Leadcore z rdzeniem jest ciężki, przez co niby przylega do dna, ale na pewno nie idealnie, gdyż jest sztywny. Bezrdzeniowy wręcz przeciwnie, ale zapewne nie tonie tak szybko jak ołowiak. Są w sprzedaży od jakiegoś czasu leadcory bezrdzeniowe, miękkie, ale tonące - nie wiem, nie używałem. Mam jeszcze zapasy fajnych leadcorów rdzeniowych, których szkoda by było wyrzucić, więc wyciągam ołów i zaplatam w sposób tradycyjny, co jest jeszcze prostsze niż w przypadku sztywnych leadcorów. Nie zauważyłem pogorszenia właściwości kamuflażu czy wytrzymałości, więc po co utrudniać sobie życie.
Tu jeszcze cytat ze strony Rockworld:
"Leadcore z rdzeniem - Posiada umieszczony wewnątrz rdzeń wykonany z miękkiego ołowiu. Dzięki niemu leadcore mocno przylega do dna zbiornika nie płosząc ryb. Ten model jest najbardziej popularny na rynku i najczęściej wybierany przez karpiarzy.
Leadcore bez rdzenia - Ten rodzaj leadcore nie posiada wewnątrz rdzenia, jest natomiast równie dobrze dociążony co model z rdzeniem. Jego przewaga polega na tym, że jest zdecydowanie bardziej miękki od modelu z rdzeniem. Dużo lepiej układa się przez to na nierównym, często usłanym patykami czy podwodną roślinnością dnie, nie płosząc ostrożnych ryb."