Autor Wątek: Andrzej "milczacy" - projekty handmade  (Przeczytany 7085 razy)

Offline marcinc

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 6
Odp: Andrzej "milczacy" - projekty handmade
« Odpowiedź #60 dnia: 12.01.2025, 21:29 »
Masz może namiary na źródło jakieś pianki która dałoby się toczyć. Potrzebuje jako "kopyto" do carbonowych elementów rękojeści.
Coś już robiłem ale myślę o bardziej skomplikowanych kształtach.

Wysłane z mojego motorola edge 30 neo przy użyciu Tapatalka


Offline milczacy

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 42
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Andrzej "milczacy" - projekty handmade
« Odpowiedź #61 dnia: 13.01.2025, 09:04 »
Masz może namiary na źródło jakieś pianki która dałoby się toczyć. Potrzebuje jako "kopyto" do carbonowych elementów rękojeści.
Coś już robiłem ale myślę o bardziej skomplikowanych kształtach.


Cześć
Nie jestem specem w rodbuildingu, nadto - nie wiem czy dobrze rozumuję czego szukasz...
Jeśli szukasz "wypełniacza" pod carbonowe tulejki, osłonki, uchwyty do montażu końcowego na blanku - to jak świat i rodbuilding stary - robiło się takie rzeczy chyba z taśmy papierowej nawiniętej na blank, ewentualnie taśmy "szmacianej" nasączonej żywicą - jeśli miało dobrze przekazywać na rękę sygnały z blanku.
O ile dobrze trafiłem co do Twoich intencji - powyższe rozwiązania są sprawdzone od dawna, ale niedoskonałe - dodają niepotrzebnej wagi (choć czasem potrzebnej - dla dobrego wyważenia).
Co bym mógł zasugerować? Pianki żadne się nie sprawdzą w tym zastosowaniu - bo będą tłumić, zamiast wzmacniać sygnał z blanku. Ja tu bym kombinował w stronę lekkich, a sztywnych tworzyw sztucznych - np spienione PVC/ ertalon lub nylon w druku 3D.

Jeśli zaś, potrzebujesz coś do formowania kształtek z carbonu - czyli coś, na czym planujesz wypracować kształt-formę, i na tym kłaść matę carbonową z której ma wyjść element gotowy - to w pierwszym rzucie, do głowy przychodzi mi twarda pianka EVA - którą da się toczyć/kroić/formować. Znajdziesz tego sporo w necie - na Aliexpress jest multum.
Piszesz o piance i toczeniu -zatem myślę, że dobra teź mogła by być do takich celów pianka PU, taka sama jak do odlewania przynęt (ewentualnie z jakimś drobnoziarnistym wypełniaczem dla uzyskania większej sztywności) - Jest zdecydowanie twardsza  niż np styrodur czy inne gęste styropiany. Wyobrażam sobie, że można by z niej "odlać" na tyle twardy, że nadający się do toczenia wałek (np w jakiejś rurce o pasującej nam średnicy), a potem taki wałek toczyć w celu uzyskania "kopyta-formy". Na tym kopycie formujesz co tam chcesz z carbonu, a na koniec - wydłubujesz piankę ze środka....

Powodzenia! Mam nadzieję że pomogłem.
Pozdrawiam, Andrzej

Offline marcinc

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 6
Odp: Andrzej "milczacy" - projekty handmade
« Odpowiedź #62 dnia: 13.01.2025, 09:12 »
Dokładnie chodzi mi właśnie o piankę PU tylko gotowe wałki lub bloki. Docelowo miały by być rozpuszczana acetonem - taka forma tracona. Coś kupowałem i testowałem, jednak były za miękkie. Myślałem, że może przy okazji produkcji spławików coś kupowałeś. Dobry pomysł porzuciłeś z odlewaniem woblerów. Sam  jak już odlewamy to z żywicy. Jednak poproszę kogoś o odlanie np. w rurce pcv, albo sam kupię pianę.

Dzięki, pozdrawiam.

Wysłane z mojego motorola edge 30 neo przy użyciu Tapatalka


Offline milczacy

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 42
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Andrzej "milczacy" - projekty handmade
« Odpowiedź #63 dnia: 16.01.2025, 15:16 »
Cześć

Nadal walczę z tematem układu jezdnego do mojego kosza :)
Po ostatnich uwagach Kolegi Łukasza (JahJah), popadłem w wątpliwości nad solidnością kółek w moim koszu. Zatem - dokonałem "prób obciążeniowych" mojego koszo-łazika! Dołożyłem mu 20 kg obciążenia i powoziłem się po osiedlu (wieczorem, coby się sąsiedzi nie dziwowali... ;) ). Po równym, po progach zwalniających, po trawie, błocie i kretowiskach.... O ile koła podołały i nie grzęzły nawet w błocie - to potwierdziły się obawy, że profile z których wykonane były wsporniki kółek, okazały się za liche. Nic się co prawda nie urwało, ale kółka, zwłaszcza przy ostrzejszym skręcie - rozchodziły się na boki (profile się uginały). Nic to! Z profilu zamkniętego 20x20 wyspawałem nowe, solidniejsze wsporniki kół. Dodatkowo - wstawiłem zaimprowizowane "stężenia" nóg kosza (bo to kosz bez ramy), by usztywnić nogi dołem.
Teraz - jest to już tak sztywno i solidne, że jak nie będzie brało - to mogę śmiało brać pasażera na kosz i dorabiać nad wodą jako rikszasz :)



Projekt "układ jezdny" uznaję za zakończony (zostało poczekać na wyschnięcie farby ;) )

W międzyczasie - jak już zapowiadałem - zabrałem się za rozbudowę osprzętu kosza. Kosz mój jest - nie ma co się czarować - stary ;) (ale tylko na taki mnie było stać, po solidnych inwestycjach środków w wędki/sprzęt). Jest świetny, bardzo wygodny, solidny, funkcjonalny i stabilny - ale ma jeden feler - noga kwadratowa, to niejako relikt poprzedniej epoki.
Teraz już chyba nie są dostępne żadne akcesoria do takiej nogi, bynajmniej ja nie znalazłem. Teoretycznie uchwyty D36 powinny "dać radę" bo przekątna nogi to 35mm, ale konieczne były by jakieś adaptery i inne cuda, żeby toto nie majtało się na kwadratowej nodze.
Niby sprawa prosta, bo żeby ogarnąć cokolwiek, co chcemy do takiej nogi "dopiąć" - wystarczy zespawać dwa kawałki odpowiedniego profila "na krzyż" by zrobić uchwyt. ALE - jest haczyk - wszelkie akcesoria można wtedy przestawiać względem nogi tylko co 90 stopni, co jest sporym ograniczeniem. A uchwyt okrągły (na nogę okrągłą) - pozwala na ustawienie w dowolnym położeniu względem osi nogi.... I to właśnie chciałem osiągnąć.

Pokombinowałem i UDAŁO SIĘ :)
Z połączenia: Obejm do rur 1,5 cala (wraz z kołkami montażowymi), odrobiny spienionego PVC i rurek z połamanego krzesełka wędkarskiego, oraz dwuskładnikowego kleju epoksydowego - powstały uchwyty na nogę kosza, do których dokręcać można w zasadzie dowolne akcesoria jakie bym nie wymyślił. Ja zrobiłem sobie na początek: uchwyt do miski z wodą, fajkę do mocowania siatki i fajki pod podpórki do sztycy podbieraka i do podpórki feederowej.
Na nodze kosza - uchwyt jest regulowany góra-dół, i 360 stopni względem nogi. Dokręcić mogę do niego wszystko co zakończę prostym metrycznym M6 :) 
Ja, swoje "akcesoria" zrobiłem z rurek pozyskanych z połamanego krzesełka - w rurki wklejałem kołki montażowe (co były w komplecie z obejmą), a w kołek wkręciłem na klej - śrubę (również z kompletu). Z rurki takiej "fajki" wystaje więc z jednej strony gwint M6, a w drugi koniec - wklejony jest kołek rozporowy, który nagwintowałem na  standardowy gwint "wędkarski" - do którego mogę wkręcić np dowolną podpórkę.
Jest sztywno, stabilnie, prosto i wygodnie. Koszt całości - zamknął się w około 20 pln :)

Wygląda to średnio, ale ufam, że funkcjonalnośc wynagrodzi mi niedostatki estetyczne :) Wszystko widać na fotkach:








W koszu, to już chyba nie mam co więcej kombinować :) Chyba jest kompletny... A ja już wiem, dlaczego na taki kosz wędkarski zwykło się mówić "kombajn" :)

Jak tylko skończę malować tee wszystkie rurki, to zamieszczę fotki finałowe jak to wyszło w komplecie.
Pozdrawiam, Andrzej






Offline milczacy

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 42
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Andrzej "milczacy" - projekty handmade
« Odpowiedź #64 dnia: 20.01.2025, 13:25 »
Cześć

Nudziłem się w weekend....
Żeby nie dublować wpisów - pójdę na łatwiznę - i podlinkuję własny temat. To też "handmade" jak by nie patrzeć ;)
Oczywiście - jak zwykle, zapraszam do dyskusji!

https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=25382.msg666040#msg666040

Pozdrawiam, Andrzej