Z tej strony Krzysiek z Gdańska, lat 43
Staż wędkarski bardzo krótki

Za młodzieńca łowiłem i w nocy i o poranku, w deszczu i słońcu. Nie ważne czy brało czy nie, było fajnie. Potem nauka, rodzina i dłuuuuuuga przerwa. W te wakacje był mały wypad rodzinny z dziadkami, z wędkami i to było to

Na razie odkrywam na nowo świat wędkarski: czytam, oglądam i jeżdżę na połowy. Dość dużo się pozmieniało (łowiłem na bambusową wędkę jeszcze, gdzie przelotki były przywiązywane na czerwoną nitkę) i trzeba uczyć się na nowo.
Na dzień dzisiejszy tylko białoryb na bata i feeder.
Pozdrawiam