Cześć
Nadal walczę z tematem układu jezdnego do mojego kosza
Po ostatnich uwagach Kolegi Łukasza (JahJah), popadłem w wątpliwości nad solidnością kółek w moim koszu. Zatem - dokonałem "prób obciążeniowych" mojego koszo-łazika! Dołożyłem mu 20 kg obciążenia i powoziłem się po osiedlu (wieczorem, coby się sąsiedzi nie dziwowali...
). Po równym, po progach zwalniających, po trawie, błocie i kretowiskach.... O ile koła podołały i nie grzęzły nawet w błocie - to potwierdziły się obawy, że profile z których wykonane były wsporniki kółek, okazały się za liche. Nic się co prawda nie urwało, ale kółka, zwłaszcza przy ostrzejszym skręcie - rozchodziły się na boki (profile się uginały). Nic to! Z profilu zamkniętego 20x20 wyspawałem nowe, solidniejsze wsporniki kół. Dodatkowo - wstawiłem zaimprowizowane "stężenia" nóg kosza (bo to kosz bez ramy), by usztywnić nogi dołem.
Teraz - jest to już tak sztywno i solidne, że jak nie będzie brało - to mogę śmiało brać pasażera na kosz i dorabiać nad wodą jako rikszasz
Projekt "układ jezdny" uznaję za zakończony (zostało poczekać na wyschnięcie farby
)
W międzyczasie - jak już zapowiadałem - zabrałem się za rozbudowę osprzętu kosza. Kosz mój jest - nie ma co się czarować - stary
(ale tylko na taki mnie było stać, po solidnych inwestycjach środków w wędki/sprzęt). Jest świetny, bardzo wygodny, solidny, funkcjonalny i stabilny - ale ma jeden feler - noga kwadratowa, to niejako relikt poprzedniej epoki.
Teraz już chyba nie są dostępne żadne akcesoria do takiej nogi, bynajmniej ja nie znalazłem. Teoretycznie uchwyty D36 powinny "dać radę" bo przekątna nogi to 35mm, ale konieczne były by jakieś adaptery i inne cuda, żeby toto nie majtało się na kwadratowej nodze.
Niby sprawa prosta, bo żeby ogarnąć cokolwiek, co chcemy do takiej nogi "dopiąć" - wystarczy zespawać dwa kawałki odpowiedniego profila "na krzyż" by zrobić uchwyt. ALE - jest haczyk - wszelkie akcesoria można wtedy przestawiać względem nogi tylko co 90 stopni, co jest sporym ograniczeniem. A uchwyt okrągły (na nogę okrągłą) - pozwala na ustawienie w dowolnym położeniu względem osi nogi.... I to właśnie chciałem osiągnąć.
Pokombinowałem i UDAŁO SIĘ
Z połączenia: Obejm do rur 1,5 cala (wraz z kołkami montażowymi), odrobiny spienionego PVC i rurek z połamanego krzesełka wędkarskiego, oraz dwuskładnikowego kleju epoksydowego - powstały uchwyty na nogę kosza, do których dokręcać można w zasadzie dowolne akcesoria jakie bym nie wymyślił. Ja zrobiłem sobie na początek: uchwyt do miski z wodą, fajkę do mocowania siatki i fajki pod podpórki do sztycy podbieraka i do podpórki feederowej.
Na nodze kosza - uchwyt jest regulowany góra-dół, i 360 stopni względem nogi. Dokręcić mogę do niego wszystko co zakończę prostym metrycznym M6
Ja, swoje "akcesoria" zrobiłem z rurek pozyskanych z połamanego krzesełka - w rurki wklejałem kołki montażowe (co były w komplecie z obejmą), a w kołek wkręciłem na klej - śrubę (również z kompletu). Z rurki takiej "fajki" wystaje więc z jednej strony gwint M6, a w drugi koniec - wklejony jest kołek rozporowy, który nagwintowałem na standardowy gwint "wędkarski" - do którego mogę wkręcić np dowolną podpórkę.
Jest sztywno, stabilnie, prosto i wygodnie. Koszt całości - zamknął się w około 20 pln
Wygląda to średnio, ale ufam, że funkcjonalnośc wynagrodzi mi niedostatki estetyczne
Wszystko widać na fotkach:
W koszu, to już chyba nie mam co więcej kombinować
Chyba jest kompletny... A ja już wiem, dlaczego na taki kosz wędkarski zwykło się mówić "kombajn"
Jak tylko skończę malować tee wszystkie rurki, to zamieszczę fotki finałowe jak to wyszło w komplecie.
Pozdrawiam, Andrzej