie stosuję ani gumek, ani zahaczania żyłki o klips.
Już to pisałem wcześniej, kolega miał tak gwałtowne branie, że chyba nawet nie zdążył mrugnąć okiem jak wędka zniknęła z podpórek, było tylko pip sygnalizatora i wędka wyskoczyła jak z katapulty. Potem było szukanie wędki z pontonu po całym stawie 8h, był to zestaw Shimano Beastmaster 396cm/110g i Ryobi Zauber 4000 wartość około 800PLN, więc nie było mowy o zostawieniu sprzętu pod wodą.
